Nikogo pewnie nie zaskoczę pisząc, że nie ma co liczyć na dobrą cenę na porzeczkę czarną w tym i na 95% następnym sezonie, bo żeby ona wystąpiła, to musiałoby minąć 3-5 lat od początku masowego usuwania plantacji, a tego nie widać. Wręcz przeciwnie. Jeżeli jest usuwana to stare odmiany, a w innym miejscu Polski sadzone są nowe 3x plenniejsze. Faktem są minimalnie bardziej zaniedbane plantacje, ale to nie wpłynie znacząco na podaż towaru. Są regiony gdzie ludzie poprzechodzili na ekologię, ale to jakieś 5% produkcji więc też nic, co zmienia sytuację. W poprzednim zezonie owocowanie mocno ograniczyły przymrozki a cena i tak nie powalała.
Jest taka prawidłowość, że skupujący naganiają przesadnie dobrą ceną na produkcje danego owocu, a później mają towar praktycznie za darmo przez długie lata.
Przykłady?
Agrest? 2-3 lata dobrej ceny i zjazd rok temu, a w tym sezonie cena na poziomie kosztów zbioru + transport.
Malina? dobre ceny przez 2-3 lata i zjazd, ten sezon też nie zapowiada się dobrze.
Czarna porzeczka? Sami wiecie, kto sadził po 2011 najprawdopodobniej nigdy nie będzie na plus.
itd.
Czerwona porzeczka? Stabilna cena przez lata i wystrzał w górę rok temu. Kolejny przewał, jeszcze 1-2 lata dobrych cen i zjazd do groszowych poziomów na wiele lat.