Mimo świetnego urodzaju sadownicy nie zaliczą tego roku do udanych. Powodem są niskie ceny owoców, zwłaszcza jabłek przeznaczonych do przetworzenia na koncentrat.
Sytuacji nie poprawiły działania mające doprowadzić do interwencyjnego skupu, który ma zostać wprowadzony w oparciu o zawierane kontrakty – czytamy na polskieradio24.pl
Ceny za jabłka przemysłowe wynoszą już poniżej 10 groszy za kilogram. W zeszłym roku płacono za tyle niemal złotówkę. Sadownicy są sfrustrowani. - W akcie desperacji wyrzucają jabłka, bo wiedzą, że i tak nie sprzedadzą ich z zyskiem. https://t.co/1IOxxRJeCc
— Leon Lewandowski (@inolewandowski) 30 października 2018
Na dziś interwencyjny skup jabłek nie dał efektów, bo nadal jabłka są po 7-10 groszy, a rynek nie jest zainteresowany usługowym przerabianiem jabłek innych niż te po niskiej, jak obecnie, cenie – poinformował w radiowej Jedynce Dariuszem Kwiatkowskim Wiktor Szmulewicz - prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
- źródło: polskieradio24.pl
Eskimos: Zakontraktowano 310 tys. ton jabłek przemysłowych [czytaj wpis] >>>
Maliszewski: Interwencyjny skup jabłek ma bardzo małe szanse na powodzenie
— Janusz Piechociński (@Piechocinski) 7 listopada 2018
Najnowsze komentarze