Czereśnie będą wyjątkowo drogie. "Podziękować" za drożyznę możemy kaprysom aury. - Pogoda dała popalić sadownikom, bo przez kilkanaście nocy w znacznej części Polski atakowały wiosenne przymrozki - opowiada "Faktowi" Krzysztof Czarnecki, sadownik z trzeciego pokolenia.
Trwa zbieranie danych o stratach, ale prawdopodobnie ucierpiała nawet połowa czereśniowych sadów w kraju.
- To tragedie wielu rodzin - mówi wiceprezes Związku Sadowników RP.
- Nie chcę podawać konkretnych kwot, ale szkody na pewno odbiją się na wyższych cenach - zapowiada w rozmowie z "Faktem" wiceprezes Związku Sadowników RP Krzysztof Czarnecki.
Na rynkach hurtowych pojawiły się pierwsze polskie #czereśnie, jednak na razie są to niewielkie ilości. Sprawdźcie jak kształtują się ich ceny https://t.co/0EoulSXQ3W
— sadownictwo (@sadowniczy) May 27, 2025
Myślę, że w skali kraju straty wynoszą ok. 50 proc. - mówi o czereśniach pan Krzysztof. - Mam sad na Mazowszu, w gminie Mszczonów - miejscowość jest położona 200 metrów nad poziomem morza. Dzięki specyficznemu mikroklimatowi i ochronie sadu, przymrozki nie dały się nam mocno we znaki, ale już kilometr dalej, w położonych niżej sadach, jest pusto. Ucierpiały nie tylko czereśnie - wskazuje.
"Fakt" spytał ministerstwo rolnictwa o pomoc dla poszkodowanych sadowników i plantatorów. Urzędnicy odpowiadają, że zakres i wielkość szkód powstałych w wyniku przymrozków wiosennych, w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, określa komisja powołana przez wojewodę.
"Po oszacowaniu szkód przez komisje podjęta zostanie decyzja dotycząca ewentualnego uruchomienia dotacji dla poszkodowanych gospodarstw rolnych" - wskazuje resort rolnictwa.
źródło: fakt.pl / Czytaj całość na
Najnowsze komentarze