jeszcze jedna sprawa, zgadzam się niestety z GRANDEM. nie jesteśmy zrzeszeni, nie mamy partii chłopskiej w sejmie itp. to tylko pokazuje że jako ogromna grupa rolników szeroko pojętych - jesteśmy słabi - a co za tym idzie sami sobie winni.
jeszcze jedna sprawa, zgadzam się niestety z GRANDEM. nie jesteśmy zrzeszeni, nie mamy partii chłopskiej w sejmie itp. to tylko pokazuje że jako ogromna grupa rolników szeroko pojętych - jesteśmy słabi - a co za tym idzie sami sobie winni.
Panowie są umowy - źle, nie ma umów też - źle.
Jesli dokładnie poczytamy ustawę to obowiazek nałożony jest na dostawców, których średni obrót wynosi minimum 50 000 zł. Ustawa natomiast wpisuje się w prawo ochrony konkurencji i nic w niej nie jest napisane o cenie.
Cena w umowie kontraktacji wynika z zapisów Kodeksiu Cywilnyego art. 613.
Osobiście uwazam że umowa "bez ceny" jest nie ważna i szkoda czasu na podpisywanie, np. zapis że cena rynkowa to jakiś absurd i tak naprawdę nie puści tego żaden dobry prawnik.
Żeby była jasność to myślę, że nikt tu nie jest przeciwnikiem turba, wręcz przeciwnie. Myślę, że ekologia wymusi na nas prędzej czy później tylko takie jednostki napędowe. Mój samochód jeden 1,9 "d" bez turba i ten drugi "hdi" to niebo i ziemia na plus hdi. niemniej jednak koszt obsługi i to co przeszedł i przechodzi 1,9 d (samochód gospodarczy) dla drugiego nie do osiągnięcia.Z racji że mamy wybór i niektóre firmy maja pozwolenie na rejestrację ciągników z takimi jednostkami napędowymi prawdopodobnie do końca 2017 roku, to warto porozmawiać i się zastanowić:)
uważam wszystkie powyższe odpowiedzi za słuszne i nie ma tu jasnego i klarownego TAK albo NIE dla danego silnika:)
robiąc np. 700 - 800 mth na rok - 1l na mth do góry ON - robi jakąś kwotę na koniec - więć to też jest ważne - pytanie czy koszty obsługi turba nie wyrównają kosztów zużytego ON:)
z drugiej strony turbo jakby bez kosztowe - tylko dodatkowo dpf i inne unowocześnienia potrafią zaskoczyć - ale to może osobny temat:)
Panowie zgadzam się z WAMI;
tym samym tokiem myślenia szedłem. Zwłaszcza, że masa sprzedawców opiera swoją reklamę ciagników, z tymi jednostkami praktycznie na jednym i tym samym argumencie, czyli spalaniu. Patrząc że wykonywane prace będą często długie i bez emocji - mam na mysli pryskanie + koszenie, opielanie / radłowanie, itp. ta turbina męczyła by się. Mam wrażenie, że jazda z turbiną powinna być dynamiczna i konkretna a nie długa / jednostajna i ciągła.
Witam użytkowników sadowników,
jest trochę modeli ciągników, które wyposażone są np.
silnik deutz 3300 z turbem, 4 cylindry,
lub ten sam model ciągnika - perkins 4500 cm3 4 cylindry wolnossący
moc obu np. 75-85 koni mechanicznych
jak myślicie duża różnica w spalaniu? / czy prostota nad nowoczesnością ?/ czy turbo to wymóg naszych czasów?
pozdrawiam
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl