Witam, zwracam się z prośba o poradę. Tydzień tem wykonałem zabieg na kwieciaka, znikome uszkodzenia się trafiały, częśc decisem, a część pyrinexem. W sobotę był jeszcze spokój, natomiast dzisiaj masakra, mnóstwo kwiatów podciętych, tam gdzie był zastosowany decis, a i po chloropyriposie się trafiają pojedyńcze. Poradzicie jakiś środek? mospilan i calypso za bardzo się nie sprawdzały, jest szansa by ortus go unieszkodliwił ?