Polak jest nieufny. Ale są przykłady na to, że nawet 200 konkurentów biznesowych może działać wspólnie.
Jak podaje wyborcza.biz są trochę jak bohaterowie "Ziemi obiecanej" Reymonta: "Ty jedziesz na stracie, ja jadę na stracie, więc zbudujmy potęgę". - Od lat 90. dyskutowaliśmy w gronie sadowników o tym, że pojedynczo nie mamy szans na świecie - mówi Janusz Stasiak, prezes San Export Group z Sandomierza. Spółka wspomaga pięć grup producentów owoców i warzyw, a każda z nich zrzesza kilkudziesięciu sadowników. W sumie grubo ponad 200 przedsiębiorców. Jak to możliwe, że się dogadali i współpracują?
Razem można efektywniej i taniej zająć się promocją i eksportem - to właśnie główne zadanie SEG. Posłać przedstawiciela na zagraniczne targi, zrzucić się np. na foldery reklamowe. Łatwiej negocjować warunki z kontrahentami. Odbiorcy oczekują dużych partii towaru o wyrównanej jakości, czyli w uproszczeniu chcą 10 tys. ton jabłek o podobnym kolorze, wielkości i jednej odmiany. W grupie łatwiej wykonać takie zamówienie.
- źródło: wyborcza.biz / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze