Takie sezony jak ten przerabiałem wielokrotnie z czarną porzeczką. Plantację zlikwidowałem tak z 7-8 lat temu. Zajmowałem się porzeczkami ze 20 lat. Niestety, porzeczka jest bartdzo wrażliwa na ceny. Od końca lat 80-tych było tak, że były 2-3 lata dobrej ceny przy okazji z mniejszym plonem i 3-4 lata z kiepską ceną i dużym plonem. Wrażenia moje z tamtego okresu to ciągłe drżenie o zbyt i byt. Teraz jestem nieco spokojniejszy, spokojniejszy na tyle, że nie sprzedaję swojej produkcji na przemysł (który prawie co roku dmucha rolnika) ale jako owoc deserowy. Nie powiem by moja produkcja przynosiła kokosy ale przynajmniej nie dokładam do interesu. Stres, nerwy i niepewność ciągle jednak są. Takie niestety jest rolnictwo. Gdybym miał ze 200-300 ha (a pamiętam czasy gdy po kilkaset złotych można było kupić takie areały) żyłbym teraz jak gość i puszczał unijną kasę w Vegas. Taka jest moja opinia na temat niezwykle ważny i przykry dla producentó porzeczki, która za 2 lata będzie po 5-7 zł.
Pozdrawiam.