Mam pytanie do wszystkich. Przy ostatnich pogodach jabłka na drzewach są codziennie mokre, zlane jak po deszczu. Dopiero w godzinach koło południa jabłka jako tako są suche. Czy nie przeszkadza to by zrywać do skrzyni takie jabłka i potem wstawiać do chłodni czy przechowalni. Kiedyś jak się zrywało do skrzynek jabłka w nich szybciej mogły wyschnąć ze względu na szczeliny w skrzynkach. Tutaj praktycznie tego nie ma.
W takiej skrzyni drewnianej jabłko praktycznie bardzo trudno ma aby wyschło. Czy nie będzie pleśnieć lub coś gorszego i czy można zrywać czy nie lepiej przeczekać 3-4 godziny i dopiero, bo co innego jak ktoś zrywa i odstawia gdześ komuś od razu i to idzie zaraz na sortownię, ale jak jabłko w najbliższym czasie bedzie stało w przechowalni albo chłodni czy to nie przeszkadza. Nawet pod wiatą to kiedy to wyschnie. Bo mnie się wydaje że to jest ryzykowne by zrywać takie zlane do skrzyni, że lepiej by poczekać cierpliwie aż jabłko trochę podeschnie. Jakie jest wasze zdanie?