Rolnicy i sadownicy, którzy ucierpieli wskutek wiosennych przymrozków, masowo składają wnioski o oszacowanie strat. Większość z nich nie posiada ubezpieczeń, dlatego liczą na rządową pomoc. W całym województwie działa już blisko 80 gminnych komisji, które zdecydują o wysokości ewentualnych rekompensat.
Wiosenne przymrozki okazały się silniejsze niż instalacje ochronne i monitoring temperatury. Choć od pierwszej fali minął już ponad miesiąc, sadownicy wstępnie podsumowują straty, dotknięte zostały niemal wszystkie powiaty.
Jak mówią sadownicy straty w jabłoniach wynoszą od 50 do 70 procent a w niektórych miejscach i więcej.
To kolejny trudny rok dla producentów owoców, którzy tracą nie tylko plony, ale i środki do życia. Wnioski o oszacowanie szkód trafiają do gmin, a protokoły z prac komisji będą przekazywane do urzędu wojewódzkiego.
Pomoc zadeklarował resort rolnictwa, a w razie potrzeby możliwe jest też wsparcie z Komisji Europejskiej. Kluczowe będą jednak ustalenia lokalnych komisji.
Zobaczymy jaka jest skala, podejmiemy decyzję z jakich środków te odszkodowania wypłacać sadownikom bo one muszą być wypłacone niezwłocznie, jak najszybciej – informuje wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak
W zeszłym roku wysokość odszkodowań sięgała od 2 do 3 tysięcy złotych za hektar zniszczonych upraw.
źródło: lublin.tvp.pl
Najnowsze komentarze