Co do nadmiernego optymizmu byłbym ostrożny ,bo rzeczywiście w wielu miejscach przymrozki "wyczyściły" porzeczkę ,prawdą jest również to że porzeczka pomimo drogo zakupionego surowca w 2024 roku dobrze się sprzedała zakladom (co zaskakuje) z dużym zyskiem i wchodzą w sezon własciwie bez zapasów. Niemniej podejrzanym jest to że branża przetwórcza zaczyna siać defetyzm a Pani Nosecka to dzielnie powielać iż wcale tak kolorowo nie musi być. Oczywiście oczkiem uwagi w tej narracji jest a jakże "afera z acetamiprydem". Pani Nosecka twierdzi że nie wszystkie zakłady będą kupowały porzeczkę z obawy przed pozostałościami stąd nie musi być tak "kolorowo". Oczywiście jest to absurdalne tłumaczenie bo 99% producentów znakomicie zna sytuację i acetamiprydu w tym sezonie nie stosowalo a nawet przyjmując że ten 1 % się nie dostosował to jestem przekonany w 100% że każdego roku znajdzie się jakiś odsetek producentów którzy stosowali różne gorsze "wynalazki". Moim zdaniem będzie w tym sezonie próba "skręcenia' ceny surowca pomimo wszelakich przesłanek na korzystna koninkturę. Jak będzie i czy im się to uda, czas pokaże. Jest to absurdalne tłumaczenie ze strony przetwórstwa bo jesli zostanie zaproponowana uczciwa cena to jestem przekonany że nawet większość producentów na własną rękę bez problemu dostarczyła by raport z badań na pozostałości acetamiprydu i problem by się rozwiązał. Ale nie o to moim zdaniem chodzi aby problem rozwiązać tylko pielęgnować go aby pozostał i go sprytnie wykorzystać.