Skutecznym i najtańszym środkiem przeciw mączniakowi jest ciecz kalifornijska .No , tańsza może być mroźna zima, ale taka od kilku lat nie występuje .
Usuwanie mechaniczne w sadzie towarowym można sobie odpuścić , szkoda czasu.
Skutecznym i najtańszym środkiem przeciw mączniakowi jest ciecz kalifornijska .No , tańsza może być mroźna zima, ale taka od kilku lat nie występuje .
Usuwanie mechaniczne w sadzie towarowym można sobie odpuścić , szkoda czasu.
Myślałem ,że chodzi o jakieś łańcuchy do dźwigienek sterujących silownikiem itp , tak sugerował Twój wpis.
Oczywiście tu nie ma dyskusji TUZ w Kubocie to jej jedyny (jak dla mnie ) minus.Co tu gadać , jest beznadziejny , jedyne co można robić to sterować nim do własnych( maszyn) potrzeb mocując dolne zaczepy do odpowiednich otworów których jest kilka. I tyle.Po roku doświadczeń już się ztym uporałem.
Się zawzięłaś dziewczyno
Jeśli to ma byc przemysł to wogle sobie odpuść cięcie.Jedynie zrób przejazdy dla ciągnika , doły pod herbicyd i tyle. Na przemysł nie o jakość chodzi a o plon .
Rada ostatnia : połowę zostaw na przemysł a drugą wykarczuj . Przy czym , wobec info które podałaś , sadzić jeśli sliwy to wyłącznie tolerancyjne na szarkę , bo masz ją w sadzie na pewno.
Szkoda Twego czasu , Twej pracy na ratowanie zaszarkowanej łowickiej.
Pozdrawiam.
Stosowaliśmy raz 6M a raz 3M , bo gdy rok suchy to "szóstka" może się nawet na czas nie rozłożyć.Stosowalismy pod czereśnie . Zero różnicy w porównaniu z kontrolą w różnych kombinacjach ( drzewka ściółkowane agrotkaniną , drzewka nie ściólkowane ) kontrolne dostały tylko saletrę gdy przyrosty miały około 2-5 cm.
To Ci się coś zchrzaniło albo może go źle ? załączasz , nie wiem.
Ja opryskując niektóre kwatery albo czasem przy większym wietrze używam wałka 750 i nie ma problemów.
Aż specjalnie obejrzałem ,żadnych łańcuchów.
Nie ten temat - masz wątek " Wszystko o ... "
Nie wiem o co ci chodzi dokładnie , ale ja żadnych tego typu problemów nie mam.
No tak....
My nasze śliwy formujemy , to po cięciu wyglądają zuuupełnie inaczej.
Te Twoje trochę przzypominają mi nasze Bluefre , gdy jeszcze rosły.BF nie bardzo dało się formować , to pozostawiliśmy je mniej więcej w koronach naturalnych .Gdy skończyły się z nich dochody , trzymaliśmy je jeszcze przez parę lat , na wszelki wypadek-w przypadku przymrozków czy mrozów one zawsze owocowały.Jednak aby zmnijeszyć koszty zbioru i czas cięcia , przeleciałem je pilarką i później wyglądały mniej więcej tak jak te Twoje.
Co z tym zrobić?
Jaka odmiana ?Czy sprzedajesz je na giełdzie owocowej czy w inny sposób?Odpowiedzią na te pytania jest szacowany przypuszczalny dochód.Jeśli jest on istotny to pozostawić drzewa jak są .Rada :po kwitnieniu rozrzedzić młode konary i tyle.Jeśli miała byś z nich mieć niewielki zysk to ...piła .
Takie odmładające cięcie może mieć sens gdy mamy drzewo szpalerowe lub wrzeciono.Wtedy usuwamy przewodnik a poniżej pozostaje drugie piętro mniej więcei poziomych konarów.W Twoim przypadku niestety powstały chochoły a owocowanie w całości będzie w górnych partiach korony co podraża koszt zbioru, poza tym konary mogą się rozłamywać , bo powstanie spora dźwignia gdy pozwolimmy na wzrost wilków i owocowanie na nich.
Bez zdjęć i dokładnego opisu : odmiany , rozstawa , kondycja drzew , gleba ; ja nie podejmuję się udzielać jakichś rad.
My , w tym roku , odmłodziliśmy mniej więcej w ten sposób : Amersa i Presentę . Ale latem gdy młode przyrosty osiągną około 5-10cm - będziemy obrywać "na zielono" to co jest nie potrzebne.Nasze obniżanie drzew robiliśmy nad drugim piętrem konarów.
Kolejny dzień gdy na Broniszach brak jabłka (nie piszę o jabłku przemysłowym tylko deserowym ).Nie wiem czy ludzie czekają aż cena jeszcze wzrośnie i wtedy się zwalą wszyscy na raz , czy wszyscy sprzedają wszystko przez GP , czy jabłka wyparowały... Jak kto dziś narzeka na sprzedaż ... to takiemu już nikt i nic nie dogodzi.
Wojus chyba jesteś ciut krócej , ale może pamiętasz jak na Forum , ludzie się podniecali gęstym sadzeniem czereśni
Teraz gęste sadzenie wraca do jabłoni , szkoda czasu na dyskusję z takimi 'sadownikami" oni muszą sami dojrzeć do prostej prawdy .... sad to nie las i z leśnikami w gęstości nasadzeń nigdy nie wygramy
Pozdrówka , na szczęście chyba idzie teraz ochłodzenie , oby się sprawdziło.
Witam.
Kwater czereśniowych generalnie nie powiększamy , przyczyn jest wiele .Tak , że nowości odmianowych nie posiadam.
Stary sad był w rozstawie 6X8 .Drzewa nie były formowane i w wieku ponad 20 lat wytworzyły majestatyczne , parkowe korony. Został z tych staroci jeden rząd , właśnie Buttnery (obecnie jakieś 35-40 lat) , ale czeka ona na swoją kolej do piły.
Ta poprzednia rozstawa determinowała szerokośc międzyrzędzi naszych nowych nasadzeń i mieliśmy Reginę na F12 co 4 metry , po usunięciu co drugiego rzędu, po roku plon powrócił do stanu sprzed wycięcia.Pozostał nam Summit na colcie w 4m międzyrzędziach , ale rośnie po dwa rzędy i ma obecnie po obu stronach przestrzeń dzięki temu udaje się coś z nich wyciągać.
Kolejne odmiany jednak już sadziliśmy właściwie i Sylvia na colcie jest co 4,5 m a pozostałe -na wstawkach co 4,4m .Odstęp w rzędzie zależy od odmiany i stanowiska.(około 3m) Najlepsza ziemia to IVa , najgorsza to V z przepłonami VI kl.
Na swoje gleby i brak nawadniania za najlepsze uważam colt i Giselę5.
Odkąd jestem na Forum zawsze radziłem gęstość jw. Ale jest bardzo wielu mądzrzejszych , ich sad ich wybór..
Widziałem kilka takich cudacznych nasadzeń w grójeckiem , z międzyrzędzlami chyba nawet poniżej 4m (no bo przecież mam wąski ciągnik - takich argumentów używali tacy sadownicy tu na Forum ).Najciekawiej te "sady" wyglądają w okresie bezlistnym bo nawet wtedy w dolnej części panuje mrok jak w lesie świerkowym
Ale kto bogatemu zabroni...
Czereśnia to nie jabłoń i bez światła nie ma owoców dobrej jakości a gdy go jeszcze mniej to nie ma owocow wogóle.
Podkladki które podałeś plus Gisela 5 nalezy traktować podobniie .Jeśli chcesz mieć sad a nie uprawę leśną i ciągłą walkę ze wzrostem drzew to minimum 4,5 m w międzyrzędziu - i nie ważne czy będziesz pracowal ciągnikiem o szerokości 1m czy 1,8 m.
Być może i ulega część uwstecznieniu , ale ... od ponad 20 lat druga połowa sezonu to u mnie captan z chlorkiem i żadnych negatywnych efektów nie ma .Parch ani w sadzie ani podczas przechowywania się nie pojawia.
Przeanalizuj sobie taki fakt : kawa wypłukuje wapń z organizmu człowieka - powstały na ten temat opracowania naukowe i niektórzy zalecali ostrożność przy jej spozywaniu ....ale ! już jedna łyżeczka mleka wyrównuje nam ten ubytek wapnia spowodowany przez wypicie trzech kaw dziennie....
Wszystko zalezy od ilości , skali , procentów etc .
Dla mnie istotniejszym przy mieszaniu captanu z cieczą jest jego rozcieńczenie .Klasycznym środkiem pryskamy powiedzmy(dla uproszczenia) 500l cieczy na ha a cieczą 1000l. I to może być istotnym problemem (może - nie musi ) a nie uwstecznianie się captanu.
Nie wiem co firma podana przez Wojtka podaje w specyfikacji i po ile jest u nich ten olej bo na ich stronie i nformacje są bardzo ogólne.Pdana lepkośc jest identyczna jak woleju Shell , także pisanie że olej techniczny ma inna lepkośc to bzdura a skoro ta informacja jest nie prawdziwa to i w inne można wątpić .
Róznica w cenie między np boraksem technicznym a boraksem czystym cvhemicznie jest ... kilkukrotna!!! .
Nie wierzę aby producenci śor na bazie oleju stoswali do w produkcji olej czysty chemicznie.Ja nie dodawałem zwilżaczy .
Natomiast Twoja uwaga Jerzy ... no cóż po tym jak koledzy dyskutowali na Głównej na starym Forum jak się np do mnie odnosili ... to ja dziękuję za udzielanie porad takim osobnikom . Z resztą wielu z nich nie udziela żadnych porad fachowych zwróć się do nich z tą prośbą .
Jak kto zada konkretne pytanie i jest zalogowany jako sadownik a nie dziwoląg , to można z nim dyskutować . Jak ja stosuje olej pisałem na starym forum i nic ( poza miejscem zakupu i ceną takowego ) w tej kwestii nie zmieniłem.
Siarka to siarka . Ludzie czytajcie etykiety ze zrizumieniem . Czy to jest siarkol , tiotar czy jakaś inna siarka to jest to tylko i wyłącznie siarka . Jej forma ma jedynie wpływ na wygodę zadawania do opryskiwacza i odmierzanie .
A dość skutecznie działa tylko na mączniaka i tyle.
Natomiast dziwi mnie brak reakcji na wpis Melonthy. W sezonie ochrony wystraczy przejechać się przez grójecko-warecki region i nawet nie trzeba otwierać okien w samochodzie ( bo "zapach" siary jest niepowtarzalny ) aby poczuć czym chronione są sady . Ale chyba większość się albo tego wstydzi albo boi się do tego przyznać , bo wiadomo że tam zagęszczenie " życzliwych " jest wyjąkowo duże .
A ciecz , właściwie !!! zastosowana jest bardzo skuteczna w ochronie przed parchem i doskonała w wyniszczaniu mączniaka. Stosowanie jej ma też oczywiście wady-dlatego ja nie opieram swej ochrony na cieczy -, ale nie zmienia to faktu iż jest skuteczna .
Nie ma znaczenia czy kg czy litr ważne jakie jest jego stężenie bo płacimy za olej anie za wodę w nim rozpuszczoną.
Porządna firma przesyła mailem specyfikację tzn "świadectwo producenta " w którym jest dokładny skład.Olej od Shella , wczoraj mi przesłali ofertę , wychodzi jak podali wyżej koledzy , w 1000l trochę taniej.
Olej , podobnie jak boraks może być techniczny lub czysty chemicznie.Akurat w tym przypadku ilość zanieczyszczeń jest pomijalna.Wątpię aby czysty chemicznie olej kosztował tak tanio jak ten od Shella.
Kto sprzedaje ,jak znaleźć firmę ... hmmm ja takie oferty dostaję co roku bez poszukiwań.
Jedna uwaga. Jak w zeszłym roku czytałem kiedy i w jakich warunkach go wiele osób stosuje to śmiech mnie ogarniał , ale ... kto bogatemu zabroni. Olej jest bardzo skuteczny ale tylko zastosowany we właściwym czasie iii może być tak , że w danym roku jego skuteczne użycie nie jest możliwe no ale tego to już większość nie przyjmuje do wiadomości.
U mnie w zeszłym roku wystarczył tylko zabieg olejem i zero owocowca do końca sezonu.
Jak zwykle wielu piszących nie wygląda poza swe podwórko i dla nich sad = dokładnie taki sad jaki mam ja. Co jest błędne z założenia i dyskusja może odbiegnąć obok tematu .
Pytający powinien zadać pytanie jaki sekator do gatunków X , ich wieku Y i formy prowadzenia Z.
Oczywiście zdecydowana większość nie bierze pod uwagę iż są sady inne jak szpaler jabłoni i są osoby towarowo uprawiające inne gatunki .
Do sadu niewielkiego (9ha) z kilkoma gatunkami (3) czyli takiego jak u mnie bardzo dobrym rozwiązaniem jest dwuręczny elektryk . Bez platformy cięcie idzie sprawnie i bez wysiłku jaki potrzeba przy dwuręcznych zwykłych .Długość ramion takiego sekatora każdy może sobie wybrać w zależności do swych potrzeb.Obecnie są chyba trzy długości. Dla nas , bateria na plecach to zerowoe obciążenie bo my turyści z zamiłowania i z plecakiem jesteśmy obyci "od dziecka" , jednak na pewno wielu osobom może to przeszkadzać.Dla nas ta inwestycja absolutnie nie miała na celu przyspieszenia tępa cięcia a wyłącznie poprawienie komfortu , bo mamy już swoje lata .
Oczywiście jeśli weźmiemy pod uwagę gospodarstwo o przeciętnych dochodach a nie jakieś krezusy to przy szpalerze jabłoni nic nie będzie szybsze jak zestaw pneumatyków z platformą (kupić cztery zestawy elektryków to chyba "ciut" większy koszt) .
Dla mnie te komunikaty są bezwartościowe . Komunikaty na owocówkę są wyłącznie na czarną główkę , gdy ktoś zajrzy kilka dni po zabiegu ma info ; termin zabiegu minął , z resztą to dotyczy też innych patogenów . Nie można podać : termin zabiegu na czarną główkę minął dnia X ?
Uważam ,że jedyny zadowolony odbiorca takich komunikatów(sadowniczych) to działkowiec i jemu jak najbardziej są potrzebne , bo przecież dla jednego drzewka nie będzie kupował pułapek czy tablic.
U nas , od kiedy tylko pojawiły się w sprzedaży pułapki i tablice korzystamy wyłącznie z własnej sygnalizacji iii trudno uwierzyć że są osoby dla których komunikat ze stacji odległej o kilometry , jest miarodajny... ale jest ryzyko - jest zabawa.
roxana, 2015-01-18 12:15, napisał:
obok rosnie14 letni amers
I wszystko jasne
Dziękuję za odpowiedź.
Dziękuję za odpowiedź , ale muszę doprecyzować , czy szarka jest obecna w innych kwaterach ? Bo może masz sam młody sadzik i wogóle wirus w nim nie występuje.
Pozdrawiam.
Roxana , czy na którymś z Tophitów masz objawy wirusa szarki na liściach ? Jeżeli tak to czy na tych drzewach są różnice w stosunku do zdrowych w : wyglądzie owoców ? ; ich porze dojrzewania ? ; plonie ?
A kto bogatemu zabroni ? Może ma bardzo przekonywającego doradcę ? Może to nie są jabłonie tylko czereśnie ? Może sprzedaje opryskiwacz i klient chce go zobaczyć podczas pracy ? Jest bardzo wiele mozliwości.
Dział szkólkarstwo , czyli prawie wszystko nie na temat.
Zdzich , to masz duzo czasu albo dużo ludzi do roboty. W moim sadzie zawsze oprysk chwastów przegra z opryskiem p.chorobom czy szkodnikom , a czas bywa jeden i ten sam.
W takim przypadku częśc chwastów przerasta i ekranuje pozostałe , jeśli chcemy używać pojedynczej dyszy asymetrycznej.Przez wiele lat męczyłem się z taką belką aż pojawiły się belki z kilkoma dyszami.Tamta leży sobie na strychu a ja nie martwię się ,że nie zrobiłem zwalczania chwastów w tym konkretnym terminie.
Sposobów na wierzbownicę jest wiele, co można przeczytać wyżej. U mnie gdy osiągnęła swoje , na niektorych stanowiskach zdominowała chwasty , zrobiłem specjalny zabieg dla niej - bardzo wczesną wiosną gdy miała kilka listków , a drugi raz opryskiwalem w tradycyjnym terminie późną wiosną. I po problemie.Za pierwszym razem sam glifosat (4-5l) , za drugim z MCPA.W podobny sposób pozbyłem się mniszka czy tasznika , które to wegetację zaczynają wyjątkowo wcześnie.
To co piszesz cycek to jest oczywiste .
A czy ta sytuacja ma wpływ na ilość użytego środka kontaktowego ? Przecież do każdego interwencyjnego i tak kontakt trzeba dodać.
Oczywiście można ochronę opierać wyłącznie na cieczy , ale nawet wtedy a zwłaszcza wtedy trzeba zgromadzić , jej odpowiednią ilośc na wiele zabiegów .
Od wielu lat przed sezonem w oparciu o najnowszy Program Ochrony (najnowszy bo chodzi o pojawiające się nowości) przygotowuję sobie swój program ( i nie trwa to jak u znajomego Melonthy wiele miesięcy a nieco ponad godzinę, może dwie )ochrony na dany rok ( zmiany powierzchni-karczowanie sadzenie ; zmaina wieku nasadzeń-wchodzą w owocowanie dochodzą nowe zabiegi ; nowe środki , rotacja ).I prawie wszystkie środki - bez tych dedykowanych wyłącznie do ochrony owoców (owocówki , zgnilizna w pestkowych itp) kupuję przed sezonem i nie widzę w tym nic nadzwyczajnego i znam przynajmniej kilka osób które (jeśli mają odpowiednio wcześnie kasę ) które robią tak samo.
A jak nam wyjdzie interwencja w parchu czy niezwalczony olejem przędziorek czy inne "nowości" szkodnikowo-chorobowe to oczywistym jest że wtedy zakupy uzupełniamy.
I to by było na tyle , pozdrawiam.
Pogoda paskudna , do roboty iśc się nie chce to Ci odpiszę Pomologu.
A co ma wspólnego pogoda z programem ochrony przeciw parchowi jesli nie stosuję anilin ?
Przyrost liści będzie na pewno , opady będą na pewno zatem kontakt musi być na liściu non-stop.Do kwitnienia dla mnie sprawa jest jasna : miedź , ditianon , tiuram (na szarą), po kwitnieniu captan i jeżeli owoce będą to później raz- dwa mankozeb i przed zbiorami boskalid czy coś podobnego.I jedynie z zakupem tych dwóch ostatnich środków mogę się wstrzymać , reszta jest dla mnie oczywista.I zarówno ditianon jak i captan kupuję na cały sezon.Jeśli przypadkiem czegoś nie wypryskam to zostanie na następny sezon , no raczej nie stanieje .
To ja panowie - Pomolog i Melontha , mieszkam jednak w innym regionie kraju.
Ja mam pewność ,że w każdym sezonie muszę wykonać co najmniej 10 zabiegów środkami kontaktowymi ;muszę zabezpieczyć przed szarą pleśnią w okresie kwitnienia ; co najmniej dwa razy muszę zwalczać mszyce ; muszę zwalczać przędziorka .I wiem ,że muszę to robić bez względu na plon , bo za rok przy braku ochrony w tym roku , musiałbym szukać innego źródła dochodu.
Jakiż może być przebieg pogody ,żeby nie trzeba było pryskać 8-10 razy ??? W moim regionie taka pogoda od jakichś 25 lat nigdy nie wystąpiła , ale może w innych rejonach Polski wystarczają 4 zabiegi zapobiegawcze , to Wam zazdroszczę.
Pozdrawiam.
Z wypowiedzi wynika , że masz duże powierzchnie i ciąć będzie kupa luda na raz,To oczywiste ,że wybierasz pneumatyki.
Sekator elektryczny jest lepszy od pneumatycznego na mniejszych powierzchniach , bez platformy. My mamy czereśnie , śliwy i jabłonie , tniemy sami i sekator elektryczny jest świetnym ułatwieniem.Przy czym , od razu zrezygnowaliśmy z przedłużek.W elektrycznym sprowadza się to do tego ,że ręczny sekator doczepia się do rury , i jak operować czymś takim wysoko w koronie? , jak taką "bułę " wciskać międy konary ? To się wydało mi kompletnie nie ergonomiczne i wybraliśmy elektryczny dwuręczny. Poza dołączonym od dołu przewodem , niemal nie różni się od klasycznego dwuręcznego Bahco. Dla starszych śliw i czereśni zdecydowanie polecam.
Przejrzałem program prelekcji i jeśli będę jechał , to na drugi dzień aby posłuchać o cyderku
W sezonie staram się nie tracić czasu na wyjazdy do sklepu i kupuję konieczne śor na większość sezonu.Bo co by się nie działo to parcha i tak zwalczać trzeba , czy przędziora czy mszyce.
Na parcha , do okresu wzrostu zawiązków stosuję miedź , ditianon , captan i tiuram-ale to raczej na szarą .W zanadrzu mam węglan , ewentualnie siarę.Rozwój fenologiczny i przebieg pogody przyjmuję najmniej korzystne-tzn wymagające dużej liczby zabiegów.Jeśli wypryskam mniej , to żaden problem , środki zużyję w późniejszym czasie(ditianon na odmiany nie ordzawiające się ) i to cała moja "filozofia"
Prawdopodobnie wykonuję jeden - dwa zabiegi za dużo , ale wolę zapłacić taką cenę za brak parcha (od wielu lat ) niż się potem "bujać " z wyniszczaniem.
Jeśli dla kogoś sad jabłoniowy jest głównym źródłem dochodów i nie zamierza tego zmieniać , to ... krótka piłka , chronić przed parchem musi . A w tym przypadku , jedyny sposób radykalnego cięcia kosztów ochrony to siara .Stosowanie jej ma sens jedynie wtedy gdy wiemy jak działa , wtedy zabiegi będą skuteczne , ale oczywiście bardziej pracochłonne (więcej cieczy i częstsze opryskiwanie ).
Ja nie byłem już parę lat na takiej wycieczce , to chyba czas znów pojechać i pooglądać.
A to ,że ktoś się dopytuje , to jeśli to merytoryczne to bardzo dobrze.Pamiętam jak strasznie trudno było odpowiedzieć przedstawicielom Kubotki na , moim zdaniem proste (dla fachowca) , pytanie : jakie obroty L5040 są optymalne dla żywotności silnika podczas pracy z opryskiwaczem ? Odpowiedzi konkretnej nie uzyskałem , chętnie to pytanie zadam im jeszcze raz
Po pierwsze firma świeżynka , nie pamiętam aby w "moim sklepie " były ich produkty .
Po drugie , jak dla mnie - cena musiałaby byc istotnie niższa od Merpanu , żeby podejmować ryzyko na jakiejś kwaterze.
Po trzecie nazwa - koszmarek , ale to rzecz gustu .
Po czwarte , ten rok dla wielu będzie bardzo ciężki i pewnie oprócz siary , będą szukali czegoś najtańszego to zapewne kupią tę wersję i wtedy wpisów będzie dużo.
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl