Witam
Stoje przed wyborem opryskiwacza zaczepianego do malin (zarowna letnie jak i jesienne) a moze w przyszlosci do innych jagodnikow. Na obecna chwile areal to troche ponad 1ha. Będzie to pierwszy opryskiwacz sadowniczy w gospodarstwie więc zbytnio nie jestem w temacie. Ciągnik, ktory bedzie współpracował to ursus c330. Zastanawiaem sie równiez nad zawieszanym ale ostatecznie sie rozmyslilem ponieważ 400l cieczy to jest malo a 30-stka z nim by nie miala lekko. Największym dylematem jest wybór przystawki. Wiem, ze najlepsza to "rurowa" no ale tanie to nie jest no moze ewentualnie stare opryskiwacze sepia z ta przystawką. Byłem oglądać opryskiwacze u goscia, ktory sprowadza z włoch opryskiwacze i wstępnie wybralem jeden firmy Steiner- 7500zł ( przystawka okrąga, beczka 1000l, pompa catterin, przekładnia dwubiegowa, sterowanie by matic) - wstawiam zdjęcie. Nie wiem czy okragła przystawka dobrze sie sprawdzi w malinach i czy nie będą duze straty cieczy. Zastanawiam sie jeszcze czy nie dolozyc drugie tyle i nie wziasc sobie nowego opryskiwacza firmy kam-rol z kolumną-rowniez wstawiam zdjęcie. Kolumna chyba lepiej powinna sie sprawdzic w jagodnikach. Wszelkie rady i podpowiedzi bardzo mile widziane.