Slawko21, 2018-10-04 07:51, napisał:
No właśnie coś mnie zastanawia. Plony może i mamy duże ale przerobimy tyle co zawsze. Zupełnie jakby jakieś limity były przeznaczone na polski koncentrat. Nie oszukujmy się. Jabłka można rozładowywać i rozłaaaadooowywać, mówiąc że a to awaria a to urok a to przerwa wydłużając kolejkę skoro cena nie działa. Mając zakład przetwórczy w takim roku jak ten, to bym na trzy zmiany w nim sok wyciskał do momentu aż by mi się z tanków przelewało. Może to jest ten sam numer jak z cukorwniami.Zamknąć nie mogą bo Polska jest zbyt zaczącym producentem jabłek(w przeciwieństwie do buraków) i taka masa luda by mogła zamieszki wzniecić ale jakieś tam limity juz narzucić mogą dzieki którym zapewnią sobie miejsce na rynku dla koncentratu i jabłek od sadowników mających udziały w tych firmach.
Taka sama sytuacja była z malinami, cena była w okolicach 2zł i było zebrabene tylko to co sadownik zebrał własnymi siłami a reszta poszła pod kszaka mimo to że owoców ogólnie były małe bo ludzie sporo zlikwidowali w poprzednim roku, a i opryski, nawożenie ograniczone do minimum. Porzeczkę czarną spodkał ten sam los, u mnie wszystko pozostało na polu, bo cena dla przetwórni 40 groszy ogazała się za wysoko i na koniec dali 25 groszy a nietóre skupy w ogóle nie skupowały. Sezon owoców miękkich minął a politycy mają nas w nosie aby terez coś pomóc rolnikowi, ich interesuje teraz kampania wyborcza. A ludzie zostali z marnymi groszami w kieszeni i nie wiadomo co robić z tymi plantacjami likwidować czy czekać na lepsze czasy.