Dziś przedstawiamy kolejny przykład na pomysł z zagospodarowaniem owoców z własnych sadów, oraz ich przetwarzanie. Jak już wcześniej pisaliśmy w materiale pt: Sadowniku przygotuj własne soki i dżemy. Dwikozy zapraszają, również na Podlasiu powstał inkubator w którym okoliczni sadownicy mogą przywieźć swoje owoce i na miejscu samodzielnie lub z pomocą zrobić z nich soki NFC oraz przetwory.
Jak mówi właścicielka
sąsiedzi śmiali się z nas, że coś wymyślamy, nie wierzyli w nasze działania. Pierwsze tłoczenie soków na mobilnej, zamówionej przez nas tłoczni było po to, by ludzi z okolicy namówić na stworzenie grupy producenckiej. Chętnych jednak nie było. To był rok 2011, handel ze Wschodem sprawnie działał i większość myślała, że tak będzie wiecznie.
A gdzie sprzedawały swoje soki ?
jeździłyśmy z tymi sokami wszędzie: do fryzjera, urzędu, szkoły, kosmetyczki, sklepu, gdzie się dało. Chciałyśmy pokazać nasz produkt, zachęcić do kupna – opowiada pani Justyna. - I zadziałało, bo na drugi raz wytłoczyłyśmy dwa razy więcej i sprzedałyśmy wszystko w 7 tygodni. Stwierdziłyśmy wówczas, że ma to sens.
Obecnie soki z Klimczyc Kolonii pod marką „Samo jabłko” można kupić w wielu miejscach w Mazowieckiem i Podlaskiem. Są też w niewielkich, zaprzyjaźnionych z gospodarstwem sklepikach, restauracjach, piją je dzieci w przedszkolach i szkołach. Są też dostępne w powstałym w 2014 r. sklepiku - przy tłoczni - pod nazwą „Zakamarek Klimczyce”.
Obecnie lokalna tłocznia należy do babci, mamy i córki. To Nina, Alina i Justyna Paluch. Dziś Samo Jabłko to rozpoznawalna na Podlasiu marka. A Pani Justyna Paluch działa ambitnie dalej. Przebudowała właśnie stojącą na podwórzu starą stodołę na nowoczesny, stodołopodobny budynek w duchu skandynawskim. Założyła w nim tzw. inkubator, gdzie uczy okolicznych mieszkańców, jak gotować, jak prowadzić kuchnię i jak rozkręcić własny biznes. Ma wycieczki z całej okolicy, wizyty z całej Polski.
Justyna Paluch mówi, że wszystko to jej energia, jej zapał i jej wiara, że można.
Lokalne władze, jej zdaniem, są sparaliżowane strachem i niemocą, więc bardzo dużo siłą rzeczy zależy od ludzkiej inicjatywy. Dla ludzi z władz województwa mazowieckiego my tu jesteśmy na końcu świata
mówi Paluch
A jak w obecnej sytuacji (COVID-19) funkcjonuje tłocznia soków i sam inkubator ?
Pandemia uniemożliwiła nam pracę. Nie możemy zapraszać tutaj ludzi, nie możemy prowadzić warsztatów, dlatego też postanowiłyśmy robić coś innego, żeby utrzymać się na powierzchni. Przed świętami Bożego Narodzenia robiliśmy paczki. Były w nich świeżo tłoczone naturalne soki, które do tej pory trafiały do szkół.
Możliwości jest wiele - przekonują producentki. Chcą pokazać, że szczególnie teraz warto pomyśleć o innych.
Jak mówi Justyna Paluch -
Staramy się wykorzystać ten czas, żeby przekonać, że skracanie tej drogi od pola do stołu, wspieranie lokalnych przedsiębiorców ma sens i to jest odpowiedni czas, żeby to robić, tak jak wspieranie lokalnych restauracji, które są teraz zamknięte.
Jeśli ktoś z Państwa jest zainteresowany zapraszamy do współpracy.
Gospodarstwo Sadownicze – Alina Paluch i córka Klimczyce-Kolonia 11, 08-220 Sarnaki
tel: 606 489 054 – zamawianie soków; 603 105 699/603 085 374 – współpraca, usługi, warsztaty.
e-mail do gospodarstwa: samojablko@samojablko.pl
- źródło: tvp.pl / wp.pl / wrotapodlasia.pl
Najnowsze komentarze