Pawlik34, 2020-09-08 19:17, napisał:

Nie jest źle z cenami jablek skoro żaden sadownik nie bankrutuje. Nowy ciagnik, samochód - skad na to ma?

Tak naprawdę różne czynniki mogą rzutować na to. Dość często jest tak, że teraz widać pracę wielu lat i wielu pokoleń sadowników. Wnuki mogą sobie pozwolić na zakup nowego auta, tylko dzięki temu że ich dziadkowie inwestowali w gospodarkę, maszyny, ziemie. I jeżeli ktoś miał lat temu 30-40 już spory areał to był w stanie krok po korku dojść do naprawdę fajnego momentu. Według mnie teraz nie jest czas na takie dorabianie się od zera bądź małej produkcji jak wcześniej (nie te koszty).

Czasem jest tak, że ktoś jednego roku w odpowienim momencie otworzył chłodnie i udało mu się sprzedać jabłko po super cenie. Mamy przykład tego roku. Znajomy sprzedawał jabłka przykładowo po 1,5 zł za kg, a za miesiąc czy półtora cena wzrosła na 3,0 zł za kg. Przy takiej różnicy już można coś odłożyć. Ale tego nikt nie przewidzi jak będzie.

Kolejnym przykładem jest rok embarga rosyjskiego, gdzie w styczniu ludzie sprzedawali idareda po 0,45 zł, a w maju na banki żywności byle gruz po 2,0 zł szedł. Jeżeli ktoś miał trochę znajomości i nie bał się, to niektórzy potrafili po 2 razy jedno jabłko sprzedawać. Po czymś takim też można się wybić.

A wracając do tematu, powiat białobrzeski 0,50 zł. Słychać że od soboty spadek na 0,45.