Demix, 2015-05-09 21:28, napisał:
W Instytucie robili doświadczenia, i profesorowie udowodnili że pszczola przenosi na sobie kilkukrotnie więcej pyłku niz robi to wiatr, dzięki temu po zapyleniu przez pszczołe, jest więcej komórek przyszlego jabłka i takie jabłko jest zawsze o 30 do 60 % większe od pozostałych, i zawsze jest wtedy więcej ton ładnego handlowego jablka . Ważne żeby, jeszcze wcześniej tuż przed kwitnieniem wykosić kosiarką mlecze, mniszki lekarskie, bo wtedy pszczoły nie chcą siadać na jabłoniach tylko na chwastach. Może w Ligolu to nie ma znaczenia bo ta odmiana ma takie geny, ale w pozostalych jest różnica.
Wytłumacz mi prosze Twój początek komentarza. Niby wszystko jest OK, ale co z tym pyłkiem i wiatrem, a słupkiem kwiatu... Co z tym zapylaniem, a w konsekwencji zapłodnieniem. Ile ziaren pyłku w tym miłosnym uniesieniu bierze udział ? Jeden pyłek, dwa pyłki, czy tyle ile ziaren w przyszłym owocu ? Sorki, ale poruszyłeś strune, która mi zagrała... Ja zawsze byłem pewien, że gdy mówiono o kiełkowaniu pyłku, to mówiono w liczbie pojedynczej... Jak jest faktycznie ?