Jak informuje echodnia.eu punkty, które skupowały jabłka w ramach rekomendowanego przez ministra rolnictwa programu stabilizacji cen jabłek, nie mogą od miesięcy doczekać się pieniędzy za owoce. Spółka Eskimos tłumaczy się błędami w dokumentach i wrogością samych skupujących. Zapewnia szybkie uregulowanie płatności.
Pieniędzy od grudnia nie otrzymała znaczna większość punktów z powiatu sandomierskiego.
Mnie zalegają z wypłatą około 550 tysięcy złotych. Nie mam pieniędzy za owoce dostarczone w grudniu i w styczniu. Wziąłem kredyt, żeby zapłacić części sadownikom należne im pieniądze, ale nie jestem wstanie zapłacić wszystkim – mówi nam Mirosław Drab, właściciel Dra-For z Głazowa w gminie Obrazów.
Z kolei Krzysztof Skorek informuje, że czeka na wypłatę około 300 tysięcy złotych od listopada. – Skupiłem i przekazałem do Eskimosa 800 ton. Tu nie tylko chodzi o nas, właścicieli punktów skupu, ale o sadowników, nie mamy skąd wziąć pieniądze, żeby im zapłacić – zaznacza.
Są drobne problemy i poślizg w wypłacie podmiotom skupującym – tłumaczy echodnia.eu poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Kwitka. Jestem w stałym kontakcie z przedstawicielami firmy Eskimos, dyrektorem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa oraz ministrem, jak i samymi skupującymi. Ostatni problem dotyczył dokumentów od KOWRu, których wymagał Bank Ochrony. Zapewniam, że z każdej ze strony jest dobra wola, by jak najszybciej dokonać płatności. Nie ma zagrożenia, że nie będzie pieniędzy, ich wypłata pozostaje kwestią czasu - tłumaczy poseł Kwitek.
Skup #jabłek #przemysłowych, którego podjęła się spółka #Eskimos, ustabilizował cenę jabłek - oceniają sadownicy.
— sadownictwo (@sadowniczy) 4 lutego 2019
Nie został on jeszcze zakończony, a spółka płaci za jabłka do 30 groszy za kilogram, podczas gdy... https://t.co/HKxThXSU5a
Spółka Eskimos poinformowała redakcję echodnia.eu, iż
Problemy z wypłatą wynikają przede wszystkim z błędów w dokumentacji popełnianych przez właścicieli punktów, brakach formalnych, pomyłek adresów, na które skupujący wysyłali faktury, a także z braku możliwości odpowiedniego porozumienia się ze skupującymi ze względu na ich wrogość (…).
- źródło: echodnia.eu / Czytaj całość >>>
Przypomnijmy:
- Kilka tysięcy rolników protestowało dziś (6.02) w Warszawie pod Pałacem Prezydenckim. Wśród protestujących obecni byli również sadownicy. W imieniu sadowników głos zabrała Pani Marta, sadowniczka z Sandomierza: Co nie jedna osoba powie „Dostaliście skup interwencyjny jabłek”…Ale kiedy ta interwencja ruszyła ? Pod koniec listopada kiedy skup jabłka przemysłowego się kończy…A co najlepsze, dostaliśmy skup interwencyjny, ale gdzie są pieniądze za to jabłko które oddaliśmy ? (…). [czytaj wpis: Agropowstanie – sadownicy walczą o wyższe ceny >>>]
Najnowsze komentarze