Mniej nowych miejsc pracy, mniejsza skala zatrudniania pracowników z Ukrainy i postępująca automatyzacja niektórych zawodów. To tylko niektóre ze zmian, które czekają polski rynek pracy w nadchodzących dwunastu miesiącach. 5 najważniejszych wyzwań stojących przed pracodawcami i pracownikami komentuje Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert rynku pracy.
Wyzwanie nr 1: Mniej nowych miejsc pracy
Z danych Głównego Urzędu Statycznego wynika, że o 16,1 tys. (9,6 proc.) zmniejszyła się liczba nowych miejsc pracy w III kwartale 2019 roku w porównaniu do analogicznego okresu w roku 2018. Widoczne symptomy spowolnienia pod tym względem mogą doprowadzić do tego, że w tym roku powstanie mniej nowych miejsc pracy niż w latach 2018 i 2019.
Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service, ekspert rynku pracy:
W całym 2019 roku spodziewaliśmy się ok. 700 tys. nowych miejsc pracy, czyli podobnie jak w 2018 roku. Natomiast już w 2020 roku ta liczba może spaść nawet do pół miliona. Wpłynie na to kilka czynników. Po pierwsze, jeśli pracodawcy przewidują, że nie będą mieli kim obsadzać stanowisk, zrezygnują z tworzenia nowych miejsc pracy. Po drugie, w części zawodów będzie postępować automatyzacja, która pozwoli zastąpić część kadry np. robotami. Po trzecie, widać pewne symptomy spowolnienia gospodarczego m.in. w Niemczech, co przekłada się na sytuację rynkową w Polsce.
Wyzwanie nr 2: Nadążać za automatyzacją
Jak wskazuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jednym z ważniejszych trendów w najbliższych latach będzie rozwój robotyki i sztucznej inteligencji. Prognozy analityków wskazują, że maszyny w ciągu najbliższych kilku lat zastąpią część stanowisk pracy, a na ich miejsce powstaną nowe. Zwiększy się zapotrzebowanie na specjalistów, którzy m.in. będą w stanie nadzorować pracę maszyn.
Krzysztof Inglot:
Automatyzacja będzie postępować i zarówno pracodawcy, jak i pracownicy, nie zatrzymają tego trendu. Wyzwaniem dla rynku będzie umiejętne dostosowanie się do nowych realiów. Ważne są zmiany na poziomie liceów i studiów wyższych – należy kształcić osoby o większym stopniu specjalizacji, znajomości technologii, zdolnych do pracy kreatywnej.
Wyzwanie nr 3: Słabsza motywacja Ukraińców do przyjazdu do Polski
Z „Barometru Imigracji Zarobkowej – II półrocze 2019” wynika, że aż 46% firm zgłasza trudności z rekrutacją kadry ze Wschodu. To aż o 32 pp. więcej niż rok temu. To jeden z wyraźnych sygnałów, że obawy o wyczerpujący się potencjał imigracji ukraińskiej nie są bezpodstawne.
Krzysztof Inglot:
Osoby, które chciały wyjechać z Ukrainy za wszelką cenę już to zrobiły, a kolejnych kusi wizja wyższych zarobków w innych krajach Unii Europejskiej. Te osoby będą chętniej wybierały kierunki takie jak Niemcy, Czechy czy Węgry. Oczywiście Polska nadal ma przewagi nad innymi państwami, jak bliskość geograficzna, językowa czy pokrewieństwo społeczno-kulturowe. Rosną też zarobki oferowane kadrze ze Wschodu, nadal jednak nasz kraj robi zbyt mało, żeby zmienić charakter imigracji zarobkowej z Ukrainy z tymczasowej na bardziej stałą.
Wyzwanie nr 4: Otworzenie się rynku niemieckiego
Od stycznia w Niemczech obowiązują postanowienia dotyczące zmniejszenia barier dla wykwalifikowanych pracowników spoza Unii Europejskiej. To, w połączeniu z zarobkami ok. 3-4 razy wyższymi niż w Polsce, może spowodować większą skłonność pracowników z Ukrainy do wybierania tego kierunku zamiast naszego kraju.
Krzysztof Inglot:
Nasze obawy związane z odpływem kadry z Ukrainy do innych krajów, takich jak Niemcy, na szczęście nie spełniły się w takim wymiarze jak zakładaliśmy. Widać natomiast mniejszą chęć do przyjazdu do Polski wśród tych osób, które decydują o kierunku emigracji. Konkurują z nami nie tylko Niemcy, ale też Czesi i Węgrzy. W tych ostatnich dwóch krajach oprócz wyższych zarobków, pracownicy z Ukrainy mogą liczyć na zezwolenie na pracę wydawane na dwa lata, a nie tak jak u nas na pół roku.
Wyzwanie nr 5: Stworzenie polityki migracyjnej
Wszystkie poprzednie punkty prowadzą do prostego wniosku. Największym wyzwaniem w nadchodzącym roku będzie stworzenie polityki migracyjnej. Bez niej Polska może stracić na atrakcyjności. Zmianie powinny ulec m.in. zasady wydawania pozwoleń na pracę, pakiet dodatkowych zachęt i sposób tworzenia odpowiednich warunków do migracji pracowników wraz z rodzinami.
Krzysztof Inglot:
Pracownik z Ukrainy może liczyć w Polsce na 6-miesięczne pozwolenie na pracę. Nikt nie próbuje go zatrzymać lub zachęcić do sprowadzenia tu całej rodziny. Nic dziwnego, że kończy się to najczęściej powrotem do kraju lub wyjazdem do miejsca, gdzie może liczyć na większe zarobki. Wydłużenie ważności pozwoleń na pracę może to zmienić. Konieczne jest także stworzenie odpowiednich warunków do życia: zapewnienie pakietu ubezpieczeń społecznych, dostępu do służby zdrowia i edukacji. Decydenci powinni zrozumieć, że tego typu ułatwienia to nie tylko obciążenie budżetu – osoby pracujące w Polsce legalnie odprowadzają tu przecież podatki, wydają pieniądze i napędzają gospodarkę.
- źródło: personnelservice.pl
Najnowsze komentarze