Tegoroczna słoneczna pogoda sprzyja winoroślom uprawianym na Podkarpaciu. Winobranie rozpoczęło się prawie miesiąc wcześniej, a krzewy uginają się od owoców - powiedziała w piątek (14.09) PAP prezes fundacji "Galicja Vitis" w Jaśle Ewa Wawro.
O wcześniejszym winobraniu zadecydowało kilka czynników.
Przede wszystkim zima nie przyniosła szkód mrozowych w winnicach, po drugie nie było wiosennych przymrozków, które mogłyby uszkodzić młode pędy - za to mieliśmy słoneczne i ciepłe dni, które pomagały w wegetacji - zauważyła prezes.
Dodała, że na Podkarpaciu nie było w tym roku większej inwazji chorób grzybowych, co również ma wpływ na udane plony.
- źródło: PAP
Pionier polskiego winiarstwa Roman Myśliwiec z Jasła twierdzi, że takiej dojrzałości owoców związanej z bardzo wczesną wegetacją jeszcze nie było.
To najlepszy rocznik dla winiarstwa, jaki pamiętam. Przez 35 lat, odkąd się tym zajmuję, nie mieliśmy nigdy tak sprzyjających warunków pogodowych i takich udanych zbiorów - mówił.
Podobnie jest we wszystkich podkarpackich winnicach. We wcześniejszych latach winobranie na Podkarpaciu kończyło się zazwyczaj pod koniec października, w tym roku zakończy się jeszcze we wrześniu.
W ocenie Ewy Wawro "właściciele winnic nie mogą dopuścić do tego, żeby plon był zbyt obfity, bo później odbija się to na jakości wina".
Jeśli chcemy mieć dobre wino, to musimy ograniczyć plony. Robimy to poprzez odpowiednie wiosenne cięcie krzewów oraz tzw. zielone zbiory, czyli redukcję ilości jeszcze niedojrzałych owoców na krzewach - wyjaśniła.
Wawro zaznaczyła, że w tym roku z hektara można było bez problemu zebrać nawet 15 ton winogron.
W trosce o jakość wina plony należy ograniczyć do 10-12 ton z hektara, a przy niektórych odmianach nawet do 8 ton - mówiła.
- źródło: zeszow.onet.pl za PAP / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze