Straty niektórych sadowników i rolników na Mazowszu poniesione przez kapryśną pogodę sięgają nawet 90 proc. Czekają oni na gminne komisje, które precyzyjniej oszacują szkody. I to od tej oceny będzie zależeć, na jakie rekompensaty od wojewody będą mogli liczyć.
Mazowieckie gminy ruszają na pomoc poszkodowanym rolnikom. Producenci mogą już zgłaszać szkody i czekać na ich oszacowanie. Tak jest między innymi w gminie Korczew w powiecie siedleckim.
– Chcemy wyjść naprzeciw potrzeb rolników, ponieważ przymrozki w naszej okolicy były znaczne. Większa część upraw, zarówno owoców miękkich, ale też kukurydza, a nawet ozime zboża zostały zniszczone – mówi Sławomir Wasilczuk, wójt gminy Korczew.
W Korczewie czas na zgłoszenia mija 26 maja. Z kolei w gminie Siedlce termin jest o jeden dzień dłuższy. – Komisja została już powołana przez wojewodę. Do 27-o będzie można składać wnioski i po tym okresie wyruszy w teren, gdzie będzie oceniała wysokość strat rolników i sadowników – tłumaczył wójt gminy Siedlce, Henryk Brodowski.
Na wschodnim Mazowszu najbardziej ucierpieli producenci owoców - stracili nawet 90 proc. kwiatów lub zawiązków owoców wiśni, czereśni czy truskawek.
– To już jest sezon w plecy. Pozostaje nam tylko dbać o to, aby utrzymać drzewa i krzewy na przyszłą wiosnę tak, żeby nie padły pod wpływem choroby, czy infekcji szkodników – podsumowuje Andrzej Kazulo, właściciel gospodarstwa sadowniczego w gminie Przesmyki. – Myślimy, że gmina zrekompensuje nasze straty – dodaje.
Na Mazowszu działa w sumie blisko 300 komisji szacujących straty w rolnictwie.
źródło: warszawa.tvp.pl
Najnowsze komentarze