Panowie co możecie doradzić obecnie skutecznego na zwójkę? Ze zdziwieniem zaobserwowałem małe gąsienice zawinięte w listkach. Czy to aby nie za wcześnie?
Panowie co możecie doradzić obecnie skutecznego na zwójkę? Ze zdziwieniem zaobserwowałem małe gąsienice zawinięte w listkach. Czy to aby nie za wcześnie?
ja też zaobserwowałem w jednej kwaterze zwójkówki. W sobotę zrobiłem zabieg Reldanem. Skuteczny, ale bardzo śmierdzący
a sprawdziles ile ten Reldan ma prewencji gamoniu??!!, napewno mase pszczol nim wytrujesz, takie wpisy jak i dzialanie powinny byc karane z urzedu
o dziwo niby prewencja nie dotyczy, i jest polecany na zielony/rózowy pąk, tylko w kwitnienie nie wolno pryskać
W sobotę było około 18 st.,także z całą pewnością zabieg był w dzień, (a reldan to to samo co dursban którym ja pryskam) sporo chwastów kwitnie, pszczółki latają i jakie efekty będą, to wszyscy wiemy, a w prewencję tego środka za bardzo nie wierzę.Ja w dzień w życiu tego użyć, to bym się nie odważył.No chyba że właściciel wpisu o reldanie pryskał w nocy, no to sorry.(tylko jeżeli tak było, to mija się to z celem)
Oprysk robiłem wieczorem, więc nie wiem o czym mowa. Pasy herbicydowe wypryskane więc i kwitnących chwastów nie ma
Zwójki nie są trudne w zwalczaniu tylko trzeba wykonać zabieg w odpowiednim czasie. Można wykorzystać pułapki feromonowe. które są tanie a nie wierzyć w te durtne komunikaty które często robią sprzedarz dla koncernów. trzeba też pamietać o przestrzeganiu karencji i prewencji dla zapylaczy . Można wykonać zabieg nawet w kwitnienie , jest jakiś biologiczny preparat na gąsienice skuteczny i bezpieczny bo jak będziemy dalej robić zabiegi siekerami to zrobimy przysługe tylko zakładom przemysłowym
Jak czytam wpisy to wydaje mi się, że nikt już książek nie czyta, poza ułożonymi przy wybitnej pomocy koncernów chemicznych programami ochrony. Preparaty fosforoorganiczne mimo że śmierdzą, nie są tosyczne bardziej od innych grup insektycydów. Ich przewagą nad innymi grupami jest to, że bardzo szybko sie metabolizują i nie kumulują. Mogą się kumulować w organizmach wyłącznie skutki ich działania a nie same substancje czynne.
Trzeba być kretynem żeby teraz pryskać od robaka jeszcze takimi srodkami.Po kwitnieniu sie pryska.
Mnie nuczyla zwójka różóweczka co znaczy zaniedbać oprysk przed kwitnieniem a właściwie może nie tyle zaniedbać ile zastosować przed kwitnieniem właśnie Actarę. TO dobry środek ale w przypadku różóweczki , całkowicie nieprzydatny.
A dlaczego nie pryskacie np. Runnerem. To właśnie ten czas. Nie wspomnę , że taka Actara czy Mospilan to neonikotynoidy , które są na cenzurowanym.
Na ten moment należy wybrać coś typowo zwójkowego czyli Steward/Rumo, Coragen, Affirm ewentualnie Runner czy Imidan. Wszytsko to w związku z tym że na dniach będzie wyląg owocówki jabłkóweczki i zajdzie wręcz konieczność zastosowania powyższych preparatów.
Mam w tym roku dużo zwójek, ale zasiedliły szczególnie Szampion. I siedzą tylko w tych "kłębach" jabłek w miejscu styku jabłek ze sobą. Sąsiad 800 m dalej miał wszystkie pułapki i ostatnio nic się nie łapało , z komunikatow od Soski też dawno nie było ostrzeżenia ( dopiero dziś) ale to już jest "po ptokach" bo tak się wcisła między jabłka, że nie sposób ją tam dopryskać. Zawsze sąsiad mówił mi kiedy u niego były w pułapkach i ostatnio nic się nie łapało, a teraz on i ja mamy problem. Jest to siatkuweczka bo w miejscu zasiedlenia są sitka z liści. A jabłka są jakby pokłute szpilką. Ostatnio 10 dni temu zauważyłem i opryskałem Runnerem ale to nic nie dało bo widze żywe gąsienice albo ten oprysk taki.
Jak myślicie da się coś z tym zrobić? Dotychczas nie miałem z nimi problemu.
Zapytaj sąsiada, czy ma pułapkę na zwójkę bukóweczkę, bo bazując na tym co piszesz, to ona zrobiła szkody. Też potrafi uszkodzić liść nadając mu siatkowaty wygląd. Ale już sposób w jaki uszkadza jabłka odróżnia ją od siatkóweczki, która tworzy bardziej rozległe i większe wgryzy łączące się ze sobą. Drobne i liczne "nakłucia" charakteryzują bukóweczkę.
A że jest z nią problem, widziałem na swojej kwaterze Gali, która jest najbliżej sąsiada od którego co roku nalatuje różne dziadostwo (na innych kwaterach jej nie spotkałem).
Runner to dobry środek, ale musi być stosowany w odpowiednim terminie. Ty zastosowałeś go trochę ze późno, choć i tak pewnie ograniczył w pewnym stopniu straty. Loty bukóweczki przypadają zwykle na III dekatę sierpnia (prawie 2 tygodnie po siatkóweczce) i to wtedy należało z nią walczyć.
Na przyszłośc trzeba uważać przy ciepłej końcówce lata.
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl