Nie są wymagane żadne certyfikaty. Każdy wyprodukowany owoc możesz sprzedawać na rynkach UE tak, jakbyś sprzedawał w Polsce. Niestety, certyfiakty pomagają. Na Zachodzie powszechny jest GlobalGAP, prawie każdy rolnik go ma i - w zasadzie - każdy nabywca oczekuje, że też go masz. Przerabiałem to na sobie. Nasze certyfikaty IP są dla nich śmieszne, raczej chcą takich globalnych. Mimo braku certyfkatu jest szansa na sprzedaż, jednak dobrze jest mieć badania owoców w ręku. Nie wiem jakiego obiorcy szukasz: sortownia - dla sprzedaży im surowca? hurtownia - dla sprzedaży im produktu gotowego? Polskie owoce mają złą opinię i dobrze jest od razu mieć papier z badaniami, że akurat z Twoimi jest wszystko ok. Na Zachodzie surowiec sprzedaje się za kilogram a nie na sortowanie, więc musisz mieć pożądny towar. W przypadku jabłek pytają w jakim rozmiarze zrywałeś owoce, jaki jest rozmiar dominujący, jędrność i wybarwienie. Jeśli dostarczysz produkt o innych parametrach to ci go zwrócą. To standard, dlatego u nich jest powszechna jakość a u nas dziadostwo. Sprzedaję owoce do Holandii, UK, Niemiec, Czech czy Słowacji. Jeśli potrzebujesz jakiejś jeszcze pomocy to pytaj.