A może to co czyni Komisja Europejska to takie ciche wspieranie biednych krajów Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej?...Bo skoro Komisja jest Europejska, to jej wpływy kończą się na Europie...A w związku z tym kraje biedne, z których sprowadzamy owoce egzotyczne mogą pewnie pryskać do oporu, dzięki czemu ich owoce nie gniją, nie pleśnieją i są " zdrowe "... A przez to chętnie przez europejskich konsumentów spożywane... P.S. Aż się sam zdumiałem, jakie to głupoty napisałem... Tylko czy aby na pewno ?... Bo jakoś logicznego uzasadnienia tej chemicznej " rewolucji " w Europie to ja nie widzę...Pozdrawiam !