Jaka cena w tarnowskim?
Można jakiś namiar na skupy tam w okolicy?
Jaka cena w tarnowskim?
Można jakiś namiar na skupy tam w okolicy?
Szanowny Turysto. Niestety, nie ma nadziei na ograniczenie liczby szkodników! Miałem takową odnośnie szkodników glebowych... aktualnie nie mgoę sobie poradzić z plagą opuchlaka w truskawce na jednej plantacji. I problem jest w całej okolicy, wiele z upraw nawet zbioru nie doczeka.U mnie w czeresnie weszła dopiero w resztki, pod koniec lipca, na tablice w ogóle się nie łapała.Natomiast w malinie jesiennej to już się "cuda" działy!To nie jest niezniszczalny owad, powinien się oprzeć większości insektycydów, niestety rozchodzi się o tą karencję, bo ta menda wchodzi w dojrzewający owoc.Nie pamiętam artykułu ale czytałem, że w USA stosują kilka zabiegów chemicznych w sezonie, w małych odstępach czasowych, żeby ratować uprawy!Państwowe instytuty powinny juz dawno nagłośnić ten temat, prowadzić szczegółowy monitoring i przedstawić nam wyczerpujące badania na temat metodyki zwalczania tego szkodnika i skuteczności wybranych środków! No ale to tylko marzenia.. oni tam wolą brać kasę i pierdzieć w stołki, jak to urzędnicy.Pewnym wyznacznikiem dla nas będa uprawy tunelowe. Tam wegetacja juz dawno ruszyła, trwają zbiory truskawek.Napewno ma ktoś wśród użytkowników tunele, może by powiedział co w trawie piszczy?
Odnośnie środków ochrony i ich rejestracji, nie powiem tego otwarcie ale moje zdanie jest dokładnie takie jak Twoje.Przykład: środek na mączniaka w truskawce JEDEN dzień karencji, kalafior, brokuł już 14 dni!
jurol, 2021-05-16 10:15, napisał:
Wszyscy sobie"radzą" więc dopóki dzban wodę nosi ......... a sprawa się nie rypnie bezpiecznie jest milczeć w tym temacie.
Czyli radzisz żeby lepiej zamknąć temat i nie wychylać się przed szereg?Rybak u mnie Burlata to uwielbiają ale szpaki. Lepiej uważaj z tym zrzucaniem żeby Cię stado ekologów nie zapuszkowało!
Witam w nowym roku.Może w tym ktoś zechce udzielać się w temacie i wymieniać doświadczeniami?Niestety w zeszłym oprócz "kolegi" Turysty oddzew i zainteresowanie było prawie zerowe!Czy w Polsce już tak musi być, że każdy sobie rzepkę skrobie??? Nie można się zebrać i wspólnie pomagać, wymieniać uwagami?Nie zdziwcie się jak będziemy w czarnej dupie i dopiero będzie płacz i lament! Patrząc na to ile jej było pod koniec lata i na jesień w wielu rejonach w Polsce, w tym roku możemy mieć wręcz plagę!Zapewne sporo z Was ma kontakty na Zachodzie Europy, może ktoś napisze jak sobie tam radzą?Pozdrawiam i licze na odzew!
W czereśni też jej nie było, niestety w okół mam "eko sady" jabłoniowe i śliwkowe, z których owoc zleci na ziemię (czeresnie już dawno w nich spadły), nieużytki, zarośla z dziką jezyną, czarnym bzm.. to może być walka z wiatrakami.
Od kilku lat informowaliśmy, że do Polski wjeżdża szerokimi strumieniami chociażby czereśnia z Południa Europy, z państw gdzie Drosophila Suzukii już wtedy szalała... no ale kto tam by się tym nieznaczącym faktem przejmował!
Turysto dziękuję za cenny wpis.
Jak widać odzew jest prawie zerowy. Ja nie wiem, sadownicy myślą, że to jakaś abstrakcja, czy co? Śmiem twierdzić, że już niebawem będzie larum w całym kraju ale to już będzie trochę za późno ... Moim skromnym zdaniem teraz jest czas (a może już minął) na ogólnopolską akcję, akcję uświadamiającą nas jak potężne jest to zagrożenie, jak z nim walczyć. Tez nie rozumiem tego milczenia i rolników i środowisk branżowych.
Muszka omija owoce takie jak śliwki, jabłka, mają twardą skórkę... ale kiedy mocno dojrzeją i robią się miękkie to już jak najbardziej składa w nich jajeczka.
Polecono mi do walki biologicznej Trichopria drosophilae, drapieżna błonkówka, której samice atakują larwy i poczwarki muszki. Po szczegółowe info trzeba by dzwonić do firmy sprzedającej. Skuteczność labolatoryjna tego parazytoida była wysoka jednak nie mogłem znależć wyników z testów polowych. Nie wiem tez jak chemia działa na tego pożytecznego owada.
Pomocny w walce z tym szkodnikiem mógłby się okazać X stress, opóźnia on procesy dojrzewania owoców, powstrzymuje wydzielanie etylenu, który podobno przyciąga muszkę.
Polecane są również środki , które wprowadzą nam obcy zapach na plantację, różne olejki, mogą do kilku dni ograniczyć aktywnosć przeciwnika ale jaki one wpływają na jakośc owoców?
Ciekawe też, czy środki do ograniczenia pękania wytwarzając swego rodzaju otoczkę na owocu mogłyby jakoś ograniczyć nakłucia samic? Albo krzem wzmacniający ściany komórkowe?
Czytałem, że w USA wykonuja kilka zabiegów chemicznych w trakcie zbiorów (co 7-10 dni), tylko tam mają do tego zarejestrowane środki ochrony, a u nas co mamy,- UE i jej "cudowny" zielony ład.
Pytań tyle, że głowa mała.
Witam. Temat już kiedyś pojawił się na forum ale umarł śmiercią naturalną. W tym roku wydaje się, że powróci z powodu masowych nalotów muszki w wielu regionach kraju. Może udałoby się zebrać różne doświadczenia i zewrzeć szyki w walce z tym bardzo trudnym przeciwnikiem, z tą szarańczą naszych upraw. Niestety problem dopadł i moje okolice, Południe Polski. Zaatakowała nagle, aktualnie zagrożone są plantacje malin. A wiem, że w innych częściach Polski też siała spustoszenie tylko nie jest to nagłaśniane. Każde porady, wskazówki będa bardzo cenne. Jakieś linki do zagranicznych artykułów, oni tam już nabyli doświadczenia.
Jak się bronić? Podsumowując zebrane informacje należy: czyścić dokładnie plantacje z przejrzałych i zaatakowanych malin (bardzo czaso i pracochłonnne), zbierać jasne owoce, rozstawić pułapki wabiące (około 200 na ha? na obrzerzach? jeśli juz zaatakowała to również w rzędach? to się robią ogromne ilości), z chemii w czasie zbiorów mamy jedynie Spin Tor (3 dni karencji), w truskawce dopuszczona jest też Benevia (droga, tylko 1 dzień karencji). Dostępne są również środki biologiczne jednak, czy skuteczne?
Prosiłbym o wypowiedzi osoby, które borykały się z problemem, bo napewno takie odwiedzają forum. Zagrożenie jest ogromne, słuchając doniesień z innych europejskich krajów to straty mogą sięgać nawet 90% plonów i to przeciez tuż przed i w czasie gotowości zbiorczej, gdzie większośc kosztów jest już poniesiona.
Rzekomo wysoka temp miała ograniczać jej aktywność i rozmnażanie, jednak sądząc po tym co wyczynia w czasie ostatnich upałow nie jest to prawda.
Pozdrawiam.
Mnie osobiście to krew zalewa na ten import. Nikt, kompletnie nikt nad tym nie panuje w Krakowie. Kilka razy w tym roku zalali giełdę czereśnią z Południa Europy, czy niewiadomo skąd i był zong ze sprzedażą. Teraz zaczęli juz wozić sporo śliwki. W zeszłym roku kiedy malina się juz kończyła nawlekli jej na giełdę z Hszpanii. Na oryginalnych pudełkach widniał napis Huelva. Przychodził cały tir na chłodnie i sprzedawali to wręcz po dumpingowych cenach jak ną ta porę roku. Zepsuli handel do tego stopnia, że kupcy i handlarze brali towar bezpośrednio z tej chłodni, a my kwitliśmy na giełdzie godzinami ze śmiesznymi ilościami. Mam podejrzenia, że ta malina nie spełniła jakichś norm i została wycofana i żeby cokolwiek z niej odzyskać musieli to gdzies wypchać, a że do Polski wszystko wjedzie...
Zastanawiam się, czy w ogóle ktokolwiek wie jak dokładnie wg prawa powinien wyglądac taki handel? Pzecież z tymi owocami, czy też warzywami wjeżdżają do nas różne szkodniki kwarantannowe. Jakiegoś podatku nie powinni od tego odprowadzać, czy coś?
Niestety. Zielony u mnie się jeszcze trzyma ale to co zółte nieciekawie. Przyczym gisela znacznie gorzej niż colt. Akurat Burlat najlepiej zawiązął i utrzymał te zawiąki. No cóż ktoś może napisać, że trzeba było sobie zainwestować w osłony... Summit, co było do przewidzenia, masowo się teraz osypuje. Jeśli w tym nieurodzajnym roku będzie tania czereśnia i zaleje nas import to będą grały na jesień piły w sadach, bo to nie ma sensu. Jak się powtórzą takie opady to z Burlatem będzie zong po całości... do tego jeszcze problem z ptactwem, które u mnie wybitnie go lubi.
Witam. Ja mam Polesie co 3,5 metra tak jak i resztę malin i jest ok. Sadzone co 0,5 metra. Szybko Ci przestrzeń zapełni. Nie ma co szerokich rzędów zostawiać. Ja sobie bardzo chwalę tą odmianę. Zaczyna się wcześnie, a owocowanie było do końca zbuiorów, na jesień wybiło ze środka krzaków jeszcze mnóstwo kwiatostanów. Owoc gruby do końca o ile ma odpowiednią ilośc wody. Jedyny mankament, że trzeba go często zbierać i szybko ciemnieje, również po zbiorze, w opakowaniach. Chyba, że schładzacie owoce od razu po zbiorze w chłodni. Cichoń skąd brałeś sadzonki? Czytałem opinie, że niestety też si ę tak komuś rozlatywało Polesie. U mnie trafiają się pojedyńcze krzaki i staram się je usuwać z plantacji. Co do Delniwy dobra odmiana, wczesna, jasna, nie ciemnieje po zbiorze, długo się przetrzymuje na krzakach, twarda, bardzo smaczna, nie rośnie wysoka... ale drobnieje w trakcie zbiorów i to nawet jeśli ktoś stosuje nawadnianie i fertygację. Polonez jest świetny, bardzo plenny, owoc piękny. trochę później owocuje, trzeba regularnie pryskać od pleśni ale to przecież jak każdą malinę. pozdro.
Odmian prawnie chronionych nie możesz rozmnażac nawet na własny użytek. Podpisujesz umowę, w której deklarujesz, że nie będziesz rozmnażał zakupionych sadzonek. Grozi za to wysoka grzywna. Pod Krakowem zdarzały się kontrole na plantacjach malin. Z truskawką wiele zależy od agrotechniki, ziemi itp.U jednego dana odmiana będzie piękna, a u innego to będzie porażka. Niestety co roku przybywa kilkanaście nowych odmian truskawek, to juz jest szaleństwo. Po co tyle tego, a większość niewiele różni się od siebie. W opisach wszystkie sa piękne ale jeśli jest zaznaczone, że dana odmiana jest na coś lekko wrażliwa to znaczy, że w praktyce jest bardzo wrażliwa. Dopiero to my wszystko testujemy u siebie i weryfikujemy. Najlepiej się dogadać w kilka osób kupując ze szkółki. W ogóle truskawka jest bardzo wrażliwa na choroby odglebowe. Ludzie z braku odpowiedniego areału uprawiają ją na tych samych kawałkach przez co juz na starcie można sobie zafundowac chore sadzonki albo z pędrakami. Kupując zarówno ze szkołki jak i z "lewego" źródła.
Polecam webinary truskawkowe Dr Jarosza i Pana Alberta, omawiają tam odmiany i poruszają wiele ciekawych spraw związanych z uprawą. Pozdrawiam.
A jak u Ciebie? Jesteś plantatorem, handlarzem, czy może skupującym? Założyłeś temat to się pochwal. Ja mam grunt, to jeszcze nie ta pora. Codziennie masz podawane na fb ceny z Giełdy Gołwain.
Witam. Co tam w "trawie piszczy" w tym nieciekawie się zapowiadającym sezonie? Wczoraj w samochodzie widziałem pierwszą muchę. Zwykle za kilka dni pojawiała się w sadzie. Coś wcześnie w tym pomylonym roku. Na łapkach póki co pusto. Pozdro.
Z tego co widzę to Burlat się trzyma nadal dobrze. Summit wygląda nieźle... i to by było na tyle wyliczanki. Sylvia tak sobie. Techlovan, Kordia, Vanda puste drzewa. Może Karina się wybroni, jeszcze nie widać co poleci. Oczywiście wszystko się klaruje ostatecznie dopiero w czerwcu. Współczuję kolejnych przymrozków ;(
Drupi jeśli polecasz truskawkę to bez wody raczej słaby pomysł. Takie lata, że można się narobić, władować kase i zdrowie, a jak przyjdą zbiory to krzaki rozłoży i "po ptokach". Wiem jak się działo u nas. Jeśli chodzi o Roksane to ja bym np odradzał. W zeszłym roku, na tych upałach pierwsza się wykańczała, na giełdzie to pływały całe auta i kupcy zaczęli ją omijać szerokim łukiem. Chyba, że chodzi o przemysł, to ok, plenna i dosyć odporna na choroby. Pozdro.
Witam. Jestem z Południa Polski. Jak wiecie nie ma tutaj dużych skupisk nasadzeń. U mnie póki co Burlat wygląda bardzo dobrze. Vanda, która zawsze była podporą najbardziej dostała mrozem (Kordia też) i prezentuje się bardzo marnie, same liście zostały na niej. Inne odmiany dopiero co skończyły kwitnąć, bądź kończą i jeszcze im się dokładniej nie przyglądałem, czas pokaże. Pozdrawiam.
Witam. Mieliśmy kilka lat tą odmianę ale zrezygnowaliśmy. W mojej ocenie nie jest zbyt plenna w porównaniu do innych wczesnych, trzy zbiory i nie było co szukać na krzakach. Wychodziła matowa, ciężko było o połysk i słabo znosiła upały. Owszem większośc owoców dużego kalibru. Podatna była bardzo na czerwoną i białą plamistość liści. Problemów z przemarzaniem nie zauważyłem. Takie moje spostrzeżenia. Oczywiście na innej klasie ziemi i przy innej agrotechnice ktoś może być zadowolony.
Ja to wiem, Ty to wiesz, plantatorzy to wiedzą. Jednakże cała rzesza ludzi tego nie wie. Przekaz jest ogólnopolski i idzie w eter, a ciemny lud łyka jak pelikan wszystko co serwują w tv. Dla mnie to mała składowa, trybik mający na celu budowanie fałszywego, zakłamanaego obrazu polskiej wsi, dobrobytu nań panującego... "Wsi spokojna, wsi wesoła". Ceny płodów wysokie, niekończący się strumień pieniędzy, dopłaty do wszystkiego... więc o co tym durnym chłopom chodzi. Skoro jest tak dobrze to po co te wszytkie subwencje. Napewno korzysta z nich wszelaki biznes otaczający rolnictwo i "trzymaja one za mordę" realne ceny żywności. Droga żywnośc, inflacja spędzają sen z powiek "rządzacym" nami. Pozdrawiam niepoprawnie.
Witam. W "Agrobiznes- poranek" wyemitowanym dnia 23.08.2019, to jest w miniony piątek o 7 : 50,pojawił się materiał poruszający temat malin. W tym to materiale padły słowa o wysokich cenach malin na skupach w zeszłym roku. Sprawa została przytoczona na fb grupie malinowej, tak to bym nawet nie wiedział, bo tej propagandy sukcesu nie ma co słuchać. Ja tym kłamstwem jestem sfrustrowany. Zachęcam do wysyłania maili do redakcji Agroboznesu, bądź też ogólnie TVP, z wyrazami swojego zażenowania. Im więcej osób tym lepiej i to nie muszą być tylko maliniarze.
Jesli chodzi o dojrzewanie malin, to fakt niemrawo się wybarwiają. Jednakże przed nami tydzień upałów, zatem czeka nas wysyp. Zielonego owocu jeszcze całe mnóstwo, a i kwiatów nie brakuje. Pogoda będzie łagodna i łaskawa to będzie co zbierać, jak przyjdzie kapryśna jesień i wczesny przymrozek to zong. Ot loteria, jak całe nasze sadownicze życie.
Dojrzewać zaczyna jedynie Polesie, Polonez i Enrosadira to dopiero co rozpoczęły kwitnienie... U mnie pytałem na takim małym skupie to chyba najniższa cena w Pl... Całe 4 złote. Cały tydzień ulewnie padało.
Rozmawiałem wczoraj ze znajiomym z okolic Tarnowa. Móeił, że u nich za lepoticę maja dać 0,65 zł netto. Nie dopytywałem jak wygląda sprawa odrdzawień i kalibru.
Już po zbiorach jesteście? Dużo tego dziennie zbieracie? Bo na giełdzie latają teraz za wiśnią. 15-18 zł za koszyk.
Może i masz rację, ogólnie dużo osób wspomina o tym problemie.
Temat poniżej miałeś napisane. Mało kto się tutaj wypowiada, każdy ma gdzieś. Zapisz się na fb do jakiejś grupy malinowej tam Ci ktoś pomoże. Myślę, że to zamieranie pędów, mam tego dużo na Polesiu, wyłamuja się całe pędy z owocami, tylko czemu skoro ochrona była pilnowana, być może za duża przerwa między zabiegami, do tego susza, może tam wszedł w maju pryszczarek i wdała się infekcja, za duże zagęszczenie pędów. U mnie mróz malin nie uszkodził.
Uruchomiłem od daaawna nieczynne studnie u mnie i sąsiada, włożyłem taśmy i wywożę beczki tysiączki, jest spory spadek terenu więc spływa to sobie. Niestety z węża też część ratuje, zwłaszcza młode, no bo co zrobić, żeby je chociaż przy życiu utrzymać, by nie wypadły. Nawadniane miałeś w dobrrej kondycji utrzymane i widocznie nie poraziło ich przez to zamieranie, chyba, że to coś innego.
Jak dla mnie to susza. Bo sucho jest ogromnie. W środku rzędów od dołu do 40 cm wszystko żółte i opada. Utrudnione albo uniemożliwione pobieranie składników z gleby. Czarne łodygi to zamieranie. Nie wyłamują Ci się całe krzaki? U mnie tego dużo na Polesiu. Ktoś tutaj chyba wspominał, brak wody, pryszczarek, zbyt duże zagęszczenie rzędów i zamieranie. Tam gdzie dostały wody odżyły i jest póki co elegancko ale ciężko będzie utrzymać dobrej jakości owoc.
Poleci ktoś porządną firmę z Małopolski??? Może być na priv. Myśli ktoś próbować starać się o dofinansowania, które rzekomo mają być uruchomione?
Stałem dzisiaj rano na giełdzie obok faceta z lubelskiego. Powiedział mi, że od wczoraj u nich malina 6,10 zł. Miały przyjechać cysterny po pulpę, a towaru jak na lekarstwo. Zakłady szaleją by pozyskać towar i przyjeżdżają na miejsce, nawet ludzi oferują do zbiorów. Zatem okazało się to prawdą. Widać sami wpadli w dołek, który wykopali upadlając ludzi zeszłoroczną ceną. A na giełdzie było otatnio 6 zł za pojemniczek, w nocy zong, tąpnięcie i cena spadł na 3-4 zł.
Orientujecie się może jaka jest sytuacja z maliną na Ukrainie? Czyżby też u nich susza doskwierała, a może dały o sobie znać zawirusowane sadzonki i rdza? Serbia, Czarnogóra to rozumiem, że zdziesiątkowana przez gradobicia i ulewy. Napewno importują do nas ze Wschodu, tylko co się stało z argumentem, że nie potrzebują naszych, polskich malin i nie zapłacą za nie, bo ściągną taniutkie z Ukrainy?
Sorki za amatorskie pytanie ale nie sprzedaje na skupy, kórych u nas zresztą nie ma. To są cenny netto, czy brutto?
U nas na giełdzie jak dojedzie maliny to jest po 3 zł za pojemniczek i cięzko sprzedać, jak mniej towaru to i cena w górę.
Co myślicie o jesiennej u Was? Nas cały maj zalewało ale od jego końca po dziś dzień padało dosłownie przez może cztery godziny, więc jest ogromnie sucho. Na Polesiu widzę mnóstwo krzaków wypada przez zamieranie. Z zewnątrz liście zielone ale w środku wszystko się zaschło. Z wodociągu chciałem część nawodnić ale już jest zakaz, pozostaje tylko beczka i studnie. Wydaje się, że uprawa bez nawadniania traci sens na przyszłe lata, a do tej pory jakoś się to udawało.
PS. Ja rozumiem, że każdy chce zarobić ale gonić tyle kilosów na giełdę i sprzedawać w tak marnej cenie, jeśli na skupie 5 zł, to gdzie tu jakakolwiek logika. Tylko się handlarze wtedy radują..
Pisałem o truskawce z szypułką.
Tak jeszcze a propos detalu. Ja się pytam gdzie są te nowo powstające targowiska w Polsce??? Sklepy wielkopowierzchniowe są na każdym kroku! Jeden na drugim. A gdzie jakiś nowy placyk żeby rolnik mógł sprzedawać swoje produkty??? Wczoraj w Krk taki mały plac, telefon był na straż miejską i wyczyślili wszystkich handlujących w miejscach niedozwolonych, to jest kilkanaście cm na chodniku miejskim. Idę o zakład, że to handlarze zadzwonili, bo im nie w smak...
Martwa cisza w temacie widzę. Nikt truskawki nie sprzedaje? Sezon przyszedł i poszedł szybko spać! Kto ma nawadnianie i późne odmiany ten wygrał. Za ładną truskawkę deserową można teraz zgarnąć kasę, a z dnia na dzień będzie jeszcze lepiej. Chyba, że zaraz wejdzie powtarzająca na rynek. Niestety susza zebrała żniwo. Szlak trafił większość plantacji. U nas maj ulewny, a w czerwcu dosłownie jeden dzień z opadami, lipiec prognozują podobny, dramat. Nadal wozicie na skupy po 2 zł??? A nie lepiej mniej na giełdę zawieźć albo nawet na detal??? Truskawka jeszcze budzi duże zainteresowanie wśród konsumentów, jest popyt spory mimo przesytu i innych owoców.
W zeszłym roku u nas na giełdzie sanepid chodził i sprawdzał, czy mamy uprawy do nich zgłoszone. Oczywiście zbulwersowani ludzie sugerowali im i wytykali czemu nie podchodzą do tych handlarzy z zagranicy. Myślicie, że podeszli...? Plac jest u nas prywatny, obsługa ma to gdzieś, byle kasa za wjazdy się zgadzała, oni koczują od rana do nocy, cały tydzień na giełdzie...
Niestety jesteśmy w ciemnej dupie. I niech nikt nie pisze, że można ładny towar na giełdzie opchnąć za dobre pieniądze. Rzekomo miało tyyyle czeresni wymarznąć. Widocznie jest taki ogrom nasadzeń. Chyba, że to nie jest nasza czereśnia. U nas n agiełdzie jedna alejka opanowana przez czarnuchów. Druga sprawa Ukraina. Ja tego nie widziałem na oczy ale gośc co sprzedawał obok mnie mówił, że na Warszawę przyjeżdżają tiry z piękną czereśnią z UA. pokazywali mu zdjęcia sadów. Zadbane nawadniane, siatki przeciwgradowe, osłony, karłowe drzewka. Inwestor zagraniczny, Europa Zachodnia. Ceny niestety nie podał.
Wedle programu ochrony roślin 14 dni. Rdza Ci jeszcze wychodzi?
Serbia: Ktoś tam przynajmniej coś stara się robić. Rząd negocjuje, powołano komisję. U nas jak zwykle będzie pierdolenie, że prywatnym przedsiębiorstwom nie można nic narzucić. Agrounia w, która wierzyłem też ucichła. Kochajcie się dalej w zdradzieckich ekipach i głosujcie na nich. Nie pozdrawiam tych którzy i tak jaka by cena nie była zawiozą na skupy. To są janusze biznesu, wyłaczając majacych nóż na gardle.
Pewnie chodzi Ci o azotany. Nie napisałem nigdzie, że stosuje na dojrzałe owoce. Późnych odmian truskawek jeszcze nie zaczęlismy zbierać więc chyba tygodniowy odstęp wystarczy. Między zbiorami wapna nie można stosować? A fertygacja? Środki grzybobójcze między zbiorami jesli pojawiają się problemy z pleśnią też odpadają?
Według mnie to nie ma jakiegoś prostego schematu na to. Składa sie na to cała agrotechnika. Stanowisko, odmiany bez tendencji do drobnienia, zdrowotność krzaków, brak pędraków, porządny system korzeniowy. Z odżywkami wszyscy tutaj zalecają pozostawienie sobie kontroli dla porównania. Osobiście stosuje aminokwasy i Barrier, teraz jak susza nawozy potasowe, magnezu tez miałem niedobory. Po Barrierze wydaje mi się, że owoce są ładnie wybarwione "mają oko", błyszcza się i są twardsze. Z azotem w truskawce bardzo delikatnie, bo będzie gnić i wybui Ci krzaki za bardzo. Truskawka to głównie woda ale sam nie mam nawadniania i o ile plantacja jest zdrowa i bez lokatora w korzeniach to pierwsze zbiory są bardzo ładne, potem drobnieje ale nie ma tragedii. Florovitu nie uważałbym za jakieś cudo.
Chodziło mi o handel na mniejszą skalę, organizowany przez prywatne osoby takie jak na przykład ja. O giełdy i targowiska.
Polskiego Summita w Krk dzisiaj nie widziałem, Burlat cena znów spadła. Niestety u nas czarnuchy z czereśnią z Południa Europy to standard. W tym roku i tak ich mniej ale zawsze te kilka, kilkanaście samochodów doładowanych jest. Nawet nie podchodzę ich pytać o cenę. tafiają się też Polacy z podobno grecką czereśnią. Do nas to wszystko zwiozą, nikt się nie czepia, sanepid nie pyta o zgłaszanie upraw, o brudne opakowania juz nie mówiąc o kontrolach na pozostałości. Nie wydaje mi się byśmy tak my mogli sobie sprzedawać dowolnie po Europie swoje owoce, pewno od razu kontrole służb noi lokalni handlarze by na to nie przystali.
Nie tak daleko ode mnie. U mnie za jakiś tydzień albo dwa dojrzeje Vanda. może ją coś mocznikiem opóźnię, skoro podobno Kordii jest mało na drzewach. Wszystko na sklepy wozisz, czy zaglądasz do Krk na Rybitwy? Dzisiaj w górę, dyszka za kilogram.
Kolego skąd Ty jesteś, że zaczynasz Vandę zbierać? Toż to szok U mnie dopiero miejscami płonieje. Mam zamiar ją maksymalnie przetrzymać, zresztą i tak oprysk na nasionnicę ją trzyma, to co Ty nie pryskałeś jej na robaka??? Cenę masz bardzo spoko ale coś to mało realne żeby się kioskarz zadowalał złotówką przebicia... Powodzenia w handlu i udanych zbiorów życzę.
W Krakowie detalują grubą czereśnie tak mniej więcej 15-22 zł/kg. Dzisiaj na giełdzie ładny burlat szedł po 8 złotych i jeszcze wybrzydzali.
U nas nie ma dużych plantacji, takie od 0,5 do 2 ha. Nikomu nie zazdroszczę handlowania, czy dużych areałów ale nawiozą auta po sam dach załadowane, często dwa kursy, takiego dziadostwa i za ładną truskawkę nikt nie chce zapłacić na giełdzie godziwych pieniędzy.
Cena widzę powala z nóg... plantatora. 2,50 no szał, na Goławinie podobno 3 zł. U mnie taki mały skup w okolicy 2, 10. A na giełdzie aktualnie czerwono od truskawek. Cena od 3,50 do 4,50 za kg. Zastanawiam się skąd handlarze biorą towar jak ceny na słupach podobne co na giełdzie.
Burlat już od 6, do 9.
Kolego ja też z Południa, a u mnie Burlat zieleniutki, Rivana wyciąłem, ostał się jeden, fakt popękał. Zawiązki nie opadują, częściowo Burlat, Vanda i okazało się Karina maja przyzwoicie. Reszta to same liście.
Coś jest nie teges z tą odmianą. U nas na plantacjach wyglą podobnie. Po pierwsze napewno jest ogromnie wrażliwa na herbicycy, ja stosowałem na zimę Stomp i dotkliwie go odczuła, myślę że po części po tym taka jest. Druga sprawa, że zimno i słabo pobierane są składniki z gleby. Podałem jej dwa razy magnez i mikro z azotem i trochę liście sciemniały ale nadal maja takie przebarwienia. Rośnie normalnie, ma dużo kwiatków, pod liścmi nie ma lokatorów. Może jakiś fachowiec się wypowie? Co do minusów tej odmiany owoc piękny, błyszczczący i smaczny ale bardzo delikatny, odgniata się.
To przypadkiem nie jest późna odmiana Christina???
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl