I dobrze, że nie zwęża. Jakby każdy poszedł tym śladem, to za 5 lat byłoby 6mln ton ;) Ursus 2812 ma 180cm? Chyba prędzej 160-162cm bez wypuszczania gwiazdy felgi poza obrys obręczy... Bez cięcia, wymiany kabin itp..
I dobrze, że nie zwęża. Jakby każdy poszedł tym śladem, to za 5 lat byłoby 6mln ton ;) Ursus 2812 ma 180cm? Chyba prędzej 160-162cm bez wypuszczania gwiazdy felgi poza obrys obręczy... Bez cięcia, wymiany kabin itp..
Slawko21, 2018-10-14 08:06, napisał:
Lista moich pobożnych żyćzeń które zapewne Niemcy by zrealizowali u siebie gdyby mieli taką samą sytuację u siebie jaką mamy teraz w Polsce.
- budowanie państwowych przetwórni lub umożliwienie powstania przetwórni-buforów które są otwierane w takie lata jak te powiększając krajowe moce przerobowe a w latach gdy ceny surowca nie są konkurencyjne umożliwienie im zawieszenie produkcji. Mali producenci nie mają szans konkurować z wielkimi koncernami o surowiec w latach posuchy a podatki, kontrakty i kredyty nie czekają...
Długo nad tym myślałeś? Jeżeli wydaje się grube miliony na przetwórnie, to taki zakład musi pracować jak najdłużej żeby zarobić na swoją amortyzację. Chcesz wygasić go np. na 3 lata? A co z pracownikami po takim czasie?
Przetwórnie powinny być w rękach sadowników, którzy w latach posuchy mają oddać im towar po niższych cenach zapewniając utrzymanie zakładu, a nie lecieć tam gdzie grosz więcej. Wszystko po to, aby w sezonie urodzajnym role się odwróciły.
Gdyby 1/3 środków utopionych w grupach producenckich poszła na przetwórstwo, sytuacja wyglądała by dziś trochę inaczej.
Faktyczne, zrobiłeś tyle błędów, że ciężko podejrzewać wykonawcę...
Masz niską chłodnicę, ale te 30cm to chyba za mało, szczególnie na przeciwko wentylatorów. Producent nie podał w katalogu jej wysokości (WTF?) dla wentylatorów 35cm, ale podejrzewam, że 1/3 lub nawet połowa powierzchni "wali" w skrzynie.
Która firma to robiła?
Zarówki przygasają, bo pewnie takie masz przyłącze prądowe, sprężarka pobiera największy prąd podczas rozruchu.
Jeszcze chłodnicę powinieneś podać, jeżeli ktoś od chłodnictwa na forum ma to dokładnie przeanalizować.
W internecie chińczycy oferują widełki cenowe od 1000 do 1800 USD. Może jutro wyślę im zapytanie przez amerykański serwer, żeby nie połapali się, że to polska konkurencja dopytuje
W lipcu amerykańscy analitycy przewidywali, że w tym sezonie mogą otworzyć się szeroko drzwi dla eksportu polskiego koncentratu do USA. Jako powód podawali przymrozki i spadek produkcji w Chinach, a także dodatkowe 10% cło nałożone na importowany chiński koncentrat.
Zgodnie z artykułem w sezonie 2016/2017 średnia cena chińskiego koncentratu oscylowała w okolicach 1000 USD. Przewiduje się, że w tym roku będzie to około 1250 USD. Nawet nie uwzględniają kosztów cła, chiński koncentrat będzie droższy niż polski.
pszemek, 2018-10-10 14:51, napisał:
Na dzień dzisiejszy nikt nic nie wie!!! Do żadnego nie mogłem (choćby chcąc podpisać umowę) proszę dzwonić pod koniec tyg, czekamy na wytyczne od eskimosa, nie mamy umowy z eskimosem, myśmy się tylko wstępnie zadeklarowali, obecnie nie przyjmujemy, nie udzielamy jeszcze informacji... Jest to wszystko w powijakach!
Ameryki nie odkryleś. Eskimos przecież wyjaśnił, że jeszcze nie podpisali umów z punktami i dopiero mają to robić w tym tygodniu. Miały pojawić się numery kontaktowe na liście przy punktach, które już podpisały umowę, ale niewiedziec czemu opublikowali listę, gdzie przy wszystkich punktach widnieje kontakt ;)
rubinstarm9, 2018-10-08 19:37, napisał:
marasp, 2018-09-16 21:45, napisał:
My od kilku lat sadzimy jesienią i wzrost w pierwszym roku jest nie porównywalny do tych sadzonych wiosną, Tobie też to polecam.
PS: przy tych cenach wiosną pewnie nie zabraknie pięknych drzewek.
A jak zabraknie to co wtedy ?
Najbardziej chodliwe odmiany z pewnego źródła to już dawno są wyprzedane...
Faktycznie, moje niedopatrzenie.
Ale przy okazji okazuje się, że bez względu na metodologię liczenia, obie kalkulacje pokazały ten sam trend. IERiGŻ oszacował przyrost względem 2016 o 69%... 18 300zł brutto rocznie w 2016, 31 000 zł brutto rocznie w 2017.
Ciesz się, że GUS nie był tak optymistyczny i poprzestał na wzroście o 31%
ekro2, 2018-10-06 21:46, napisał:
Wszędzie będzie tak samo. To urzednicy państwowego Gus-u tak wyliczyli. Teraz za nowej władzy na wsi przecież się powodzi. W ciągu 2 lat dochody rolników wzrosły o 75% przynajmniej na papierze 2016 - 1975 zł, 2018 - 3399 zł z ha.
Jak już, to nie GUS-u tylko Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Nie 2018, tylko 2017, bo dochody dotyczą poprzedniego roku. Wyliczyli to na podstawie systemu FADN, w którym dane dostarcza nikt inny jak sami rolnicy... Jak zawsze każdy winny dookoła, za dużo czasu było chyba w tych kolejkach z przemysłem na rozmyślania.
Jeżeli już, to można mieć pretensje do systemu - bo w FADN ogrodnictwo to zaledwie 2% populacji a krowy mleczne 22% (tytaj była żyła złota w 2017r.).
Jest najsłabszy rok w tym tysiącleciu, większość pewnie nie zbalansuje kosztów bieżących, ale już nie róbcie z siebie żebraków.
Odejmij od 3399zł dopłaty bezpośrednie - zostaje poniżej 2600zł z ha. Jakim cudem mamy tyle gospodarstw ogrodniczych poniżej 10ha, które tylko tak sie utrzymują i jeszcze stać je na dosadzanie kolejnych hektarów, skoro jest tak źle?
marb100, 2018-10-02 21:49, napisał:
Oświećcie mnie bo może sie mylę. Jakim cudem ten skup interwencyjny ma rozluzować zapchane skupy i przetwórnie jeśli to jabłko dla rządu mają skupować te same przetwórnie które i tak teraz skupują i są zasypane. Przecierz w ten sposób to jabłko nie jest zdjęte z rynku przetwórni to nie rozluzuje. W ten sposób państwo będzie płaciło 25gr a na skupie i tak 10.
Z cząstkowych informacji narazie nic nie wynika poza tą ceną. Spółka "Eskimos", która ma się zająć skupem nie jest prawdopodobnie producentem koncentratu, tylko czymś w rodzaju mroźni. Dodajmy do tego, że zakład produkcyjny ma pod Białymstokiem - logistycznie mistrzostwo ;) Choć nie ma się co czepiać o położenie, bo ponoć skupować mają też inne firmy z nią współpracujące na terenie całego kraju. Nadal nie wiadomo kto i kiedy wyprodukuje ten koncentrat. Chyba będą kupować "na pryzmę" a później myśleć gdzie to przerobić ;)
Demix, 2018-10-01 20:07, napisał:
A na wiosne pojadą po nawóz, który za grosze wywieźli w postaci przemyslu, który nie wrócił do gleby skąd wyszedł.
To temat badań dla jakiejś uczelni - "Wartość nawozowa jabłek przemysłowych". Obawiam się jednak, że nie jest ona zbyt wielka - zawartość potasu to raptem 1,34kg w tonie jabłek, z fosforem jeszcze biedniej - całe 0,09kg w tonie jabłek. Może wpływ na próchnice będzie lepszy...
Samborzec 13gr i odbiór tylko od stałych dostawców.
Wszyscy dostali białej gorączki i dzienny napływ surowca jest większy niż moce przerobowe zakładów. Gdzie jest granica szaleństwa?
Na zmianę sytuacji chyba nie ma co liczyć w tym miesiącu, nawet pogoda nie chce przyjść z pomocą i ostudzić rozgrzane głowy.
luk1983, 2018-09-27 13:25, napisał:
mardak, 2018-09-27 13:06, napisał:
A co powiecie jak u nas na wsi ludzie najmoja do trzęsienia jabłek?
A ile u was ludziom płacą za trzesienie jabłek ????
120zł za 8h pracy dziennie, dodatkowo 20zł dodatku "na paliwo" do samochodu, którym dojeżdza dwóch pracowników....aż się wierzyć nie chce, ale wychodzi ponad 16zł. Czyli jednak sad przemysłowy potrafi się opłacić
Stawki pozyskane od pracownika. Dla ciekawskich - Dobroczyńcą jest samotny "stary kawaler", który rwie tylko 200 skrzyń deseru, a resztę trzęsie na przemysł. Pracują tylko 8h dziennie, bo tak zdecydował gospodarz. W sumie może to wynagrodzenie bardziej za towarzystwo niż robotę Ale stawka idzie w świat...
piotrek197704, 2018-09-25 07:55, napisał:
SlawekS, 2018-09-25 06:46, napisał:
Sławek tylko jeśli będzie dużo parcha w ogrodach, to cena przemysłu się nie zmieni i będzie bardzo niska, sytuacja będzie taka sama jeśli chodzi o grad. A niska cena przemysłu to i niska cena exportu niestety. Jedyne co zmieni cenę to mróz albo brak towaru ze względu na przesilone drzewa po tym roku.
Po tym sezonie myślę, że sporo osób ograniczy chemię do zera a część sadów pozostanie nie obciętych. Parch, mszyca i mączniak potrafi przez rok tak zniszczyć sad, że nie będzie w nim nawet co na przemysł obtrząsnąć.
Cóż, rynek reguluje się sam na naszych oczach. Środków na ochronę w przyszłym sezonie braknie w wielu gospodarstwach, paradoksalnie w gorszej sytuacji będą producenci deseru, którym rok nie wyszedł, niż typowi przemysłowcy. Jeżeli przyszły rok nie okaże się tak łaskawy pod względem parcha, to możemy mieć spory zjazd w wielkości produkcji. Choć nie wiem, czy przedłużanie nadziei ma sens, być może bardziej otrzeźwiający umysł byłby kolejny rok niskich cen...
Marcin8787, 2018-09-23 19:11, napisał:
Ciekawe wlasnie czemu grupy nie kupuja komory beda staly puste.., boja sie czy jak
Bo udziałowcy zapełnią im komory niezbędną paletą odmian i nie potrzebują kupować towaru na zewnątrz? W okolicy Sandomierza prawie wszystkie grupy obłożone są do ostatniej skrzyni, no może poza jedną upadłą...
Ta, do której ja wstawiam towar, miała 125% pojemności awizowanej miesiąc temu i części chętnych odmówiła.
kamil00, 2018-09-22 06:28, napisał:
A ja mam pytanie czy masz zbyt na tę odmianę? Czy będzie tak jak z Jonaprincem? Każdy sadził bo była lepsza cena a potem walka o skrzynie żeby sprzedać po 0.40-0.50 gr.
O tym, że Prince tak skończy było już wiadomo conajmniej 5 lat temu. Plenny, łatwy w produkcji i mało atrakcyjny dla klienta. Za wzrost jego produkcji w europie odpowiada głównie Polska. Na zachodzie po chwilowym zachwycie szybko poszli po rozum do głowy, bo w smaku to jednak kolejny jonagolod, a rynek tej grupy aktualnie nie pragnie. Klient kupi raz ze względu na kolor, tylko raz, bo szuka jednak słodkiego jabłka. Stąd cały świat prze ku Gali, ile jeszcze zostało czasu do osiągniecia limitu, któż tam wie. Synonimem czerwonego jabłka na świecie jest natomiast Red Delicious - klienta przyzwyczajonego do tego jabłka też ciężko oszukać, bo jednak kształt jabłka Princa jest inny, co też może go odstraszyć, bo to nie jego towar, który kupuje od lat.
polisz34, 2018-09-20 10:09, napisał:
Sambor 16gr dzisiaj . Niby awaria jak zwykle a tu z 18 na 16
Od poniedziałku było wiadomo, że coś na czwartek planują...
Zapotrzebowanie na koncentrat mają ogromne i będą tłoczyć do ostatniego jabłka. Co się im dziwić, pewnie zgolą frajerów ile się da, a jak frajerów już braknie, to będą chcieli wydrzeć jeszcze coś deseru przy tych cenach koncentratu. Taktyka skutecznie przetestowana w 2014 i 2016 roku....
Rynkiem jabłek rządzą teraz te same prawa, które obserwowaliśmy w przypadku owoców miękich. Masa osób nie ma nawet opakowań, żeby zebrać w nie tegoroczny plon i upłynniać go powoli do pierwszych większych mrozów. Pozostaje sprzedać w skrzynie lub wywieźć na giełdę - czas nagli bo za parę tygodni będzie z tego tylko przemysł. Dlatego co by się nie działo, będą sprzedawać w skrzynie po 40gr, czy też po 8zł klatkować na giełdzie. Doszło do tego, że sprawa nie rozbija się już o brak przechowalni, a w zasadzie opakowań....
Zależy jaką masz ziemię. Jeżeli po obfitym zlaniu wodą nie wypełni luk pomiędzy korzeniami, to może być problem w większe mrozy przy bezśnieżnej zimie. Już nie mówiąc, że prawidłowe obsypanie drzewek mokrą ziemią to będzie droga przez mękę i potrwa dłużej niż sprzątnięcie tego piachu.
Leszek45, 2018-08-26 08:38, napisał:
ale czy porządny sadownik żyje z przemysłu
Coraz częściej bywają niestety lata, że gradobicie go do tego zmusza. Nawet ubezpieczenie niewiele pomaga, bo po algorytmach obliczania strat, nagle z 75% obitych jabłek robi się raptem 25% strat. Nie ma co się łudzić, 99% osób po gradobiciu odstawi jabłko i po tak niskich cenach, mogą czasowo się wstrzymać, ale finalnie i tak będą chcieli odbić przynajmniej koszt zrzucenia ich z drzewa.
Miały bliskie spotkanie z lodową kulką...
Na wiosnę sadziłeś?
A Ty czym chwasty wypaliłeś?
Szkółkarz wyparł się stosowania glifosatu?
Taaaa, a po zrobieniu fotki wszystko wyzbierane. Pokaż fotkę po kosiarce. ;P
W tym pięknym kraju pewnie byli i tacy, co wytłoki z przetwórni rozsypywali w 2014 roku w ramach "wycofania" ;)
Jakim cudem po glifosacie?
spynio, 2018-07-04 13:36, napisał:
20 gr obecnie.Cena zachęcająca do przerywki.
W sumie to przetwórnie nie mają interesu zachęcać do przerywki. Jeżeli przemysł pozostanie na drzewach to na jesieni osiągnie tonaż większy 2-3 krotnie, chyba dbają o podaż surowca w tym sezonie. W obliczu prawdopodobnej dziury na rynku po chińskich przymrozkach, kwasowość koncentratu też chyba zeszła na dalszy plan.
Należy im jednak podziękować, bo wybitnie przyczyniają się swoim poczynaniem do propagowania chemicznego przerzedzania i dbania o jakość towaru.
Przy okazji ostudzą głowy szaleńców, którzy po zeszłym sezonie porywali sie na sady przemysłowe.
A zbierać ludzie na pewno będą - własnymi siłami, bo przecież to nie koszt jak pracownik najemny, który zresztą będzie mógł sobie wybrać gdzie chce rwać jabłka i sięganiem po te na ziemi może być nie zainteresowany.
Farmer, naczytałeś się książek i tu dla Ciebie plus, ale najwidoczniej niewiele widziałeś jednak na własne oczy, skoro efektów gradu nie rozpoznajesz. Uświadomie Cię, że grad potrafi uszkodzić owoce, pozostawiając liście w stanie nienaruszonym. Gdy na drzewie są dziurawe liście, to grad jest wtedy na tyle ostry a wiatr silny, że i na korze możemy znaleźć uszkodzenia.
Fotka nie oddaje wszystkiego, ale widać, że większość uszkodzeń jest po tej samej stronie owocu, pewnie z tej strony zawiewał wiatr w czasie gradobicia. Drzewa małe, to je ustrzeliło na wylot. Owoc już dość uwodniony, to i uszkodzić go miał łatwiej.
Trzeba poszukać innych drzew owocowych w okolicy, najlepiej w każdym kierunku świata, i sprawdzić czy tam też owoce są pobite, najlepiej w promieniu maks 100-150 metrów, bo grad potrafi padać bardzo lokalnie, że czasem trudno uwierzyć jakkiego miało się pecha, bo obok mogło go już nie być wcale.
Wzorowanie się na czyimś programie ochrony mija się z celem, bo warunki parę kilometrów dalej mogą być całkowicie inne.
Podaj dokładne terminy zabiegów w tym sezonie i swoją lokalizację to będzie można więcej powiedzieć, bo to jest wróżenie z fusów.
cojest, 2018-05-17 23:15, napisał:
A wiecie co jest dziwne ze ten grzybek jest na wierzchu anie w środku drzewa . tam gdzie jest nilepiej kryty opryskiem
Zanim zaczniesz dorabiać teorie spiskowe przeanalizuj terminy zabiegów. 90% przypadków (a może i więcej) to po prostu zabieg wykonany w złym terminie lub złym środkiem. Technika oprysku nie ma aż takiego znaczenia o ile dopryskujesz wierzchołki. Ludzie pryskają co drugi rząd i parcha nie mają.
Na obrysie korony znajduje się więcej silnych pędów, które przyrastały szybciej niż te wewnątrz korony. Liść pojawił się szybciej, a że go nie zabezpieczyłeś to teraz jest parch.
Identyczny przypadek widziałem dzisiaj u sąsiada. 3.5mm opadów w ciągu ostatnich 5 tygodni. Modele nie sygnalizowały infekcji, a aktualnie ma parcha tylko na silnych pędach na 8-9 liściu licząc od najmłodszych.
Potrzebna jest zgoda KOWR. Jest to w zasadzie formalność dla rolnika, ale cała procedura trwa jakieś 2-3 miesiące...
Przymiera tak jak parch w tym sezonie...
Okolice Sandomierza - dwa opady deszczu po 2mm w ciągu ostatnich 4 tygodni. :/
Nawet jak się coś wysiało, to nie było szans na infekcję przy tej suszy i upale.
Podskórnk gruszowy
http://www.poznan.uw.gov.pl/system/files/zalaczniki/zal_2_szacowanie_trwalych_szkod_w_sadzie_i_w_plantacjach_roslin_wieloletnich.pdf
Zrób zdjęcia korzeni i podkładki na wysokości gleby. Natnij je, żebybyło widać czy są martwe.
Biały nalot sugeruje, że może być to "Armillaria root rot". Wtedy zamieranie zaczyna się poniżej gleby "w górę", a nie od szczepienia podkładki "w dół" jak w przypadku zgnilizny pierścieniowej.
Stanowisko sad po sadzie? Gleba zwięzła i mokra? Jaka podkładka? Gdzie kupowałeś drzewka?
To wątek o cenach owoców ziarnkowych, także porzeczka niech da sobie na wstrzymanie, bo zaraz wątek zacznie przypominać litanie żali, jakich wiele w dziale porzeczki.
Marcin8787, 2018-04-15 21:18, napisał:
rok 2007 przymrozki. cena 1 zł przemysł, eksport na jesieni 1,5zl. rok 2008 przemysł 8 gr eksport 40. analogicznie rok 2017 cena przemysłu 90 gr, eksporty na jesieni ok 1,3 do 1,5. rok 2018 przemysł z 6 groszy bo jabłek w całej europie eksport nie pojdzie wcale embargo, koniec bezpłtnej dystrybucji. takze ja to juz siara wale w celu zmniejszenia kosztow.
Zejdź na ziemię - takie ceny przemysłu już się nie powtórzą, bo przy dzisiejszych kosztach pracy załamie to przetwórniom podaż surowca. W 2016r też sondowali do jakiego poziomu uda im się zejść. 20gr sprawiło, że zaczęło sę ograniczanie dostaw a część towaru zgniło zamiast trafić do przerobu. Przez te 2 lata koszty wzrosły tak, że dziś te 20gr stanowią conajmniej 25gr albo i więcej.
Każdy może kupić to co będzie chciał, przecież nic nikt nikomu nie narzuca.
Nie ma co podważać faktu, że generyki są na rynku poprostu niezbędne. Choćby po to, aby trzymać w ryzach ceny Captanu i Delanu. Nawet zwolennicy orginałów muszą sę z tym zgodzić, że pośrednio korzystają na ich obecności na rynku. Mieliśmy przykład w zeszłym sezonie, co potrafi wyczyniać monopolista na rynku z ich ceną.
Czy generyki są identyczne jak orginały? Pewnie nie, ale czy to coś zmienia?
Jedynym faktem, który może je zdyskwalifikować, to wadliwy nośnik i błoto powstające po rozpuszczeniu. Ale to pojedyncze produkty lub partrie produktów i nie ma co uogólniać na wszystkie środki.
Piszecie akurat o środkach kontaktowych na parcha, czy orginały coś zmienią w sposobie ochrony? Wydaje mi się, że nie. Co 4-5 dni powstanie nowy liść i nawet magiczne nośniki i dodatki nie przeniosą środka w nowe miejsce. Zmywalność? Trudno ocenić w warunkach polowych.
Łatwiej ocenić generyki na podstawie acetamiprydu. Widać gołym okiem za parę dni czy zadziałał, czy też nie. Mimo, że producent orginału próbuje się bronić udowadniając różnice w pokryciu liścia itp., to jednak mimo tych różnic generyki są skuteczne. Tutaj akurat sam testuje od kilku sezonów i nie dostrzegam różnicy.
Nawet najbardziej zaawansowany technicznie środek nie zostanie w pełni wykorzystany, gdy korona drzewa utrudnia zabieg, opryskiwacz jest nieskalibrowany, dawka cieczy błędna a warunki pogodowe nie nadają sę do zabiegu.
Mają ze 30 stacji rozrzuconych po całej Polsce, których odczyty wykorzystywane są w modelu RIMpro. Sprawdź w jakiej odległości jesteś od najbliższej stacji, choć nawet przy trochę większej odległości model ten daje wiedzę o ogólnej skali zagrożenia.
patrykf6, 2018-03-04 12:32, napisał:
kolego robie badania opryskiwaczy od 2011r i nie bylo nigdy zadnego dofinansowania ktos ma wejscia do piorinu i wie kiedy tobie sie konczy atestacja opryskiwacza w mojej okolicy pojawila sie firma z okolic gniewkowa robili przeglady opryskiwaczy na calej gminie tez po 50zl jak sie pozniej okazalo to byla falszywa firma ktora miala falszywe znaki o jednym numerze ci ktorym arimr zrobila kontrole to zabrali po 20 procent doplat tak im wyszlo
ARiMR zrobiła kontrolę? Od kiedy ta agencja sprawdza atesty opryskiwaczy....
Badania u mnie na wsi przeprowadzał wtedy Podkarpacki Ośrodek Doradztwa Rolniczego, rok po tym badaniu PIORiN wpadł do mnie na kontrolę i nie miał zastrzeżeń do atestu opryskiwacza. Fakt, że robione są badania taniej, niż Ty za nie bierzesz, nie oznacza od razu, że to przekręt.
Być może ODR dostał dofinansowanie unijne na uruchomienie stacji kontroli opryskiwaczy i stąd taka promocja w tamtym okresie. Aktualnie robią badania za 100zł brutto.
Btw. na stronie PIORiN jest lista firm i innych podmoiotów posiadających zezwolenie na atestację opryskiwaczy.
Zadzwoń do PIORiN Taarnobrzeg i zapytaj czy nie są planowane jakieś terenowe badania w tym roku w Twojej okolicy.
Dwa lata temu dostałem wczesną wiosną telefon od nich z informacją, że wyszedł termin badania mojego opryskiwacza i żebym się przygotował, bo będą organizowane terenowe badania w mojej wsi przez firmę X w dniu Y (akcja dotowana ze środków unijnych, cena badania wynosiła coś w okolicach 50zł).
W planach? Nabór trwa jeszcze 2 tygodnie, a kolejnego prawdopodobnie nie będzie...
Jako przejściowy czynnik proponuje się np. R449A.
Zakup na PROW?
Marcin,
Tak to teraz jest, co ekipa to inne podejście. Część nawet nie chce podjąć się wyceny bo mają już robotę na przyszły rok. Inne wykorzystują sytuację i próbują wyciągnąć od zdesperowanego klienta 150% stawki. Trzeba szukać długo lub cierpliwie czekać na normalną ekipę.
Sam widzisz, jaki rozstrzał jest na moim przypadku.
Aktualnie wolne terminy zaczynają sie w listopadzie, większośc to wiosna 2019 rok.
Stan surowy zamknięty może uda się osiągnąć za 200tys netto (bez dachu wychodzi coś około 120 tys netto).
Na wykończenie z chłodnictwem, ale bez zewnętrznej elewacji, pójdzie kolejne 250 tys netto.
Tomasz - bez przesady z tym wzrostem cen materiałów. Jak pozwolisz się doić firmie budowlanej, to mogą Ci tak policzyć. Patrząc na ceny w składach - to maks kilkanaście procent, a beton np. bez wielkich zmian. Bardziej wzrosły koszty pomocników budowalnych niż te materiały.
To nie pytanie praktyczne, tylko elementarne. Na każde z nich odpowie większość artykułów od podatku VAT w rolnictwie. Jeżeli ich nie rozumiesz, to pytaj o konkretne akapity, wtedy ktoś może Ci to objaśni na forum.
W praktyce wygląda to tak, że jeżeli nie dysponujesz odpowiednim poziomem wiedzy lub czasem, to zatrudniasz biuro rachunkowe któremu co miesiąc dostarczasz wszystkie faktury zakupów lub sprzedaży. Potem czekasz - albo na zwrot podatku ze skarbówki, albo na info z biura rachunkowego jaką kwote podatku masz przelać na konto skarbówki.
Poczytać to co już opisano wiele razy nie łaska?
http://ksiegowosc.infor.pl/podatki/podatki-na-wsi/142109,Czy-rolnikowi-oplaca-sie-byc-czynnym-podatnikiem-VAT.html
Tak jak każda Gala - gleba najlepiej żyzna i ciepła, a jeżeli taka jest, to wtedy tylko M9.
poki1, 2018-02-23 19:18, napisał:
Witam, a ja mam dominiaka 2000l na tandemie i nic nie zrywa na uwrociach ponieważ tylna oś w dominiaku jest kilka centymerów wyżej niż przednia a z drugiej strony nie robi kolein bo są dwie osie i ciężar się rozkłada.
Jedno przeczy drugiemu :P Jeżeli tylna oś jest kilka centymetrów wyżej to nie pomaga zapobiegać koleinom, bo przednia oś przenosi cały nacisk na podłoże. Jesteś pewien, że to nie efekt opuszczenia podnośnika? Opryskiwacz ma prawdopodobnie środek ciężkości przeniesiony przed przedznią oś i stąd uniesienie tylnej osi te kilka centymetrów.
Wyceny ekip budowlanych to od 37 do 66 tys zł.
Materiał mam zamiar kupić sam - fundment, ściany i chudziak to w przybliżeniu 70 tys netto z drobnym zapasem.
kojocina, 2018-02-21 17:38, napisał:
Powodzenia....Dobrzy murarze zajęci sa na 2-3 lat. Budowałem przechowałnie pustak 16X21 pakownia 2 komory, 10m w szczycie i wiem jakie sa ceny. Dom budujesz do stropi dalej budowa ze stropu, tu jest praca na wysokości i jest to zupełnie inna budowa jak domu.
To ile zapłaciłeś murarzom za swoją przechowalnię? 75tys?
Kolega chce budować obiekt około 2.5 raza mniejszy od Twojego porównując robotę murarza. To zwykły kwadrat bez ścian działowych.
Sam zbieram właśnie wyceny na budynek 15x20m i 10.5m w szczycie i ceny widocznie odbiegają u nas w okolicach Sandomierza od Waszych warszawskich ;)
W stanie surowym raczej tak - ściany, dach i chudziak. Mowa o kwotach netto. Ale wiele zależy od konstrukcji budynku, regionu itd..
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl