Jak informuje Agrobiznes w Pyzdrach - w wielkopolskim zagłębiu czereśniowym trwa wojna sadowników ze szpakami. W walkę włączyli się również mieszkańcy, którzy muszą słuchać dźwięków odstraszających ptaki.
Dźwięki emitowane z głośników w sadach są bronią pyzdrskich sadowników. Mają odstraszyć ptaki i uratować zbiór czereśni. Jest to w pewnym sensie wojna...sadowników ze szpakami.
Nie wiem czy to są szpaki jakieś zranione czy małpy, trudno powiedzieć – mówi mieszkaniec Pyzdr.
Takie uciążliwości potrwają jeszcze miesiąc, czyli do końca zbiorów owoców. Niektórzy mieszkańcy przyznają jednak, że przyzwyczaili się do uciążliwego hałasu – podaje Agrobiznes.
Co temu sadownikowi uprzykrzać życie, jak już te szpaki i tak dosyć już mu je trują – informuje mieszkaniec Pyzdr.
Są też sadownicy tacy jak Przemysław Kowalski który postanowił kupić cichszy ale droższy system nagłaśniający. Ma on skutecznie odstraszać szpaki i jednocześnie być mniej uciążliwy dla mieszkańców.
Cztery głośniki są rozmieszczone w sadzi i na zmianę te dźwięki są puszczane. Jakiś efekt to daje, ale na pewno nie eliminuje w 100% ataków szpaków
– mówi Przemysław Kowalski, sadownik z Pyzdr. Jak dodaje Agrobiznes dlatego czasem trzeba wytoczyć większe działo w postaci przejazdu przez sad motorem bez tłumika.
W Pyzdrach problem hałasu w okresie zbiorów owoców występuje od lat.
Rośnie też zrozumienie dla sadowników, którzy muszą zabezpieczyć jakoś swoje drzewa przed ptakami. Inaczej tych czereśnie pewnie byśmy w ogóle nie mogli kupić
– informuje Waldemar Śliwczyński, dziennikarz Wiadomości Wrzesińskich.
- źródło: tvp.pl
Najnowsze komentarze