Jutro (12 maja 2022 r.) w Polsce wschodniej i południowej zaznaczy się wpływ aktywnego frontu chłodnego. Na południowym wschodzie burze mogą być gwałtowne. Za frontem napłynie chłodniejsza masa powietrza i w weekend oraz na początku przyszłego tygodnia odczujemy ochłodzenie – szczególnie mieszkańcy północno-wschodniej Polski.
Front, który od wtorku zaznacza się na północy Polski, jutro aktywuje się i przemieści na południowy wschód kraju. Przed nim nadal napływać będzie bardzo ciepłe i niestabilne powietrze polarne morskie. Temperatura maksymalna na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu sięgnie nawet 27-28°C i już od godzin południowych we wschodniej połowie kraju zaczną się rozwijać chmury kłębiaste z przelotnymi opadami deszczu oraz burze. Chłodniej i spokojniej będzie w zachodniej połowie Polski. Tam temperatura maksymalna wyniesie od 17°C do 22°C, a nad morzem około 14°C i tylko gdzieniegdzie pojawią się słabe przelotne opady deszczu.
Jutro (12 maja 2022 r.) w Polsce wschodniej i południowej zaznaczy się wpływ aktywnego frontu chłodnego.
— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) May 11, 2022
Na południowym wschodzie burze mogą być gwałtowne.
W weekend i na początku przyszłego tygodnia odczujemy ochłodzenie.
https://t.co/gfaVbJB60M#IMGWmeteo #burze pic.twitter.com/q4YKumeYkt
Duży gradient termiczny na linii frontu oraz dobre warunki kinematyczne w troposferze sprawią, że burze na południowym wschodzie Polski będą dobrze zorganizowane i mogą przyjmować formę superkomórek burzowych. W takim przypadku będą nieść zagrożenie silnymi porywami wiatru do 95 km/h, dużym gradem oraz krótkotrwałymi, ale intensywnymi opadami deszczu (miejscami około 20 mm). Na pozostałym obszarze, czyli od Podlasia, przez województwo mazowieckie, świętokrzyskie po śląskie, można spodziewać się burz z opadami do 15 mm i porywami wiatru do 80 km/h oraz z gradem (tam prawdopodobieństwo wystąpienia dużego gradu jest mniejsze).
Burze będą szybko przemieszczać się z zachodu na wschód i już w godzinach wieczornych zanikną bądź odsuną się poza granice Polski. Zatem noc będzie już spokojniejsza, ale jednocześnie chłodniejsza. W kolejnych dniach w prognozach maluje nam się obraz chłodnej północy i ciepłego południa kraju. Okres tak zwanych „Zimnych Ogrodników” i „Zimnej Zośki” będzie chłodny, ale raczej bez przymrozków. Dopiero po niedzieli modele prognozują zimne noce z przygruntowymi przymrozkami na północy i wschodzie Polski.
- źródło: imgw.pl
Już w środę (11.05) pierwszych burz spodziewamy się w północnych województwach. Nie będą one jeszcze silne, ale trzeba się liczyć, że miejscami może popadać intensywnie, niewykluczony jest też drobny grad i porywisty wiatr.
W czwartek (12.05) burze zdecydowanie się nasilą, ponieważ dojdzie do wymiany skrajnych mas powietrza, z gorącej na chłodną. Temperatura między północnymi a południowymi regionami kraju może się różnić nawet o 15 stopni.
W pierwszej połowie dnia burze niepokoić będą mieszkańców zachodnich, północnych i centralnych regionów kraju, a po południu także wschodnich i południowych. Najbardziej gwałtowne zjawiska występować będą w Małopolsce, na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie.
W ciągu jednej godziny może spaść do 30 mm deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 3 cm i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 90 km/h, może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie.
- źródło: twojapogoda.pl
Najnowsze komentarze