Ale w świetle obowiązujących od dawna przepisów te karnistry należy opróżnić po powrocie ze stacji, nie służą one do przechowywania paliwa...
Ale w świetle obowiązujących od dawna przepisów te karnistry należy opróżnić po powrocie ze stacji, nie służą one do przechowywania paliwa...
http://www.farmer.pl/technika-rolnicza/jak-przechowywac-olej-napedowy,61402.html
A co w tym nowego? Takie przepisy przecież istnieją od dawna. Czy ktoś miał z tego powodu kontrolę w gospodarstwie?
A co do dodatkowej papierologii.... Jeżeli to jedyna droga do wyeliminowania mafii, które okradają nas wszystkich, jakoś przeżyję ten internetowy formularz. To chyba zadziała też w naszym interesie, bo wyeliminuje "lewe" dostawy. Za nieświadome rozliczenie "lewej" faktury VAT od nieuczciwego sprzedawcy, jesteśmy przecież traktowani jako winni, bo chyba w tym zakresie nic się nie zmieniło...
Koszt wykończenia takiej komory to około 100 tys zł netto - ocieplenie, posadzka, drzwi i chłodnictwo.
Jeżeli to ma być chłodnia zwykła, bez gazoszczelności, to można sobie darować podwójny dach i podwójne ściany. Wtedy być może konstrukcja stalowa może wyjść konkurencyjnie cenowo względem murowanej.
Zależy co masz na myśli jako "przechowalnia"....
Saletrzak z borem 972 zł
Saletra wapniowa 1296 zł
Siarczan potasu 2516 zł
Sól potasowa granulowana 1404 zł
Polifoska START 2262 zł
Super FOS DAR 40 1425 zł
Ceny brutto za tonę w workach z rejonu Sandomierza.
Większość wykonuje zabiegi w miarę potrzeb a w dzienniku wpisuje tak żeby było "książkowo"....
Jeżeli zrobisz to z głową, to nic się nie stanie. Ale jeżeli przesadzisz i akurat wylosują Cię do badań owoców, które wykażą przekroczenia pozostałości, to z certyfikatu nici w takim sezonie.
A agencja będzie to sprawdzać conajmniej w czasie zlożenia wniosku, w czasie złożenia wniosku o płatność i pewnie po 5 platach od otrzymania płatności ostatecznej.
Mateusz29, 2017-03-13 19:32, napisał:
Panowie jak wygląda taka certyfikacja są jakieś problemy z pryskaniem i np z używałem herbicydow jakieś limity itp warto to robić czy może za dużo problemów? Chcę zrobić żeby zdobyć punkty na prow
Papier wszystko przyjmie i ksiązkę zabiegów możesz prowadzić "wzorowo". Jednak certyfikat otrzymasz dopiero, gdy próbka owoców przejdzie badanie na pozostałości, więc całkowitej samowoli nie ma.
No i wiążesz się z IP na 5 lat od dnia wypłaty płatności ostatecznej, czyli conajmniej do 2025 roku. Jakiekolwiek przerwy pomiędzy 2016r i 2025r mogą nie być tolerowane przez agencję i uznane za stworzenie sztucznych warunków w celu uzyskania pomocy...
Nic nie wnosząca do tematu reklama....
Pooglądaj w internecie na portalach aukcyjnych, są tam też ogłoszenia producentów, którzy przywiozą ją na podwórko. A sumarycznie wyjdzie taniej, bo bez pośredników.
Przykład...http://allegro.pl/kabina-sadownicza-do-sadu-c-360-330-mf235-255-i6735499479.html#thumb/6
Szukaj wersji sadowniczej, sama kabina jest dość wąska, ma chyba około 105cm. A rozstaw błotników mogą dopasować pod Twój zwężony ciągnik. Minus - trochę trzeba poczekać, ale lepiej poczekać niż przesuwać je samemu.
To nie wżery, tylko pęknięcia - pęcherzykowatość kory. Podobne powoduje rak bakteryjny, tylko że np. w moim przypadku one nie postępują, nie obrączkują obwodu pnia, drzewo nie traci wigoru. Nawet taka wredna Gala potrafiła zaleczyć te rany.
Wydaje mi się, że może to być jednak ten mangan. Taką dawką azotu mogłeś wspomóc powstanie objawów, mimo dobrego ph. Sprawdź ile wynosi ph tylko w tym rzędzie i ogranicz azot do standardowych ilośći.
Amerykańska nazwa to Internal Bark Necrosis (wewnętrzne nekrozy kory). Występuje na pędach 2,3 i 4-letnich. Najbardziej podatny jest Red Delicious, odmiany różnią się podatnością. Występowanie związane jest ze stresem oksydacyjnym. Zwiększony pobów Mn i nierówna jego dystrybucja w tkankach powoduje wytrącenie utlenionego Mn w korze, co ostatecznie daje objawy zewnętrzne. Ciężko jest wyhamować objawy "od ręki".
Żeby wykluczyć toksyczność Manganu, należy jeszcze zbadać zawartość w liściach, powinna być poniżej 60ppm. Jeżeli ph>6 a Mn<60ppm w liściach, to są jeszcze teorie, że podobne objawy może powodować niedobór boru i fosforu ;)
MAT88, 2017-03-03 19:14, napisał:
ph robione po zbiorach 6.8 co do sąsiednich upraw to skrajnie prz tym zawirusowanym rzedzie gorczyca na poplon nastepnie sporo malin jak i sady jabłoniowe.
Hmmm to mi wiele nie pomogłeś ;) Stawiałem na fitotoksycznośc manganu, ale przy tym ph nie powinna się aż tak objawić. No chyba, że wynik zafałszowany i po obwodzie pola jest inne (w tym sezonie mam zamiar to sprawdzić)
Nawadniane? Duże dawki azotu dostawały?
Z mojego doświaczenia powiem, że zabiegi dolistne nie mają wielkiego wpływu. Objawy występują około 2 lata po posadzeniu drzewek, później słabną. U mnie zbiega się to z końcem ręcznego nawożenia azotem i przejściem na mechaniczne. Rany ładnie się goją, na starszych drzewach pozostają tylko blizny przypominające o tym.
MAT88, 2017-03-03 18:47, napisał:
nie ma mowy o gradzie bo u mnie w tym roku wogóle nie było, zreszta tak jak pisałem wyżej na 9 rzedów zaatakowany jest jeden rzad skrajny od zachodniej strony.
Dookola uprawy rolnicze czy sady? Jakie ph i rodzaj gleby? Gliniasta? Objawy tylko z jednej strony przewodnika? Od palika/bambusa mniejsze? Na pędach też występuje?
Mam ten sam problem - nie gra roli odmiana (Najdared, Gala, Golden), kierunki świata (mam kwatere, gdzie objawy sa tylko na skrajnych rzędach i drzewach przy uwrociach).
Mam podejrzenia, że to fitotoksyczność, ale konkretnego powodu jeszcze nie odnalazłem, chyba to splot kilku warunków.
Jaskul, polecam lekturę
www.wir.org.pl/szkody/szkody_lowieckie_wir.pdf
Akurat w przypadku saren i nieogrodzonego sadu, odszkodowanie przysługuje. Tylko trzeba zgłosić do koła łowieckiego zamiar założenia uprawy. Mi przez ostatnie kilka lat lokalne koło wyplacało coroczne odszkodowanie za straty na nieogrodzonych działkach. Choć przyznam, że wymagań dużych nie miałem - liczyłem ich raptem po 15zł od drzewka jabłoni.
W moim przypadku jeszcze nie zdarzylo się, żeby sarny pokonały 1.6m siatki leśnej. A jak coś wpadnie, zawsze można się samemu zająć szkodnikiem po cichu, skoro mysliwy nie może ;)
Rozkładanie rąk to standardowa ich zagrywka, bo liczą że puścisz im to płazem. Za pierwszym razem też mnie tak zwodzili, aż zarządałem pisemnej odmowy wypłaty i zagroziłem sądem, bo wszystkie protokoły zawsze sporzadzane były w dwóch egzemplarzach i miałem całą dokumentację na taką ostateczność ;)
Występuje równomiernie na całej kwaterze?
Tak, od właściciela terenu, gdyż go odpowiednio nie zabezpieczył ;)
Zbyszek124, 2017-02-28 22:58, napisał:
W mazowieckim nikt nie wysyła umowy do domu to nie umowa o telefon. Umowe trzeba podpisac w ARIMR
A czy ktoś wspominał o podpisywaniu? Przygotowana umowa jest wysyłana do beneficjenta, żeby w spokoju się z nią zapoznał przed dniem podpisania w OR. W innym wypadku "ceremonia podpisania" trwała by godzinami.
newholand, 2017-02-28 19:50, napisał:
Witam. Co możecie powiedzieć o odmianie Kimg Road?
Hmmm....że nie istnieje taka odmiana wystarczy?
Miałem okazję porozmawiać ostatnio z zawodnikami ekipy z okolic Sandomierza.
Stawka 110zł za dniówkę 8h (w tym 30 minut płatnej przerwy).
Ekipa dość duża - 15 osób. Zalatwiają około 1 hektara dziennie. Akurat Ci dwaj, których przepytywałem, oddelegowani do cięcia głównie z platformy. Może to trochę usprawiedliwać poniższe odpowiedzi ;)
Ja: Co umiecie ciąć?
Oni: Wszystko, co trzeba. Bez różnicy. Ale głównie tniemy jabłonie.
Ja: Wiecie co to "klik"? Słyszeliście o czymś takim?
Oni: Cisza....
Ja: Jaką odmianę dzisiaj harataliście?
Oni: Po chwili zmieszania... A kto tam wie. Po prostu tniemy, po co nam to wiedzieć ;)
To ma sens jedynie w przypadku nowości, którymi nasze szkółki jeszcze nie dysponują.
Ciekawi mnie fakt, że ludzie traktują dotacje w stylu "łatwo przyszło, łatwo poszło" i płacą wiecej, niż zdecydowaliby się zapłacić bez dotacji.
Popieram poprzednika - wystarczy 2 lata wcześniej się zastanowić i dostępnośc drzewek z Polski nie będzie problemem, każda szkółka przygotuje je pod indywidualne zamówienie. ale jak ktoś się budzi parę miesięcy przed terminem zakladania kwatery, to cóż poradzić ;)
Grand, 2017-02-07 20:10, napisał:
Tak samo odbiorcy, przetwórnie, tłocznie, powinny mieć przed sezonem zakontraktowane np. 50-70% surowca i to by ustabilizowało rynek.
Wszystko napisane mądze, tylko szkopuł w tym jednym słowie - "POWINNY". To nowe prawo nie wymusza na odbioracach zakontraktowania dostaw przed wznowieniem wegetacji/siewem, czyli będą mogli skupować po cenie dnia z opcją podpisania umowy w dniu dostawy. Sytuacja rolnika nie ulegnie zmianie, bo po co odbiorca ma negocjować wcześniej, skoro może go wydoić w szczycie sezonu...
Ten gniot ma chyba swoje źródło w Brukseli...Pasuje jak ulał do całej reszty dokonań Parlamentu Europejskiego.
Nie wniesie nic, poza dodatkową papierologią. Przy wystawianiu faktury sprzedaży trzeba będzie sprefabrykować umowę...
Czy pomoże choćby w uregulowaniu terminów płatności? Wątpie.
wania1234, 2017-01-26 11:54, napisał:
SlawekS
Prezes ARR wiadomo, że nie ma takich kompetencji, ale chyba dobrze wie jak będzie wyglądała polityka ministerstwa w tej kwestii
Poprzedni rząd zrobił przepisy krajowe dla PROWu na postawie dyrektyw UE, które są tylko ramami, dają sporo przestrzeni dla rządu, Pis może teraz przpeisy krajowe zmieniać co zresztą robi, np przy inwestycjach odtwarzająych potnecjał, przy braku ubezpieczenia zmniejszono pomoc o 50%, więc nie można zwalac nowego PROWu na stara ekipe, bo nowa może całkiem sporo w tej kwestii
A z całą resztą wypowiedzi trudno sie nie zgodzić
Może i coś wie, a może rzuca tylko utartymi sloganami. Zrzeszanie nie jest złe w samo sobie, ale tylko na zdrowych zasadach. Może nadzór ARR pozwoli uzdrowić sytuację, bo widzimy do jakich patologii doprowadzily urzędy wojewódzkie. Niech dotują, ale uczciwe grupy, a nie prywatne folwarki.
Może całkiem sporo? Raczej to tylko teoretyczne możliwości. W sytuacji gdy naciska napięty harmonogram wydatkowania środków, nie mogą sobie pozwolić na wywrócenie programu do góry nogami. Wprowadzenie drobnych zmian trwa miesiącami....I do takich można zaliczyć przesuwanie środkow pomiędzy latami, obniżanie progów dla mlodych rolników czy też uszczelnianie modernizacji przed "pseudo-ekologami". Za opóźnienie dopłat bezpośrednich chcieliście ich zlinczować, mimo że przygotowanie położyła poprzednia ekipa. Łatwo przewidziec co by się działo w przypadku opóźnienia realizacji PROWu.
A może to nie wina tej czy tamtej ekipy, tylko słabość sadowniczej wspólnoty, która nie potrafi skutecznie lobbować swoich interesów w ministerstwie i przegrywa z innymi branżami.
sadprestiz, 2017-01-25 22:00, napisał:
Dzis prezes ARR ogłosił ze PiS bedzie usilnie dotowal grupy a ogranicza dotacje dla indywidualnych sadownikow. W tym roku np ma nie byc PROW dla sadownictwa ? Co o tym myslicie dla mnie to brak słow. Kto głosuje na tych ...
Ochłoń chłopie bo bredzisz.
Po pierwsze - prezes ARR nie decyduje o rozdysponowaniu środków PROW.
Po drugie - PROW będzie i dla sadownictwa, ale nie w postaci programu "Modernizacji gospodarstw".
Po trzecie - PROW został przygotowany przez poprzednią ekipę, głównie PSL. To im możesz podziękować, że uznali sadownictwo za zbyt mocno dotowane i bardzo dobrze sobie radzące na rynku (m.in. przez środki, które zgarnęły grupy i przywracanie potencjału), razem z nami dostało się innym działom ogrodnictwa i całej produkcji roślinnej. A duża kasa została skierowana na produkcję zwierzęcą.
Po czwarte - Strumień pieniędzy dla grup też zniknął, w aktualnym PROWie są dotowane głównie gospodarstwa indywidualne, ale niestety nie z naszej branży.
Dodatkowo
Po piąte - Jak mają sadownicy nie zakładać sadów na PROW, skoro jedyne dobrze punktowane inwestycje w sadownictwie to opryskiwacz lub drzewka, i to bez całej konstrukcji i innego wyposażenia. A bez tych punktów nie ma szans konkurencji na listach z branżą zwierzecą i roślinną.
Po szóste - Zamiast dotować marne ubezpieczenia, powinni PROW ukierunkować na siatki, nawadnianie i zraszanie. Na drzewka niech każdy zarobi sobie sam, bo niektóre szkółki już nie wiedzą ile mają wołać za drzewka przez te dotacje.
Sąd Rejonowy w Kielcach, V Wydział Gospodarczy, postanowieniem z dnia 3 stycznia 2017 r., w sprawie o sygnaturze akt V GR 10/16: I. Otworzył postępowanie sanacyjne dłużnika Grupy Sadowniczej „Owoc Sandomierski” Sp. z o.o. z siedzibą w Bilczy (nr KRS 0000353910), adres Bilcza 48A, 27-641 Obrazów. II. Zezwolił dłużnikowi Grupie Sadowniczej „Owoc Sandomierski” Sp. z o.o. z siedzibą w Bilczy (nr KRS 0000353910), adres Bilcza 48A, 27-641 Obrazów na wykonywanie zarządu nad całością przedsiębiorstwa w zakresie nieprzekraczającym zakresu zwykłego zarządu. III. Wyznaczył Sędziego komisarza w osobie SSR Bogdana Stańka oraz zarządcę w osobie Centrum Restrukturyzacji i Mediacji Sp. z o.o. z siedzibą w Kielcach, ul. Karola Olszewskiego 6/2.02, nr KRS 0000499514. IV. Stwierdził, że otwarte postępowanie sanacyjne jest głównym postępowaniem sanacyjnym w rozumieniu art. 3 ust. 1 Rozporządzenia Rady (WE) nr 1346/2000 z dnia 29 maja 2000 r. w sprawie postępowania upadłościowego (Dz. Urz. WE L 160 z 30.06.2000, s. 1), a jurysdykcja krajowa sądów polskich wynika z art. 3 ust. 1 powołanego rozporządzenia.
Te mrozy zdażyły się w najbardziej optymalnym terminie, w pełni zimowego spoczynku gdy mrozoodporność jest w najwyższym poziomie.
Nie neguję wpływu wszystkich czynników towarzyszacych, które potrafią potęgować efekt mrozu. Ale jeżeli chodzi o temperaturę samą w sobie, to pędy jabłoni zaczynają być uszkadzane przy -22 stopniach w grudniu, a początkiem lutego dopiero przy -27-30 stopniach.
Inna sprawa to podkładki, ale temat dotyczy "nowości", a rosną one na tych samych podkładkach.
wania1234, 2017-01-07 16:36, napisał:
tak, potwierdzone badaniami przeprowadzonymi w moim sadzie, nie sadzę hektarów jak niektórzy w ciemno nowości, tylko zawsze sprawdzam, chociaż 2-3 lata odmianę, nie moja sprawa czy mi wierzysz czy nie, pewnie zresztą sam się przekonasz niebawm w praktyce, czego oczywiście nie życzę
No i ile lat już sprawdzasz tą Galę i Red Deliciousa, że wypisujesz takie głupoty? Ostatni raz temperaturę poniżej -20 mieliśmy zimą 2011/2012, faktycznie miałeś warunki do eksperymentów.....
Są kraje, gdzie takie mrozy występują co roku, a uprawa sportów Red Deliciousa nie jest kilkusezonową modą...
Według ich badań, Red Delicious jest bardziej odporny na mróz niż Golden Delicious (krzywa mrozoodporności przesuniąta o 1-2 stopnie). Dla porównania Golden jest bardziej podatny na mróz niż Antonówka (około 5 stopni), ich krzywe mają podobny przebieg przez całą zimę. Ta "mitologiczna bardzo podatna" Gala oddstaje od Goldena jesienią, ale już w okolicach Bożego Narodzenia nabiera porównywalnej odporności. (wg Delmer O. Ketchie - Washington State University)
Według kanadyjskich badań ("Cold Hardiness of New Apple Cultivars of Commercial Importance in Canada" 2012), pędy Jonagolda były uszkadzane przy mniejszym mrozie niż Golden czy Gala, przez co został sklasyfikowany jako wraźliwy na mróz, tylko trochę mniej wrażliwy niż Mutsu. Podczas gdy Gala z Goldenem wykazały się większą mrozoodpornością i notą "średniopodatne"
wania1234, 2017-01-07 13:28, napisał:
najbardziej muszą się bać ci co wsadzili popularne nowości czy sporty gali i red deliciusa, często po 20zł, tak czy siak wszystko będzie wiadomo dopiero wiosną
Mrozoodporność potwierdzona badaniami, czy po prostu tak "pieprzysz" co usłyszysz?
"Tak, żeby było" - nigdy nie miałem kontaktu zwrotnego ze strony agencji. Zresztą w tej ankiecie jest tyle informacji co nic.
jacenty82, 2016-12-29 23:37, napisał:
Ale przy 2 metrach filtra trudno o dobrą wydajność.
Co to znaczy "dobra wydajność"?
Jaki gatunek zamierzasz ciąć? Kiepska konstrukcja - szerokie kowadełko utrudni przyjmowanie pozycji do cięcia.
tomaszw, 2016-12-16 08:20, napisał:
Nie będzie czegoś takiego jak podwójna rachunkowość. Rachunkowość będzie jedna. Jeżeli w ramach programu MR i MG zobowiązaliśmy się do osiągnięcia określonego przychodu to zobowiązania te się sumują, a osiągane przychody z działalności gospodarstwa muszą pokrywać sumę tych zobowiązań gdy nie chcemy zwracać dotacji.
W MR zobowiązanie dotyczy wzrostu SO, a w MGR jest to GVA. Dwa różne wskaźniki.....
Dodam coś od siebie, bo nie wiem czy śmiać się, czy płakać jak piszecie o tych lizakach czy też kiełbasie ;)
1. Należy założyć, że prowadzenie rachunkowości na potrzeby PROW dla programów "modernizacja" i "młody rolnik" jest jednakowe. Jeżeli ARiMR o to nie zadba, to dojdzie do patologii, bo młody rolnik biorący udział w obu programach, będzie zmuszony do prowadzenia podwójnej ewidencji.
2. Ma to posłużyć kontroli GVA deklarowanej w biznesplanie, czyli wykazać wartośc dodaną gospodarstwa. W tej kalkulacji nie uwzględniało się nigdy kosztów robocizny, co za tym idzie także ubezpieczenia KRUS czy też ZUS. Ot taki wymysł tego wskaźnika. Zatem wpisywanie tego w ewidencji jest nielogiczne.
3. Kiełbasa czy też lizak to Wasze wydatki prywatne, niezwiązane z prowadzeniem gospodarstwa. Agencji nie obchodzi jak przejadacie zyski, chce wiedzieć jak one wyglądają na prawdę, względem głupot wypisanych w biznesplanie. Dodawanie głupot w stylu kiełbasy w ewidencji może zakończyć się boleśnie.
4. Dla "Vatowców" większość tranzakcji obejmnie ewidencja na potrzeby VAT. Niestety chyba dla "niefakturowych" wydatków potrzebny będzie dodatkowy suplement, bo na pewno podatek rolny i ubezpieczenia OC były uwzględniane w biznesplanie GVA. Dochodów bez dowodów księgowych nikt z "vatowców" nie powinien posiadać, tak dla przypomnienia. Płatności bezpośrednie natomiast nie były kalkulowane w GVA. Podwójne spisywanie faktur byłoby bezsensownym działaniem, mam nadzieję, że ARiMR to rozważy i pozwoli rozdzielić ewidencję a później zsumować bilanse na koniec każdego okresu.
Ot takie moje luźne przymyślenia, niekonsultowane nigdy z ARiMR.
KamilZ, 2016-12-03 22:02, napisał:
Jesli piszesz Samborzec to dopisz rzut beretem do zakladu .
A co to ma do rzeczy? Przecież sam piszesz, że zakłady dorzucają do ceny za transport, gdy ściągają jabłko z dalszej odległości....
Mam odjąć od ceny którą podaję z 3 grosze ze względu na bliskość zakładu, żebyś lepiej się poczuł? Mimo, że wystawiłem fakturę z ceną 39 groszy? Podałem nazwę miejscowości i każdy z mojego regionu wie jaka to odległośc od przetwórni.
Podstawienie kontenera na podwórko kosztuje 1 gr/kg i w zasadzie obejmuje większość regionu sandomierskiego, czyli na dzień dzisiejszy każdy z tego rejonu może sprzedać z podwórka za 38 groszy, co też nie jest oszałamiającą kwotą, bo są skupy (pośrednicy), którzy płacą podobnie.
Okolice Sandomierza (Samborzec) - 0.39 zł/kg
farmer99944, 2016-12-02 23:13, napisał:
Mateusz29, 2016-12-02 16:56, napisał:
A potrafisz podać konkretny przykład kto taki palił drzewka na stosie?
Nie będe wymieniał konkretnych nazwisk prywatnych ludzi bo nie wypada naruszać prywatności ale jestem z Lubelskiego gdzie jak wiadomo jest bardzo dużo dobrych szkółek i przejeżdzjąc przez okolice na przełomie maja czerwca można było zaobserwować tysiące niesprzedanych drzewek porzucanych na stosy do spalenia. Zal było patrzeć na piekne dwuletnie drzewka czy czereśnie
No widzisz, a jednak wśród szkółkarzy jest więcej rozumnych osób, bo gdy na produkt brak popytu, to się go utylizuje a nie rzuca na rynek po cenie poniżej kosztów produkcji.... Żal? Ten żal włąśnie należałoby wyplenić wśród sadowników....
Znowu rolnicy będę "zazdrościć" sadownikom dostępu do tego programu. Bo gdzie jak gdzie, ale to w naszej branży najłatwiej stracić w parę minut olbrzymie kwoty..
Czy wykorzystanie 300 tys zł jest nierealne? Ja powiem, że jak najbardziej jest, ale wiąże się to z naprawdę bolesną klęską.
Przy braku ubezpieczenia i 80% wsparcia należałoby wykazać 750 tys zł strat w środkach trwałych. Czy to wiele? Już nawet trzymając się z dala od nieszczęść w zabudowaniach, weźmy taki sad jabłoniowy z obsadą około 3 000 drzew/ha. Wartość drzewek zależy od ich wieku, początkowo rośnie, później osiąga około 40 zł (kalkulacje bodajże wielkopolskiej izby rolniczej na potrzeby szacowania strat w sadach/piszę z pamięci), po czym zaczyna maleć z wiekiem. Wiadomo, że każdy ma sad w różnym wieku dlatego przyjmijmy np. 25zł/drzewko. Jeden hektar daje stratę 75 000zł. Przy 10 hektarach jest te 750 tys. zł. A jeżeli ktoś utraci młodsze sady np. 4-8 lat, to już mniejszy areał pozwoli na "zgarnięcie" całej puli.
Tylke, że żywioł nie zwraca uwagi na pulę przysługujących środków i pewnie trafią się osoby, które ten pułap przekroczą dwu, trzy a może i więcej razy....
Nareszcie powstał prawdziwy program pomocowy, a nie pseudo-przywracannie potencjału, które było przykrywką do modernizacji gospodarstw.
marasp, 2016-11-29 20:29, napisał:
chyba ich głowa boli z tymi cenami, jabłko w tej chwili kosztuje 60-80gr!
Jakby tym znanym przyszło co drugi rok spalić trochę drzewek to poznali by dochodowość w sadownictwie.
A co ma cena jabłek do ceny drzewka, czyżby był to ukryty koszt w produkcji drzewek?
Skoro mimo niskich cen jabłek jest popyt na drzewka i większość materiału mają wyprzedaną, to znaczy że ich głowa wcale nie boli i poprawnie skalkulowali ceny.
Istnieje także druga, smutniejsza hipoteza - część sadowników to po prostu barany i potrafią tylko beczeć, gdy ich wszyscy dookoła golą....
Każdy odpowie sobie sam ;)
Drogi Kazio, czy tez może Ewo, bijesz rekordy głupoty. W jednym krótkim wątku zadajesz pytania i udzielasz na nie sobie odpowiedzi. Czyżby produkt marnie się sprzedawał? Może jeszcze polecisz, żeby te drzewka podlać reklamowanym produktem, oczywiście w celu ochrony przed rakiem?
KUPNO z 2016-11-19 16:40cena: 0.85 zł kilogramtreść ogłoszenia: kupie 1000 ton jablko idaired 70+ 60% czerwonosci w kartonie czarnymogłoszeniodawca: lunch food industry italyadres: bukarestwojewództwo/region: mazowieckietelefon: 605104976e-mail: dominikchoros17@gmail.com
Marcin8787, 2016-11-17 20:57, napisał:
Jabłko powinno sie sprzedawac systematycznie. jak wszyscy wstzrymaja to pozniej bedzie lipa znow.
Całe szczęśćie Ciebie to tak nie zaboli, bo sprzedajesz systematycznie i upłynnisz do wiosny znaczną część zapasów.... ;)
Za ligola na IGIRIT były oferty 70-80gr
Aby to miało szansę powodzenia, to kopcować należałoby w niezbyt szerokich rzędach, tak by była możliwośc przeprowadzenia zabiegów chemicznych. Pozostaienie ich samych sobie na rok może dać im w kość i solidnie obniżyć jakość sadzonek. I odradzam sam piach, lepiej w ziemi.
Zanim kupisz własną, to wypożycz taką i wypróbuj. Na cięższej ziemi to nawet ta dwuoosobowa się nie sprawdza, bo "ręce chce pourywać" ;)
Odmiany powinien wyszczególnić Twój odbiorca, który zapłaci te znacznie wyższe ceny za certyfikat eko...Nikt lepiej tego nie zrobi.
W Samborcu awaria prasy, jakby to było tak bez kolejek....
Może być sadzarka ;)
Poczekaj jeszcze z miesiąc, wykop i wsadź od razu, żeby zminimalizować negatywne skutki. W najgorszym przypadku "odcierpią" rok. Przesadzałem 3 i 4-letnie drzewka, nigdy nie było długofalowych problemów.
Przesadziłem też 15 sztuk 2-letniej Gali na przełomie czerwca/lipca ;) Na zielono ;) Wszystkie przeżyły, choć męczyły się do jesieni z ograniczoną liczbą liści - nie polecam, chyba że nie ma wyjścia jak u mnie ;)
Runner11, 2016-10-16 20:21, napisał:
Masz na myśli program 126? Teraz już nie będzie kręskowego jak było przedtem teraz jak ci wypadnie 100 drzewek to dostaniesz tylko na te 100 drzewek. . Ciągnik czy maszyn juz się nie kupi..
Nie do końca... jak mu stary ciągnik powódź utopi to chyba kupi.... ;)
Zakłady się rozbudowały, powstało też trochę nowych. W planach kolejne budowy i rozbudowy (np soki mętne w Koprzywnicy o mocy 100 tys. ton/rok). Tylko jabłek brak........
Nadprodukcja ;)
Podsumowując okolice Sandomierza
Golden 65+ 70gr/kg
Gala Must 65+ 60gr/kg
Gala Prążkowana 65+ 90gr/kg
Czerwone 50-55gr/kg
Red Jonaprince - obiło mi się o uszy 60gr/kg
Pakowanie głównie w łuszczkę, cel przynajmniej częściowo to Egipt, do czasu aż zostanie zasypany polskim jabłkiem ;)
Koszt wysyłki kontenera 22 tony 4 000 EUR, a koszt towaru w nim to 4 000 - 5 000 EUR ;)
Na przydrożnej tablicy skupu 25gr/kg.... Okolice Sandomierza.
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl