Ponad miesięczny poślizg w realizacji założeń programu stabilizacji cen jabłek, potocznie zwanego skupem interwencyjnym w regionie świętokrzyskim. Na przełomie listopada i grudnia zostały skupione jabłka, na które umowy były podpisane w październiku. Poseł Marek Kwitek, który zapewniał, że działanie jest przygotowane i wypali, dziś programem nie jest zainteresowany – podaje echodnia.eu
Z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc od początku października odwlekany był skup owoców w ramach programu stabilizacji cen jabłek (…).
Polakom gniją jabłka: https://t.co/x8lehyug2i przez @sputnik_polska
— Marek Matusik (@MMatsuik) 7 grudnia 2018
Wedle założeń, punkt podpisuje umowę na dostawę jabłek po wyższej stawce, płaci sadownikowi z własnych pieniędzy, potem firma przelewa pieniądze do skupu. Sadownik mógł także podpisać umowę na dostawę i wziąć zaliczkę za jabłka, które dostarczy w późniejszym czasie.
Jedynym punktem skupu w województwie, który w październiku skupił jabłka w ramach programu i dostarczył do zakładów przetwórczych był Dra - For z gminy Obrazów. Pierwszy samochód odjechał stąd tuż przed wyborami, w sobotę, 21 października. W tym miesiącu skupił w ramach programu 450 ton. Pozostałe punkty czekały.
Na samochód, termin i miejsce dostawy. Mieliśmy zacząć odwozić w połowie listopada. Koniec końcem przedłużyło się do końca miesiąca. Udało nam się wysłać w sumie cztery samochody z jabłkami, na które umowy podpisaliśmy z rolnikami jeszcze w październiku - relacjonuje echodnia.eu właściciel jednego ze skupów w powiecie sandomierskim. - Zrealizowaliśmy tym samym limit wyznaczony dla nas przez firmę Eskimos na październik, czyli 200 ton. Co dalej? Nie wiemy - dodaje.
U nas udało się wysłać trzy samochody z owocami od rolników, z którymi umowy podpisaliśmy w październiku. I nie wiemy, kiedy kolejne samochody odjadą, czy w ogóle to się stanie. Firma Eskimos zapowiedziała żebyśmy żadnych nowych umów z rolnikami nie podpisywali - dowiedzieliśmy się w kolejnym punkcie na terenie Sandomierszczyzny.
- źródło: echodnia.eu / Czytaj całość >>>
6 grudnia w Sejmie rozmawiano o przebiegu skupu jabłek przemysłowych przez firmę Eskimos SA:
Jak poinformował Poseł Andrzej Kryj (PiS):
Skup ruszył pod koniec października 2018 r. Od producentów jabłek, z którymi się spotykam, słyszę, że napotykają oni wiele przeszkód w sprzedaży jabłek firmie Eskimos. Mając to na uwadze, proszę o udzielenie odpowiedzi na pytanie: Jak przebiega skup jabłek przemysłowych przez firmę Eskimos i czy te krytyczne głosy ze strony producentów są uzasadnione?
Odpowiedzi na to pytanie udzielił Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Tadeusz Romańczuk:
Pan poseł w swoim pytaniu nakreślił problem, bo rzeczywiście taki problem zaistniał szczególnie w tym roku, kiedy obrodziły nam jabłka, zwłaszcza te przemysłowe, dlatego też ministerstwo rolnictwa wystąpiło z taką prośbą, z apelem do firm, do wszystkich firm, które zajmują się przetwórstwem jabłek przemysłowych, aby podjęły się na zasadzie biznesowej przy pomocy państwa... Tutaj państwo, minister rolnictwa bezpośrednio poprzez spółkę KOWR udzielił gwarancji tej firmie, firmie Eskimos, aby chociaż w minimalnym stopniu - w wysokości właśnie owego 0,5 mln t jabłek - skupić je i przetworzyć. I doszło do podpisania umów między bankiem kredytującym, poręczeniem i firmą Eskimos, bo ta zgłosiła się, aby dokonać tego przetwórstwa. I to jest realizowane. Oczywiście, że po drodze - to był bardzo krótki czas - tych kilka problemów się pojawiło, m.in. też ze strony konkurencji, i to nie tylko konkurencji w takim polskim wydaniu, ale szczególnie z innym kapitałem, bo oczywiście te jabłka przemysłowe zdrożały, w minimalnym stopniu, ale zdrożały. Ale i te problemy udało się pokonać. Pierwsza transza pieniędzy została przekazana. Wczoraj osobiście uczestniczyłem też w tych rozmowach. Dokonano realizacji kolejnego etapu tejże umowy i to w niedługim... Praktycznie od dzisiaj nastąpi realizacja. To jest zaplanowane właśnie na kilka etapów, bo tylko tak mogło to być rozwiązane. I mimo tych kłopotów, o których sygnalizowali sadownicy, bo one rzeczywiście się pojawiły, problem nie narasta, a zostaje rozwiązany, jest rozwiązywany - o, tak to określę na dzisiaj. I taka jest sytuacja. Firma Eskimos realizuje zadanie, którego się podjęła.
- źródło: videosejm.pl / Oglądaj całość >>>
Najnowsze komentarze