Wiosna nas na razie nie rozpieszcza. Kwiecień był najzimniejszy i najbardziej deszczowy w Polsce od 24 lat. Ma to przełożenie na dochody rolników, ale też i my zapłacimy więcej na rynkach. Za kilogram polskich truskawek trzeba w niektórych miejscach zapłacić nawet 50 zł (za hiszpańskie 10 zł) – czytamy na dzienniklodzki.pl
W pierwszym tygodniu maja w Wartkowicach w pow. poddębickim spadło tyle deszczu, ile normalnie przez miesiąc. W innych częściach regionu jest niewiele lepiej. W Buczku, czyli polskim „zagłębiu” truskawek, plantatorzy nie mogą wjechać na pola, żeby dokonać oprysków. Ale roślinom nie służy też zimno.
Niektórzy szacują straty nawet na 60%, a zbiory truskawek będą opóźnione o trzy tygodnie.
Jak aktualnie kształtują się #ceny polskich #truskawek ? https://t.co/aQTKeUeD8n
— sadownictwo (@sadowniczy) May 10, 2021
Plantatorzy truskawek twierdzą, że będzie mniej tych owoców nawet o 30 procent, czyli ceny będą wyższe niż przed rokiem, bo przez pogodę wegetacja jest opóźniona o jakieś dwa lub trzy tygodnie.
Piotr Kujawin, plantator truskawek z gminy Buczek, jest załamany deszczami, które przyszły w połowie ubiegłego tygodnia.
Całą noc padało, potem był dzień przerwy z lepszą pogodą i znów zaczęło padać
- mówi plantator.
Powinien zacząć zabiegi zabezpieczające truskawki przed szarą pleśnią. Ale nie jest w stanie.
Woda stoi, nie idzie wjechać ciągnikiem. Z tego samego powodu nie jest w stanie dosadzić młodych sadzonek. Leżą przygotowane w chłodni, na pole nie da się wjechać
- dodaje plantator.
- źródło: dzienniklodzki.pl
Najnowsze komentarze