Jak informuje rp.pl pieniądze wydane na promocję polskich jabłek w Chinach daleko przekraczają zyski ze sprzedaży tych owoców na tamtejszym rynku. Na kampanię promocyjną pt. „Europejskie jabłka dwukolorowe" w latach 2014–2017 wydaliśmy 4,9 mln euro netto. Jednak od 2016 r., gdy zdobyliśmy pozwolenie na eksport do Chin, do maja 2019 r. wysyłka jabłek do tego kraju przyniosła jedynie 1,18 mln euro.
Nie mamy wiedzy o tym rynku, nie odwiedzamy targów, gdzie handluje się jabłkami i ich przetworami – mówi Jacek Strzelecki, ekspert ds. rynku Chin.
Firmy chcą tam wysyłać tylko świeże jabłka, a powinny też soki i przetwory. Polakom szkodzi brak jednej, wiążącej strategii eksportowej na Chiny i stałej reprezentacji na miejscu.
Nasze antonówki czy renety mogłyby stać się ofertą premium – mówi Strzelecki.
- źródło: rp.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze