Pracuje przy truskawkach od czwartej rano do dwudziestej drugiej, a pogodowe anomalia nie ułatwiają mu zadania. <h2> Wiosenne przymrozki, wielkie gradobicie. To bardzo dziwny sezon </h2>— opowiada "Faktowi" Mariusz Balcerzak z Pruszcza.
— Gminna komisja przyjechała szacować szkody. Nie tracę nadziei, że będzie lepiej — kwituje. Ten plantator wpuszcza na swoje pole klientów. Kto zakasa rękawy do pracy, załapie się na tańsze owoce.
Samozbiory truskawki. Cena w dół
Polacy ruszają na wieś, żeby własnoręcznie zbierać truskawki, czereśnie albo borówki. W zamian, oprócz kontaktu z naturą — niższe ceny niż na straganach czy w warzywniakach. Taką propozycję ma pan Mariusz.
Od kilku lat po truskawki przyjeżdżają stali klienci. Pojawiają się też nowe twarze — opowiada plantatorz gminy Pruszcz. — Ludzie chcą zdrowych i smacznych owoców, zwłaszcza dla dzieci. Widać, że ich wyczekują — dodaje.
"Dziwny sezon". Przymrozki narobiły szkód
Jak opłacalność produkcji truskawki? Odpowiedzi plantatorów zależą od lokalizacji ich pól. — W tych rejonach, gdzie nie było przymrozków, opłacalność jest bardzo dobra — opowiada pan Mariusz. Niestety, znacznie gorzej na terenach, gdzie uderzyły nocne chłody.
To bardzo dziwny sezon. Od kiedy zajmuję się truskawką, pod względem plonów, nie miałem tak kiepskiego roku — przyznaje producent. — Mocno oberwała wczesna truskawka. Mimo przykrycia i zadymiania, moje straty sięgają rzędu 80 proc. Cóż, w takiej sytuacji trudno mówić o opłacalności. Rozmawiam jednak z kolegami z Lubelszczyzny, gdzie nie było tak dramatycznych przymrozków i u nich wszystko wygląda dobrze.
Człowiek prawie osiwiał przez te truskawki, ale przecież kocham to, co robię — kwituje.
— Przed rokiem na starcie sezonu kilogram kosztował 8-9 zł w hurcie, a teraz to ok. 10 zł — przytacza plantator. — Ceny na bazarkach są zróżnicowane. Oscylują wokół 15 zł — podaje "Faktowi".
źródło: fakt.pl
Najnowsze komentarze