Najpierw przymrozki, teraz nawałnica i gradobicie. Sadownikcy i rolnicy z powiatu sandomierskiego już liczą straty. Skarżą się, że nie mogli ubezpieczyć swoich upraw. Najbardziej zniszczone gospodarstwa sadownicze odwiedził dziś minister rolnictwa Czesław Siekierski.
Minister Czesław Siekierski zapowiedział, że resort zwróci się do Ministerstwa Finansów o wsparcie. – Takiej skali nie jesteśmy w stanie pokryć z budżetu resortu. Wydaliśmy już znaczące środki m.in. na pomoc zwalczanie skutków ptasiej grypy – musieliśmy utylizować 11 milionów sztuk drobiu – zaznaczył minister. Jak zapowiedział, temat pomocy dla poszkodowanych rolników poruszy na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów oraz w Sejmie.
– To przykra wizyta, bo kiedy widzi się skalę zniszczeń i niemal rozpacz w oczach sadowników, trudno pozostać obojętnym. Wielu z nich już w ubiegłym roku miało znacznie mniejsze plony – teraz sytuacja się powtarza – zwrócił uwagę minister Siekierski.
Jak mówią sadownicy z Obrazowa wystarczyło 5 minut gradu i wszystko jest uszkodzone. W 2023 roku był grad a straty sięgały 95%. 2024 rok był mróz a 2025 mamy znów grad. Jesteśmy już pod ścianą !
Burze z gradem wyrządziły ogromne straty w uprawach. Grad dosłownie „zbombardował” owoce https://t.co/UToftEKAnk
— sadownictwo (@sadowniczy) June 6, 2025
Dodał, że zaprosił do Warszawy przedstawicieli Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, samorządów oraz samych rolników, aby wspólnie – z udziałem wszystkich odpowiednich służb – omówić możliwe zmiany w podejściu do prac komisji szacujących straty. – Mamy bowiem do czynienia z różnymi typami szkód, które nie zawsze są objęte dotychczasowymi formularzami i protokołami. Robimy wszystko, aby jak najszybciej wesprzeć rolników – dodał minister.
Na obecnym etapie trudno oszacować pełną skalę strat, ponieważ - jak wskazał minister - komisje dopiero rozpoczną ich inwentaryzację. Resort zapowiada różne formy wsparcia: pomoc finansową, zwolnienia z podatków, a także ułatwienia w zakresie odtworzenia produkcji w przyszłym roku.
– Trudno dziś mówić o pełnym pokryciu szkód, bo nie znamy jeszcze ich wartości. Ale zdajemy sobie sprawę, że gradobicia dotknęły nie tylko Sandomierszczyznę, ale też Lubelszczyznę, Dolny Śląsk czy Ziemię Lubuską – dodał Czesław Siekierski.
Wicewojewoda świętokrzyski Michał Skotnicki poinformował, że straty spowodowane przez gwałtowne burze z ostatnich dni, zgłosiło 19 gmin z regionu, w tym wszystkie z powiatu sandomierskiego. – Gradobicia, nawalne deszcze, wichury i burze zniszczyły uprawy zbóż, warzyw, owoców i rzepaku. Są to straty sięgające często 100 proc. – powiedział Skotnicki.
Jak podkreślił, pracę rozpoczynają komisje, które zajmą się szczegółowym szacowaniem strat. Pomoc będzie możliwa, jeśli szkody w gospodarstwie przekroczą 30 proc. wartości produkcji roślinnej. Poszkodowani mogą liczyć także na bieżące wsparcie finansowe – do 8 tys. zł na uszkodzenia budynków mieszkalnych, a w przypadku większych strat – do 200 tys. zł na domy i do 100 tys. zł na budynki gospodarcze.
źródło: kielce.tvp.pl za PAP
foto: kielce.tvp.pl
Najnowsze komentarze