Na podstawie danych przekazanych przez wojewodów w 199 gminach na terenie kraju działają lub działały komisje ds. szacowania strat w rolnictwie.
Jedynie 14 komisji zakończyło już swoje prace. Z ich protokołów wynika, że 3582 gospodarstw rolnych poniosło straty w uprawach. Niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi dotkniętych zostało około 13 tysięcy hektarów, w tym ponad 1421 ha wynosi powierzchnia działek, na których szkody przekroczyły 70% i 8400 m2 powierzchni szklarni i tuneli foliowych, gdzie powstały szkody na powierzchni co najmniej 70% upraw.
Łączna wartość, oszacowanych do tej pory szkód wynosi ponad 4 mln 367 tysięcy złotych.
W tym roku dopłata do składki ubezpieczenia wynosi 65%, a w budżecie państwa jest prawie 1 mld złotych przeznaczonych na ten cel. W kolejnych latach suma ta zostanie jeszcze zwiększona.
- źródło: minrol.gov.pl
Tematem wczorajszego (10.05) posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa były straty w sadach spowodowane wiosennymi przymrozkami, a także sprawa ubezpieczeń rolnych. Chodzi o straty, które powstały w połowie kwietnia. Według resortu rolnictwa, na skutek przymrozków największy uszczerbek poniosły drzewa owocowe, truskawki oraz uprawy rzepaku.
#Sejm pracuje nad wcześniejszym uruchamianiem środków budżetowych dla szkół rolniczych i leśnych – ich projekty byłyby realizowane szybciej pic.twitter.com/8tkC1W7B0m
— Sejm RP (@KancelariaSejmu) 10 maja 2017
Jak poinformował Bogucki, obecnie trwa szacowanie szkód. Specjalnie powołane do tego celu komisje pracują w 115 gminach. Do 4 maja stwierdzono szkody w ok. 2,4 tys. gospodarstw na obszarze ponad 8,3 tys. hektarów.
Wiceminister zauważył, że w tym tygodniu wystąpiły kolejne spadki temperatury, które mogły spowodować kolejne straty. Zaznaczył, że komisje na oszacowanie strat mają dwa miesiące.
Na podstawie protokołu strat rolnik może ubiegać się m.in. o preferencyjny kredyt klęskowy lub też uzyskać ulgę w niektórych opłatach np. w podatku rolnym.
- źródło: biznes.onet.pl za PAP / Czytaj całość >>>
Jak informuje strefaagro.echodnia.eu 7 645 właścicieli gospodarstw rolnych i przedsiębiorstw z 43 gmin województwa świętokrzyskiego zgłosiło szkody po ataku zimy, jaki miał miejsce w drugiej połowie kwietnia i ostatnich przymrozkach. Obszar szacowanych strat przekracza grubo 22 tysiące hektarów. Już teraz wiadomo, że moreli i czereśni może nie być w ogóle. Na pewno dużo mniej będzie jabłek i wiśni.
Te liczby na pewno się zmienią, bowiem nie mamy jeszcze danych z ośmiu gmin - przekazuje Diana Głownia, rzecznik prasowy wojewody świętokrzyskiego.
Jak czytamy na strefaagro.echodnia.eu działają i powoływane są kolejne komisje gminne, które badają stan upraw. Najwięcej zgłoszeń pochodzi z gmin Koprzywnica - 1600 gospodarstw, Klimontów - 1200; Obrazów - 650 i Sandomierz - 500. Z kolei największa powierzchnia strat położona jest w gminie Obrazów i zajmuje cztery tysiące hektarów, kolejne: gmina Koprzywnica - 2528 hektarów, Klimontów - 2500; Solec Zdrój - 2000, Sandomierz - 1650
To będzie bardzo zły rok, tak dla sadowników, jak i konsumentów. Od ponad czterdziestu lat zajmuję się sadownictwem i nie pamiętam takiego splotu fatalnych zdarzeń
- mówi Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej.
Fatalna sytuacja sadowników odbije się na konsumentach. Nikłe ilości moreli i czereśni są już pewne. Nawet jeśli będą, to drogie.
Jabłek będzie na pewno znacznie mniej. Na dodatek będzie kłopot z ich importem, bowiem w innych krajach pogoda też nie była łaskawa. Ponadto Polska jest trzecim ich producentem na świecie, po USA i Chinach, więc jeśli ich braknie u nas, to skąd je weźmiemy?
- zastanawia się Ryszard Ciźla.
- źródło: strefaagro.echodnia.eu / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze