myślę, że jeżeli ktoś zamawia drzewka z wyprzedzeniem roku czy dwóch to znaczy, że wie jaki to jest materiał ( czyli kupił i sprawdził jak rosną itd), gorzej jeśli zamawia zdając się na renomę danej szkółki, a potem są opinie, że np. drewka słabo plonują w 3 czy 4 roku po posadzeniu. Trafny komentarz napisał na początku #melolontha traktujący o jakości kupowanego materiału szkółkarskiego : im lepsze drzewka zakupimy tym więcej nakładu potrzeba im dać ( w skrócie). Produkuję drzewka Wraz z rodzicami w niedużej ilości ok 20 tys. sztuk rocznie, nigdy nie byliśmy na żadnym targu, innym miejscu sprzedaży, większość drzewek oczywiście sprzedaje/ produkuje dla stałych klientów, a to co zostaje czyli II sort czy nie sort sadzimy do swojego sadu, tak rośnie prawie 15 ha jabłoni, i nigdy nie narzekam że drzewko jest takie czy takie, może ze dwa razy się zdarzyło że wsadziliśmy dla siebie materiał extra. To jakie drzewko kupimy zależy przede wszystkim od naszej kieszeni i oczekiwań. Wracając do artykułu, trudno w dzisiejszych czasach zgodzić się z tytułem artykułu "drzewka (nie) do kupienia, to tylko marketing, chcesz na jesień drzewka ze znanej szkółki i dostajesz odpowiedź, że materiał w większości zamówiony, a na wiosnę co, cudowne rozmnożenie? Znalazło się parę tysięcy sztuk? Pozdrawiam.