Witam! Z racji że sezon tuż tuż chciałbym się spytać czy ktoś już wykonywał jakieś zabiegi przeciw parchowi bądź chorobom drewna i kory?
Witam! Z racji że sezon tuż tuż chciałbym się spytać czy ktoś już wykonywał jakieś zabiegi przeciw parchowi bądź chorobom drewna i kory?
Ja dopiero od 1 kwietnia sad zaczynam ciąć ale pewnie zabiegi będą w trakcie szły
Wykonałem ..wkopałem tablicę <<parchowi wstep wzbroniny.>>w tym sezonie musi wystarczyć rzeczony środek w ochronie zastanawiam się czy na szkodniki nie postawić <<uwaga robaki łapią ptaki>>
Piszcie bez przymusowych " byków " , chyba każdy wie że zdanie a szczególnie tytuł wątku zaczyna się dużą literą. Na wypaczone zdania dużo ludzi zniechęca do odpowiedzi. W komputerze jest funkcja co podkreśla na czerwono zdania z błędami, aż się napisze dobrze kto nie umie, to niech poprosi dzieci żeby włączyły.
Na północnym zachodzie przymrozki, na wschodzie deszcz i pewnie pierwsze infekcje. U mnie na bank naliczy się niska infekcja, tylko jeszcze nie wiem kiedy z powodu niskiej tempertury, nie przekraczającej 5 stopni.
U mnie, na połódniowym - wschodzie kraju, pada i mimo niskiej temperatury jakieś infekcje się pojawią. Drupi niezdolne piszemy razem, upominałeś aby nie popełniać błędów.
Widzę, że temat martwy, nikogo od paru lat parch nie interesuje. Może ktoś ma informacje jaki procent parcha wysiał się do tej pory, czy to jednak zbyt cenne informacje aby się nimi dzielić?
Co do spraw % to pewnie nawet same firmy chemiczne nie wiedzą bo zastanawiają sie jak z nas resztki forsy wycisnąć. W Grójeckim ma w sobote i niedziele nieżle popadać, ale z tymi prognozami to różnie bywa, trzeba zabezpieczyć i tyle, a w razie jakichś większych opadów presja może być dosyć duża. Pozdrawiam. A jak tam u was koledzy z mączniakiem, wiem że to nie to ten temat ale tu może ktoś coś odpowie?
Prawie kazdy ochronę sadu przed parchem ma w malym palcu wiec po co rozpisywać się. W kwitnienie jest najwieksze zagrożenie a na dodatek przy deszczowej pogodzie. W kwitnienie lepiej dać o zabieg za dużo niż za mało.
Mam takie kwatery gdzie w zeszlym roku łamaly się gałęzie, czuby z bambusami, a w tym wszystko bylo zmęczone a mimo to nawet dobrze kwitło, ale mróz zniszczył kwiaty i trzeba szukać, nie tylko zawiązków jablewk, ale i drzew gdzie są jakiekolwiek zawiązki. Mam taką kwatere gdzie z 40 arów bedzie ze 3 palety. Żeby nie topić pieniędzy w wygląd drzew, bo i tak nie ma jablek, zastanawiam się czy nie zrezygnować w tym roku calkowicie z ochrony oprócz herbicydow oczywiście. Ochrona jest kosztowna i trzeba by dolożyć do produkcji i samemu sobie zaszkodzić finansowo.
A co wy o tym myślicie ? Pryskacie puste kwatery??
Jeszcze nie wiem, na niektórych kwaterach to nie bardzo ma sens, ale czekam do czerwcowego opadu, pamiętaj, że gdy zaprzestaniesz ochrony będzie w przyszłości większa presja niektórych patogenów, tak było u mnie naprzykład z mączniakiem w 2017 po zaprzestaniu ochrony,, z którym nigdy nie miałem problemów., pojawiła się też bawełnica korówka.