6 zł/kg aronii?? To musi być detal i to chyba na Chmielnej w Warszawie. Cena za owoc dla przemysłu w zależności od roku to 0,40 -1 zł/kg.
6 zł/kg aronii?? To musi być detal i to chyba na Chmielnej w Warszawie. Cena za owoc dla przemysłu w zależności od roku to 0,40 -1 zł/kg.
Zakupiłem Rosafert . Cena 2410zł/t. Różnice w składzie pomiędzy yara mila complex kosmetyczne.
Rosafert NPKMgS 12-12-17-2-24,4 + mikro
Yara mila complex NPKMgS 12-11-18-2,7-20+mikro
guriejew, Heavy i maddogh2k - usunąłem Wasze posty, gdyż żaden nie wnosił nic do tematu, a podnosił tylko Wam ciśnienie i powodował wzrost agresji. Efekt pewnie byłby taki, że poobrażalibyście się na siebie i stracilibyśmy trzech ekspertów. Proponuję rozpocząć rozmowę od początku i proszę o wyrozumiałość dla mej decyzji.
Zazielenianie dotyczy tylko i wyłącznie gruntów ornych - jeśli jest ich powyżej 10 ha. Wówczas musisz mieć dwie uprawy z których jedna nie może przekroczyć 75% gruntów ornych (ale to dotyczy upraw rolnych). Powyżej 15 ha gruntów ornych dodatkowo wchodzą obszary proekologiczne.
Sady i plantacje jagodowe (z wyjątkiem chyba truskawek i poziomek) spełniają automatycznie warunek zazieleniania. Możesz mieć 100ha ziemi obsadzonej np. borówką i spełniasz warunek zazieleniania. Tak ja rozumiem nowe przepisy.
Masz rację, że 10 zł byłoby dobrą ceną. A jeśli chodzi o tą ceną do przemysłu to na czas mojej rozmowy (ładnych parę lat temu) produkt mrożony na Wschodzie miał rzekomo kosztować około 3 zł/kg.
Motyl Fruit to wersja sadownicza (Compakt rolnicza). Możesz siać w pasy, po całej powierzchni, tylko w pas na prawą lub lewą stronę, siew graniczny. Założenie przystawki to siewu pasowego polega na wsunięciu tej blachy z tyłu i dokręceniu dwóch motylków (czas do 1 minuty). Otwierany/zamykany hydraulicznie.
Nawozów nie mieszam bo i jak to robić. Nie będę wysypywał na kupę i mieszał, żeby później zbierać. W skrzyni nie ma możliwości pomieszać (siatka do kruszenia brył z wierzchu) Po za tym są nawozy wieloskładnikowe.
Mam jedną rzemiosło robioną na zamówienie 420x 125 z tregry 14, kratownica co 0,5m z ceownika chyba 12 - nie do zajechania. Drugą kupiłem używaną MCMS Warka - zrobiona z profila i poziomicy już na niej nie położysz bo robi się banan.
Więc w moim wypadku plus dla rzemiosła. Wygrywa jakością i ceną.
Powielasz bzdurę. W końcu ktoś w to uwierzy i obroty dilerom McCormicka spadną. A wtedy będziesz miał na sumieniu wzrost bezrobocia.
Obejżyj ze zrozumieniem https://www.youtube.com/watch?v=E93WGCofqF4
Dla ułatwienia od 17:20
Nawet na niepryskanej Bonkrecie parcha nie widziałem, a Faworytka jak zauważył Melolontha to "parszywiec".
Co do koloru to u mnie właśnie tak się wybarwiały owoce umiejscowione na peryferiach korony.
Ja obecnie posiadam ten siewnik http://www.pom.com.pl/wyroby_pom/rozsiewacze/img/fruit.png
W garażu stoi jeszcze taki Vicon, (tak na wszelki wypadek ) tylko ma ładniejszy i zgrabniejszy kosz metalowy. Jest to rewelacyjny sprzęt, w którym praktycznie nie ma się co popsuć (przekładnia zastąpiona kołem zamachowym jak w kosiarce konnej) Nowsze mają już mocno wyeksploatowane przekładnie.
http://img25.olx.pl/images_tablicapl/210342043_1_644x461_rozsiewacz-nawozow-vicon-lidzbark-warminski_rev004.jpg
Natomiast w temacie wyraziłem swoje zdanie na temat lejków z przystawką sadowniczą - nie są one doskonałe, ale przy swej cenie znakomicie spełniają swoje zadanie - i nie widzę sensu przerabiania np. dozownika.
Uprawiałem kiedyś poziomki odmiany Baron von Solemacher i Regina. Zasadniczo różnic pomiędzy nimi nie dostrzegałem. jedyna to kształt - Baron bardziej wydłużony, Regina okrąglejsza. Wśród sadzonek Barona często trafiały się mutacje o biało kremowych owocach.
Poziomki uprawiałem krótko i teraz wiem że popełniłem mnóstwo błędów. Ogólnie w uprawie musisz uważać na 3 podstawowe problemy - przędziorek, biała plamistość liści truskawki i skórzasta zgnilizna owoców. Straty mogą położyć na łopatki. W truskawce można więcej plonu uratować w wypadku jakichś niedopatrzeń.
Oczywiście plantacja powinna być wyściółkowana, nawodniona i powinna być możliwość cieniowania podczas upałów. Jednak jest to roślina leśnych polan i preferuje światło rozproszone. Moja obserwacja - owoce z zacienionych miejsc były dużo smaczniejsze.
Tylko chwastox ma jedną podstawową wadę - jego skuteczność zaczyna się w temperaturze powyżej 8-10 stopni Celsjusza. I generalnie jego używanie w grudniu obarczone jest dużym ryzykiem - najczęściej to zbędny wydatek.
Ja powiem tak - zawsze oceniałem popularnego Władimirca negatywnie ze względu na jego wygląd i pracę silnika na wolnych obrotach. Ale od kiedy widzę jak znajomy używa takiego sprzętu w sadzie to jestem pod wrażeniem. Ciągnik mały zwrotny, 1000l opryskiwacz ciąga bez najmniejszego problemu. Na małych obrotach silnika dopryskuje 6 metrowe Groniaste. Rozdrabniacz nie stwarza żadnych problemów. Podobnież, że ten ciągnik ma dużą moc na WOM-ie (względem ogólnej mocy).
Myślę, że takim ciągnikiem spokojnie dasz radę obrobić kilka hektarów. Jeśli nie jest to jakiś padalec to remont pewnie zmieścisz w 3 tys zł. A MF kupiony za 20 tys zł w najbliższym czasie pewnie będzie wymagał remontu ( tu już znacznie droższego) Jeśli masz te 20 tys. na wydanie ot tak sobie to możesz ryzykować, ale jeśli to znacząco uszczupli Twój budżet, z perspektywą jakiś zabużeń finansowych to lepiej remontuj stare sprawdzone.
Może to być wada tej odmiany. Byłem ostatnio u znajomego, który miał pierwszy ręczny zbiór Kamieniara i też zauważył, że lubi mieć nie równe owoce. Twierdził, że często naliczał 3, a nawet 4 kwiaty w jednym pąku. A to na pewno nie sprzyja wyrównaniu owoców podczas zbiorów. Zresztą Invicta też ma najczęściej po dwa kwiaty, a i Mucurines również.
Może jest na forum jakiś posiadacz kilkuletniego Kamieniara, skłonny podzielić się informacjami?
Według mnie Faworytka (Klapsa). Miałem do niedawna jedno nie chronione drzewo i owoce wyglądały identycznie. Były pożywką dla os i szerszeni
A po co ten chwastox w grudniu???
Macie w nasdzeniach Kamieniara? Co o nim sądzicie? Jak sprawdza się na plantacji - wielkość owocu, wielkość plonu, pokrój, siła wzrostu...?
Może tak ???
http://ir.ptir.org/index.php?mood=article&article_id=2503
Kiedyś starałem się "zasięgnąć języka" na temat opłacalnoiści uprawy żurawiny w Polsce. Oczywiście chodziło mi o owoce dla przemysłu. I otrzymałem odpowiedź, że nie będę w stanie konkurować z owocami pochodzącymi ze zbieractwa na Białorusi i Ukrainie. Jakość owoców oczywiście jest kiepska z tych rejonów, ale cena czyni cuda. Może detal ma jakieś szanse, ale kto w mocno rozwarstwiającym się i ubożejącym społeczeństwie kupi 1kg świeżej żurawiny za 25 zł/kg w detalu, gdy słoik 330ml przetwożonej kosztuje 5 zł?
Jeśli coś co kosztuje 700-1000zł spełnia swoje funkcje (lejek z przystawką sadowniczą) to po co bawić się w jakieś przeróbki małego dozownika? Dla mnie to jest mielenie g.wna, a produkt finalny to nadal g.
Nawozy należy podać nie w karpy , a w pasy szerokości około 1m, czyli tam gdzie jest najlepiej rozbudowany system korzeni włośnikowych. W wypadku kilkuletnich drzew z silnie rozbudowanym systemem korzeniowym według mnie należy siać nawozy po całej powierzchni. A przy pniu mogłoby być ich jak najmniej.
Domyślam się, że chodzi Ci o wąski pas uprawy, ale moje zdanie jest jak powyżej. Według mnie lepszym rozwiązaniem byłoby systematyczne koszenie, ewentualnie belka herbicydowa z jedną końcówką (oprysk np. Bastą)
Nie widzę sensu używania glebogryzarki w uprawie malin. Raczej nie zachowasz stałej głebokości pracy na 1-2cm, bo zawsze bedą jakieś nierówności. Jak zrobisz głebiej uszkodzisz korzenie. Glebogryzarka niszczy strukturę gleby. Po ulewie robi się bagno, a po wyschnięciu skała (oczywiście zależy od gleby). Na pewno będziesz pobudzał chwasty do kiełkowania. Kolejna wada to brudne owoce. Uprawka należy do najbardziej energochłonnych i najwolniejszych.
Według mnie najlepsza jest murawa w międzyrzędziu. A z uprawek to wystarczy zwykły kultywator z broną lub agregat uprawowy.
Na temat wysokich wód gruntowych nie wiele wiem, gdyż nie mam takich problemów na swoich glebach. Niemniej najważniejsze jest to kiedy jest te 70-80 cm. Czy w trakcie suszy czy raczej wiosną podczas roztopów czy też intensywnych opadów. Bo jeśli wtedy gdy jest nadmiar tej wilgoci to raczej powinno być w porządku - z moich obserwacji jagoda bardzo płytko się korzeni. Z jakichś tam informacji uzyskanych przeze mnie wynikało że okresowo zalana na 2 tygodnie przeżywała.
natomist jeśli ten pozim wody utrzymuje sie podczas okresowej suszy to może świadczyć, że w trakcie wilgotnych lat lustro wody podchodzi znacznie wyżej i mogą być problemy.
Co do zagonów to nie wiem czy bedzie możliwy zbiór mechaniczny. Na pewno kwestia wysokości tych zagonów. Doświadczeń w tym temacie nie mam.
Magnez masz w takich nawozach jak kizeryt, siarczan magnezu (Siarkopol) Za ten drugi cena w przedziale 800-900zł/t. Zawartość 21% magnezu. Wieloskładniki też mają znikome zawartości Mg. Możesz też magnez dostarczać dolistnie. Ogólnie jeśli masz areał na ilości całosamochodowe to możesz dać oprócz wapna z nordkalku również wapno magnezowe - ale tu raczej postarałbym się o wspomniany wyżej Radkowit (ten drobniej zmielony) Nie jestem pewien ale chyba wyłączność na niego ma Agrolok lub Rudnik.
I na koniec - to wszystko są tylko i wyłącznie moje spostrzeżenia, ostatyczny jest Twój wybór i warto byłoby, abyś uzyskał też informację od innych osób/źródeł.
Ogólnie wapna magnezowe to dolomity, a dolomity to najgorsze wapno na rynku. Niektórzy doradcy mówią, że wpływają one jedynie na podniesienie wysokości gruntu przy odpowiednio wysokiej dawce. Najważniejsze żeby było zmielone na pył to może będą jakieś efekty. U siebie kiedyś stosowałem i po dwóch latach poziom Mg w glebie był wysoki, więc może coś tam i działa.
Ze zdjęcia nie mogę powiedzieć jak dobrze jest zmielone ( zresztą i tak pewnie dostaniesz inny produkt, bo każda partia towaru może się różnić), ale najlepszy dolomit ponoć jest z kopalni Radkowice - nazywa się chyba Radkowit premium (bo są dwa produkty o różnym stopniu zmielenia)
Ogólnie wolałbym zastosować wapno np z Nordkalc - są chwalone, ewentualnie coś z kopalni Morawica lub Bukowa - podobnież znacznie poprawiła się jakość przemiału na przestrzeni ostatnich lat. pozyskiwane są z miękkich wapieni i efekt odkwaszający jest szybki.
Wybór już należy do Ciebie.
Kiedy planujesz sadzić? Chyba nie wiosną?
Jeśli jesienią to najpierw rozsiej to nieszczęsne wapno dolomitowe i dokup dobrego wapna węglanowego najlepiej kredowego. Może być też jakaś kreda pastewna - im drobniej zmielona tym lepszy i szybszy efekt odkwaszania.
Obornik możesz przetrzymać do jesieni i wtedy rozrzucić go w wytypowane rządki, wymieszać glebogryzarką lub talerzówką i sadzić.
karol007 - z Twojej wypowiedzi wynika, że albo najmujesz patałacha co nie ma pojęcia o wyrywaniu (pewnie za mocno ściska), albo masz próchno w sadzie - a tu normalne że utnie pień w miejscu ścisku. No jest jeszcze ewentualność, że najmujesz w trakcie suszy i efekt będzie taki sam.Jest też opcja, że gość chciał więcej zarobić i wolał kopać niż rwać
Wyraźnie napisałem wyżej, że trzeba nająć dobry sprzęt nie Ostrówek. Widziałem 30-sto letnią groniastą wyrywaną oczywiście dzieloną łychą. Karpa miała dziesiątki korzeni, a średnica każdej karpy z korzeniami to około 4m. U mnie na 500 sztuk obcięło może 8 sztuk, a reszta szła jak zapałki.
Wyrywanie koparką spowoduje porozrywanie korzeni. Pień wyciągnie, a boczne zostaną w ziemi. A później biadolenie, że korpus pługa urwany lub skrzywiony.
Oj chyba Jerzy nie zrozumiałeś odpowiedzi darka Te ceny to za zamgławiacz.
Ogólnie to karpa korzeniowa ma największą wartość opałową, tylko jest za dużo roboty z doprowadzeniem tej karpy do pieca. Ja pozbyłem się swoich karpa w zamian za pomoc w załadunku i dowóz.
ADMIN - gdzie jest ikonka ODPOWIEDZ?
U mnie już ładne balony na wierzchołkach pędów widać. Wegetacja ruszyła.
Nie ma lepszego i tańszego sposobu na karczowanie, jak podany wcześniej. Może wyrwiesz parę sztuk w ten sposób, ale ryzyko zważenia ciągnika, uszkodzenia pompy jest duże. Wyrawanie, otrzepanie z ziemi i zarównanie dołów będzie Cię kosztować około 1,5 zł/szt. Próbowałeś kiedyś otrzepać ziemię z korzeni starej Groniastej? Wyrwij jedną na próbę i zobaczysz, że nie chciałbyś tej roboty zrobić za 5zł a może i 10zł. Teraz jest idealnie na taką robotę. Ziemia nie zmarznięta i mokro. Własciciele koparek też chyba mają trochę luźniej to i do negocjacji bardziej skorzy.
Przy większej ilości możesz cenę negocjować, i najważniejsze to nająć gościa z doświadczeniem i dobrym sprzętem (żaden Ostrówek bo Cię szlak trafi na polu). Pamiętaj zostawić około 40 cm pnia nad ziemią.
Wartość opału przekroczy koszt karczowania i będziesz na plusie.
Nigdy nie korzystałem, ale te 200tys. zł to jest chyba kwota maksymalnego dofinansowania, czyli w wypadku 50% zwrotu inwestujesz za 400 tys. netto.
A wiek do 40lat to jeden z warunków otrzymania wyższego zwrotu. Najistotniejszy jest czas nabycia gospodarstwa. Obowiązuje ta sama definicja co w wypadku "Premia dla młodego rolnika" (choć mogę się mylić)
Młody rolnik – osoba, która nie ukończyła 40 roku życia, posiada odpowiednie kwalifikacje zawodowe i po raz pierwszy rozpoczyna prowadzenie gospodarstwa rolnego jako jedyny kierujący gospodarstwem, czyli do dnia złożenia wniosku o przyznanie pomocy nie prowadziła gospodarstwa rolnego jako kierujący.Osoba ubiegająca się o przyznanie pomocy winna rozpocząć urządzanie gospodarstwa rolnego przed dniem złożenia wniosku o przyznanie pomocy, lecz nie wcześniej niż na 12 miesięcy przed jego złożeniem. ...
Nie powiem Ci od czego jest , ale ja posiadam MF 174V i tam wszystkie wiązki kabli przechodzą pomiędzy fotelem a bakiem. Fotel pracuje i jak jest za blisko przysunięty do baku to przeciera kable i robi się zwarcie. U mnie właśnie w ten sposób paliło bezpieczniki. Poszukaj może i u Ciebie wiązka narażona jest na przetarcia.
To już sam musisz sobie powiedzieć czy chcesz siać w pasy czy po całości. Jak młode nasadzenia to warto podać tylko w pasy, a jak np. stare wiśnie to raczej po całej powierzchni. W jagodnikach ja daję tylko w pasy.
Najmujesz koparko ładowarkę z otwieraną łychą i po problemie. Płacisz u mnie około 120zł/h. U mnie 500szt 13 -letniej Groniastej poszło za 900zł czyli poniżej 2zł/szt. Pole czyste wyrównane.
Jak za mocno ściśniesz to każde drzewo uszkodzisz. We wszystkim potrzebna jest wprawa i praktyka. Jak za lekko to szkody jeszcze większe bo oskalpujesz drzewo z kory. Generalnie mniejsze lub większe otarcia są zawsze.
Jak może działać lepiej lub gorzej, jak to ta sama substancja co w Ortusie?
mariusz321, 2015-01-21 18:43, napisał:
mackornika chinczycy przejeli takze jakosc moze byc obecnie gorsza bo restrukturyzuja firme
Bzdura kolego!
Mocznik 1480
Saletra amonowa 34% - 1350
sól potasowa - 1540
polifoska 6 - 1670
yara PKCaS + Zn (15-30-7-10,5-0,5) 1550
yara bela extran 27 - 1300
yara mila complex (12-11-18) 2540
Rosafert (12-12-17) + mikro 2410
Azotowe ciągle idą w górę.
profus2, 2015-01-18 20:53, napisał:
A ja bym najpierw zapytał syna
Ja również. Żeby nie było jak w "Zróbmy sobie wnuka" - ojciec kupił nówkę Lamborghini, a syna intetresowała tylko sprzedaż ziemi
Na pewno zwiększysz zawartość próchnicy, a więc i pojemność wodną słabej gleby. Brzoza należy chyba do drzew miękkich i szybko powinna się rozłożyć w glebie.
Jeśli masz rębak to zetnij i wprowdź resztki do gleby. Z paleniem możesz mieć problemy natury prawnej. Myślę, że jeśli resztki będą w miarę równomienie rozrzucone i wymieszane nie powinny stanowić problemu.
Nie mam, nie widziałem takiej plantacji, ale intuicja podpowiada, że pienny powinien być smaczny bo deserowy. Z białych to chyba nie ma nic smaczniejszego od Białego triumfa (tylko ten mączniak), z czerwonych ponoć wyśmienity Niesłuchowski. No i owoce mają duże.
Może poszukaj odmian Chryso i Viking - z opisów mają bardzo duże owoce, a to chyba wciąż przyciąga klienta.
Aronię szczepi się na jarzebinie. Dla mnie w zasadzie jest to tylko ciekawostka na pierwszym miejscu jako roślina ozdobna. Osobiście nie widzę sensu zakładania takiej plantacji. Wiadomo, że co wysoko szczepione to i na wyłamywanie wrażliwe, sadzonka droższa, palik też kosztuje, plon mniejszy a owoc tani.
Prawdopodobnie i ja wybiorę Ditta bo z tego co oglądałem to jakoś optycznie najsolidniej wygląda.
Moja stara rzemielśnicza kosiarka ma już 15 lat i 1,5 paczki elektrod na karku + kilka wstawek rehabilitacyjnych. Przesów wyrzucony bo nienadążał za ciągnikiem i zostawał w tyle razem z uszami zaczepów. Płozy starły się na żyletkę. Ale w sumie muszę przyznać, że i tak się spisywała. Przez tyle lat tylko jeden uszczelniacz wymieniony. W pierwszym koszeniu zaliczyła słupek geodezyjny. Ciągnik narzuciło, zgasł, przekładnia do tej pory ma wszystkie zęby.
Dzięki za wyjaśnienie. Pytałem o podobieństwa bo chyba na starym forum ktoś pisał, że to bliźniacze modele (ale pewnie coś ja pokręciłem) - przy czym w moim przypadku mowa jest o starszym modelu 2004r.
Resory są dobre ale gdy zaczynam się topić jako pierwsze stykają się z ziemią i robią za kotwicę .
Podniesienie na kołach nie pomaga? Ja akurat u siebie opuściłem na kołach cały opryskiwacz, bo mam przeważnie jagodniki i zależy mi na nisko osadzonym koszu. Zaczep też przełożyłem w odpowiednie otwory aby całość wypoziomować. No i inna sprawa, że nie mam kłopotów z nadmiarem wody.
Posiadam Lochmanna, używam wałka 540
wiśnie - 6,5 km/h - 750l wody
porzeczka - 7,5 km/h - 500l wody
agrest 4 km/h - 700l wody
Podobnie jak Daron uważam, że glebogryzarka jest nietrafionym zakupem. Kosiarka i koszenie w międzyrzędziu, ewentualnie płytka uprawka agregatem w pierwszym roku. Z herbicydów to polecany już wcześniej Stomp, ewentualnie może być jeszcze Devrinol. Musisz porównać spektum występujących chwastów na polu z tym zwalczanym przez dany herbicyd i dokonać wyboru. Dawki oczywiście te niższe zalecane.
Przy zastosowaniu herbicydu doglebowego ważna jest klasa gleby. Na glebach cięższych I-III można dawki zwiększyć. Na V i VI stosowanie jest już ryzykowne zwłaszcza na VI klasie bonitacyjnej. Wtedy na pewno dawki małe -jeśli w ogóle zaryzykujesz.
Jeżeli zdecydujesz się na oprysk, to raczej musisz się już sprężać, bo przy tej aurze chwasty pięknie już kiełkują, a tych już niższe dawki nie zniszczą.
Pielenie niby zdrowa rzecz dla roślin, ale aronia jest specyficzna, bo nowe pędy często wyrastają nieco oddalone od szyjki korzeniowej (trochę jak rozłogi). Jest duże prawdopodobieństwo uszkodzenia stożków wzrostu przy pieleniu.
Ps. Można zmienić nazwę wątku na Herbicydy?
Tu jest ciekawa praca na temat zwalczania chwastów w sadzie jabłoniowym http://www.inhort.pl/files/zeszyty_naukowe/tom_20/zeszyt_20_2.pdf
Niemniej mnie skuteczność zastosowanych tam herbicydów nie satysfakcjonuje.
Jak już wiele razy pisałem na starym forum, do mieszaniny glifosatu i MCPA wystarczy dodać Basagran. U mnie jest to 4l glifosat + 0,7l Dicoherb+ 0,5-0,7 l Basagran na 350l wody.
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl