Jak podaje radiokrakow.pl sadownicy z Łącka szacują straty spowodowane przez burze jakie w sobotę (2.06) przeszły nad Sądecczyzną. W kilku miejscach w gminie Łącko pojawiły się silne opady gradu, które mocno uszkodziły zawiązki owoców.
Trwa zbieranie informacji o skali zniszczeń. Wójt Łącka Jan Dziedzina nie wyklucza wystąpienia do wojewody o uruchomienie specjalnego funduszu dla najbardziej poszkodowanych sadowników.
Grad zniszczył łąckie sady. Będzie problem ze zbiorem owoców https://t.co/ayrCXk14oU
— Radio Kraków (@RadioKrakow) 3 czerwca 2018
Jak mówią, zniszczenia są tak duże, że jeśli jabłka się na jabłoniach w ogóle utrzymają, to będą to owoce wyłącznie do użytku przemysłowego.
Nnajsilniejsze opady gradu wystąpiły w samym Łącku oraz w Kiczni i kilku sąsiednich wioskach.
- źródło: radiokrakow.pl
Jak informuje gloswielkopolski.pl deszcz, grad i silny wiatr - ulewne burze przeszły w weekend nad Wielkopolską. Gradobicie zniszczyło m.in. sady- tak stało się w miejscowości Biernatki.
Często pada grad, ale takiego czegoś to jak żyję to jeszcze nie było. W Biernatkach zostało zniszczonych 100 procent owoców, na drugiej działce w miejscowości Bliny, 3 km stąd zniszczenia są na poziomie 70 - 80 procent- powiedział Maciej Jańczuk, właściciel zniszczonego sadu. - Każdy owoc został obity. Tego się już nie odrobi.
- źródło: gloswielkopolski.pl
W Kórniku sobotnie (2.06) gwałtowne opady deszczu podmyły fragment drogi powiatowej, w której powstała ogromna wyrwa. Jak mówili mieszkańcy, deszcz padał prawie dwie godziny, spadł też duży grad. Jak relacjonował sołtys Kórnika, ulewne opady zniszczyły uprawy wielu rolników.
W miejscowości Brzeszcze (województwo małopolskie), poranna burza spowodowała w niedzielę (3.06) wiele podtopień.
Tu, gdzie się znajdujemy, w Biernatkach, zniszczenie jest praktycznie 100 procent – mówił Maciej Jańczuk z miejscowości Kórnik (województwo wielkopolskie), właściciel sadu zniszczonego przez ulewę i opady gradu.
Jak oszacował sadownik, w drugim sadzie zniszczenia wynoszą około 70-80 procent. Według niego, jabłka i gruszki nadają się tylko na "przemysł", a większość i tak pewnie zgnije na drzewach.
Były podobne lata. Właściwie często pada grad, ale takiego czegoś, jak żyję, to jeszcze nie było - dodał Jańczuk. Jak mówił, grad padał dwa razy, a w ciągu dwóch godzin przeszły trzy burze.
- źródło: tvnmeteo.tvn24.pl
Najnowsze komentarze