Eksport jabłek z Polski do Egiptu nabrał rozpędu. Jednak fakt, że Białoruś wstrzymała import polskich jabłek, może być prawdziwym wyzwaniem dla polskich sadowników i eksporterów.
Według Mohameda Mawarana z Sarafruit, sezon jabłkowy nabrał ostatnio rozpędu:
Sezon jabłkowy przebiega teraz dobrze. W przypadku Sarafruit nasze pierwsze odmiany jabłek tj. Gala i Golden zostały już sprzedawane naszym klientom. Na początku handel szedł bardzo wolno, z powodu nowego systemu, który zastosował rząd egipski, ale teraz, kiedy wszyscy przyzwyczaili się do nowej sytuacji, jest to łatwe. Transport i opakowania znacznie wzrosły w porównaniu z poprzednim sezonem.
Sarafruit koncentruje się głównie na rynku egipskim, a Marawan twierdzi, że do tej pory nie różniło się to od poprzednich sezonów. Firma inwestuje jednak w nową sortownię i pakowalnię.
Obecnie popyt w Egipcie jest porównywalny z poprzednimi latami mniej więcej w tym samym czasie. Sarafruit eksportuje cały sezon bez przerwy, ponieważ do naszych głównych klientów eksportujemy stałe ilości, ich zamówienia od czterech lat pozostają bez zmian. I tak wysyłamy te same ilości do tych samych klientów. Mamy również nowe informacje na temat naszej nowej inwestycji w nową sortownię i pakownię z zaawansowanymi funkcjami, aby zapewnić, że produkt końcowy jest jabłkiem doskonałej jakości. Zamówiliśmy również nowe drzewka, które posadzimy w 2022 roku.
Jak czytamy informuje freshplaza.com
Ponieważ Białoruś nie importuje już tylu jabłek z Polski z powodów politycznych, polscy producenci jabłek będą musieli „zdać ten egzamin” aby przetrwać.
Marawan wyjaśnia:
Ten sezon będzie wielkim egzaminem dla polskich sadowników i eksporterów jabłek, z powodu sytuacji i napięć politycznych między Białorusią a Polską. Białoruś jest dużym rynkiem zbytu polskich jabłek, a nasz kraj ma tylko kilka kanałów sprzedaży jabłek. Na przykład byłem członkiem Izby Gospodarczej i byłem w wielu delegacjach biznesowych. Naszą misją było otwarcie nowego rynku, dlatego wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa i MSZ RP za cel postawiliśmy sobie „ambasadę w Egipcie” jeśli chodzi o handel owocami i warzywami. Dziś rynek ten jest całkowicie otwarty dla polskich jabłek. Tego rodzaju misji w dzisiejszych czasach naprawdę brakuje, bo Polska musi lepiej promować się w innych krajach. Jest jeszcze wiele ciekawych rynków do zbadania, dla rozwoju polskiego handlu jabłkami.
Myślę, że w ciągu najbliższych kilku tygodni nastąpią pewne zmiany w eksporcie niektórych odmian, ponieważ przed świętami będą przewożone duże ilości. Do tego czasu rynek będzie musiał być stabilny, teraz jest to nieco skomplikowane, bo to dopiero początek sezonu. Ale później rynek egipski będzie tym, który pokaże nam ich zapotrzebowanie. Nie tylko rynek egipski, ale i inne rynki są zainteresowane importem polskich jabłek.
- dodaje Marawan.
- źródło: freshplaza.com
Najnowsze komentarze