Już to przerabiałem u siebie- najpierw trzeba ustalić adres koła łowieckiego, które gospadaruje na danym terenie, następnie trzeba wysłać listem poleconym zgłoszenie o szkodzie z podaniem swoich danych i nr tel. oraz ilość uszkodzonych drzewek. Zwykle w ciągu dwóch tygodni musi ktoś odpowiedzieć na zgłoszenie , przyjeżdżają i sprawdzają uszkodzenia. Zwykle zwracają koszt zakupu nowej sadzonki, jeśli się nie zgadzamy i chcemy więcej np. zwrot za utracone korzyści, to trzeba założyć sprawę w sądzie, co się niezbyt opłaca i kosztuje sporo czasu i nerw.