Jak informuje italiafruit.net popyt na brzoskwinie jest niewielki dlatego owoce stają się pokarmem dla owiec. Dzieje się tak na Sardynii w San Sperate, małej wiosce, która liczy osiem tysięcy mieszkańców.
W sierpniu popyt na brzoskwinie został utrzymany dzięki turystyce, ale teraz przeżywamy dramatyczną sytuację – wyjaśnia Giovannino Schirru, stojący na czele małej rodzinnej firmy owocowej specjalizującej się w brzoskwiniach, nektarynach i morelach.
Zbiory i selekcja owoców odbywają się ręcznie, więc koszty produkcji rosną i wynoszą ponad 50 centów za kilogram, produkcja staje się nieopłacalna.
Problemem jest nie tylko cena .
Pod koniec sierpnia nie było chętnych na zakup owoców – mówi Schirru – Z 500 pudełek, które wprowadziłem na rynek, ledwo sprzedałem 300… Po kilku dniach z tym trendem wolałem oddać towar owcom – dodaje.
Sytuacja jest trudna, również dlatego, że na rynku dostępne są hiszpańskie brzoskwinie o większym kalibrze, sprzedawane po 70 centów za kilogram ...Nie jesteśmy w stanie konkurować z tymi cenami, aby produkcja była opłacalna powinniśmy sprzedać owoce po euro za kilogram – tłumaczy Giovannino Schirru.
Wiele gospodarstw na Sardynii rezygnuje z uprawy brzoskwini – informuje italiafruit.net
- źródło: italiafruit.net
Najnowsze komentarze