Jak czytamy na rp.pl mimo rosyjskiego embarga, ptasiej grypy czy ASF ostatnie dziesięć lat należało do najlepszych w historii polskich producentów mleka, drobiu, owoców.
Co drugie eksportowane z Unii Europejskiej jabłko pochodzi dziś z Polski, z niektórych rynków wypychamy jabłka amerykańskie.
Według analityków banku BGŻ BNP Paribas ta branża producentów żywności jeszcze nigdy nie miała tak sprzyjającej koniunktury, a miniona dekada to wielki sukces polskiego sektora rolno-spożywczego. Najmocniej przyczyniło się do tego wejście do Unii Europejskiej, wraz z jej 500 mln zamożnych konsumentów, oraz światowe ceny – podaje rp.pl
no prosze..polskie rolnictwo kwitnie.. https://t.co/55FvYO2vJk
— Rafał Z. (@Rafal__Z) 7 lipca 2017
Jak informuje Dariusz Szymański, prezes Spółdzielczej Grupy Producentów Owoców Nasz Sad
Polska długo była dużym producentem owoców na rynek rosyjski. Gdy ten się załamał, musieliśmy szukać alternatyw. Wejście do UE stworzyło też dogodny klimat do inwestycji, powstało ok. 200 grup producenckich w sadownictwie. Dzięki dofinansowaniu powstały nowoczesne sortownie, które przygotowują jabłka w bardziej wyrafinowany sposób, np. w wytłoczkach. To pozwoliło na eksportowanie owoców na wymagające rynki, cały Bliski Wschód – Arabia Saudyjska, Emiraty Arabskie. Tam wcześniej królowało jabłko amerykańskie. Podobnie Indie i Wietnam. Nasza grupa wysyła tam owoce od dwóch lat. Egipt stał się chłonnym rynkiem, liczy dziś ok. 80 mln mieszkańców i nie produkuje jabłek. Po wiosennych przymrozkach szacujemy zbiory na ok. 60 proc. tych z ubiegłego roku.
- źródło: rp.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze