Jakie łapki ?
Jakie łapki ?
Wierzę, ale na prawdę nie mogłem przyjechać. Rozumiem oczywiście, że zbiór mechaniczny na dzień dzisiejszy borówki deserowej nie jest możliwy, ale może ta do przetworów ? Na razie szukam odpowiedniej odmiany - zobaczymy jakie będą efekty.
Co do muszki. WIem, że woreczki feromonowe są skuteczne we wszystkich odmianach szkodników występujących w Polsce, a przynajmniej w większości - sprawdozne. Jestem jednak za tym, aby te woreczki feromonowe dokładnie przebadać, bo przecież na feromony nie ma takiej istoty na ziemi, która by się nim oparła.
Dobre pytanie ... skąd się bierze ten szkodnik ? Hmmm .... ciekawe ...
Swoją drogą nie jest trudno zbadać i wyprodukować worecznki feromonowe wabiące te owady. Ciekawe, czy za to zabiorą się badacze w labolatoriach ? Taki woreczek nie kosztuje więcej niż 5 zł, a starcza na kilka krzaków.
No i najważniejsza sprawa - nowe nasadzenia. Mam nadzieję, że ci którzy takiego rozstroju żołądka dostają na samą myśl, że Leon chce sadzonkę borówki na działce posadzić, przestaną stękać i wezmą się za robotę. Jesteśmy za małym krajem, żeby sprostać potrzebom światowym na te owoce.
Drosphila suzukii - kiedyś byłem świadkiem, jak jakieś robale co roku atakowały śliwę - piękne duże owoce, a nie można było z nich zjeść ani jednego. W końcu właściciel śliwy poszedł do ogrodniczego i kupił woreczek feromonowy. Powiesił go na drzewie i, okazało się,że wszystkie samce tego szkodnika w nim wylądowały. Śliwa zdrowa, a owoce pycha. Od tego czasu ma drzweo bez robali. Wiesza tylko co roku taki woreczek. Może i na tego szkodnika coś takiego się znajdzie.
Tym czasem dziękuję za merytoryczną odpowiedź. Swoją drogą, gdybym miał te miliony, o któych mówisz, to czy myślisz, że byłbym na tyle nieodpowiedzialny, aby zakładać jakąś tam plantację, czy otwierać firmę ? Odsetki w banku by na mnie pracowały :)
Mam ziemię, pomysł i chcę pracować, a to na początek już coś. Teraz tylko dobrze wszystko zaplanować i powinno się udać :)
Skoro deserowa nie nadaje się do zbioru kombajnem, to jaka odmiana borówki będzie najlepsza do takiego zbioru ? Ważne, żeby była plenna, termin zbioru nie koniecznie musi być wczesny. Gdzie i u kogo najlepiej kupić sadzonki borówki ? Jaka jest cena sadzonek na dziś ?
Dajcie już spokój z tym kombajnem, bo zdania nie zmienię. Ten temat nie ma sensu.
Dlaczego nie zwracacie uwagi na sedno sprawy, czyli tworzenie grup i jednoczenie się. Jak tak dalej pójdzie, to a parę lat, będę od Was kupował owoce i dyktował Wam ceny skupu. Czyli nie wiele robiąc, wiele zarabiać. Zobaczcie na zachodnich producentów. Zdecydowana większość z nich jest w grupach i są bardzo silni na rynku, nie tylko swoim, ale poza krajem.
Drogi baronie4, oczywiście, że cena jest najważniejsza. Są grupy i owszem rozpychają się na rynku, ale dzięki temi są silni. Zatem w pojedynkę szanse konkurowania z nimi są znikome, a co gorsza, plantator jest z góry skazany na porażkę, bo to oni będa dyktować ceny skupu owoców. Szanse mają tylko zjednoczeni plantatorzy - prawda ? Historycznie rzecz biorąc, to my Polacy już tak mamy, że każdy chce sam być Panem na swoim - ja z resztą też, ale mam świadomość, że dzisiaj to nie jest za bardzo możliwe. Grupa, która będzie posiadała odpowiedni areał, a do tego własną przetwórnię owoców, będzie nie do ruszenia dla konkurencji. I do tego trzeba dążyć. Wiadomo, że to nie jest łatwe, ale daje stabilizację na przyszłość, a chyba o to właśnie chodzi. Jeśli w całej Polsce znajdzie się 5 plantatorów, chętnych do założenia grupy, to już będzie ok i wierzę, że tacy się znajdą. Rzeczywistość jest taka, że za parę lat, jak się nie zjednoczymy, to będzie dopiero kupa kamieni i farmazonów. Teraz jest szansa, bo UE daje kasę na tworzenie grup, a co będzie, jesli ten kołchoz się rozleci, a przecież tego nie można wykluczyć. Za własne pieniądze, będzie już znacznie trudniej. I dajcie już spokój z tym tematem. Kto chce, niech się zastanowi, a kto nie chce, niech działa dalej sam. Ja wiem, czego chcę i będe do tegą dążył, dlatego wróćmy do tematu.
Czy jest w Polsce jakiś "zakład" , plantator doświadczalny w zakresie hodowli odmian borówki ? Może On coś wie, na temat odmiany "kombajnowej" ?
Po ile, to jeszcze nie wiem, ale jest plan, który wymaga opracowania szczegółów, stąd moje pytania. Jeśli nie ma aktualnie takiej odmiany, do zbioru kombajnem, to jest pewien kłopot. Ogólnie rzecz biorąc, czynnik ludzki jest najbardziej zawodny i przez to każdy biznes jest najbardziej zagrożony. Wiem, co mówię i dlatego kombajn i koniec. Marudzenie, że się nie da, pokazuje tylko, że z takimi osobami nie należy współpracować. Świat dzisiaj stawia na ilość, a gdzie jakość i ekologia? Za parę lat wszystko co będzie zdrową żywnością będzie poszukiwane i w cenie. A stworzenie grupy, która będzie dysponowała 100 ha gruntów, nie będzie problemem. W jedności siła, zawsze tak było, jest i będzie.
To moja sprawa że kupuję kombajn i tylko moja sprawa. I choćbym nie miał ani jedego hektara, to również jest moja sprawa. Dlatego nie życzę sobie więcej twoich komentarzy i wypowiedzi na moje pytania i posty.
Mnie interesuje wyłącznie sposób uprawy borówki amerykańskiej pod zbiory kombajnem i finał. Teraz pozostaje wypowiedzieć się na temat, a to nie jest trudne. Sensowna odpowiedź powinna zawierać odmianę pod zbiór kombajnem, która to chciałbym, żeby była deserowa i plenna.
Rozumiem. Mój nick nie jest zwykły. Ma obudzić ludzi. Zwrócić uwagę. Przypomnieć o wartościach.
Myślisz, że zakłady przetwórcze będą narzucały cenę i "my" na to mamy pozwolić ? Ja bym założył grupę i sam został przetwórcą i to w dodatku z ogromnym naciskiem na ekologię, co przełoży się na cenęi jakość produktu. W dobie wszechobecnej chemii ludzie bardzo zwracają uwagę na to, co jedzą. Przemyłsowe przetwórnie stosują chemię na potęgę by zarobić jak najwięcej, zapominając o jakości. Wniosek: "chemiczny dżem" z przetwórni za 8 zł za słoik, a "nasz" ekologiczny za 12 zł. Rynek podzieli się 50% na 50%. Ale aby to osiągnąć, trzeba jedności producentów i żadnych ustępstw na stosowanie chemii.
tosiu, mój nick kontrowersyjny ? Rozumiem, że wiara w Boga, honor i ogólnie pojęte dobro ojczyzny to w dzisiejszych czasach, wartości kontrowersyjne. Za to dwóch facetów wychowujących dziecko, to norma. Dla mnie np może by kontrowersyjny Twój nick "tosia". Imiona piszemy przecież duża literą ...
Co do kombajnu do deserowych, to tutaj nagle pojawił mi się problem ... Będę musiał to przemyśleć. Co do przydatności kombajnu, to się nie przejmuj :) jak plantacja spełni moje oczekiwania, powiększę areał :)
Te sadzonki są dwuletnie. Teraz trzeci rok im idzie. To jaka długość minimalna musi być ? Ile pąków na jednym odciętym kawałku powinno być ?
A odmiany deserowe - nie przemysłowe, to jakie najlepiej ?
Co do kombajnu, to Weremczuk. Jak mam dawać zarabiać pieniądze,to przede wszystkim Polakom :)
A czy taka rozmnażana sadzonka, z dwoma pąkami powinna mieć jakąś minimalną długość ? Mam takie pojedyncze badyle po 60 - 70 cm.
Zdecydowałem się część pola obsadzić borówką, bo mam do niej idealną glebę. Jak się okaząło, nic nie musze z nią robić. Stąd decyzja. Co do zbytu, to zawsze można z kimś współpracować. Jak to mówią : "w jedności siła" . Która z odmian najlepiej nadaje się do zbiorów kombajnem ?
Po przeanalizowaniu sprawy postanowiłem posadzić ok 5 ha borówki. Pytanie brzmi, jaka odmiana jest najlepsza do zbiorów kombajnem i jednocześnie najbardziej plenna i odporna na choroby ? Czy lepsza pod względem handlowym jest odmiana wczesna, czy późniejsza ? Czy są takie odmiany, które owocują równomiernie ? Chodzi mi o to, żeby owoce dojrzewały w jednym czasie, a nie że część jest już dojrzałych, a część dopiero się zawiązuje, lub jest jeszcze "biała'.
Mam kilka "wyrośniętych" sadzonek jagody kamczackiej i chcę je rozmnożyć. "Krzaczki" mają po ok 60 cm długości i tylko jeden pęd. Nietety nie wiem, jak je ciąć, aby jednocześnie uzyskać jak największą ilość nowych sadzonek i nie zniszczyć sadzonki matki. Jak minimalnie krótkie i gdzie ciąć ten zdrewniały pęd, aby były efekty ? Jak zaaplikować go do doniczki ? Którym ukorzeniaczem potraktować i jakim nawozem, w jakich ilościach ? Czy teraz można to robić, czy w innym terminie ?
Może wstawicie Panowie jakieś zdjęcia z cięć itp, żeby ładnie forum wyglądało :)
Wytresowałem krety głębokim fundamentem pod ogrodzenie :) Co do sąsiada, to nastawiał odstraszaczy kretowych ...
1. Pędraki wychodzą nieco wyżej wyłącznie na żer, a większość korzeni bez problemu sięga głębokości 80 cm.
2. Aktualnie wykopuję pniaki po byłym lesie i specjalnie zwracam uwagę na owe pędraki. Siedzą na głębokości od 1 m do 80 cm. Nie ma ich zbyt wiele, ale są.
3. Sąsiadowi pędraki zaatakowały śliczny rozkładany z rolek trawnik. Kupił i zastosował wszystkkie możliwe środki chemiczne, a trawnik znikał w oczach. W końcu poszedł po rozum do głowy i zatrudnił kilku miejscowych, którzy podnosząc trawnik wybierali ręcznie te pędraki przed 10 dni. Trawnik ma ok 300 m2, ale co chwilę wyłaziły spod ziemi nowe robale. W końcu wybrali wszystko. Było tego 3 wiadra 10l. Kury były szczęśliwe :)
4. W tym samym czasie ( a mieszkam z tym sąsiadem płot w płot ) u mnie wszystko pięknie rosło i nie było pędraków. Mam krety :)
Wniosek ;
Chemią niczego nie zdziałasz, a wyrzucisz kasę w błoto, a jeszcze stwarzasz poważne zagrożenie dla swojego zdrowia i ewentualnie swoich bliskich. W przyrodzie nic nie ginie, więc dobrze się zastanów, zanim bez sensu użyjesz chemii.
Kup żonie/dziewczynie kwiaty za ta kasę :)
Nie ma na te robale żadnej chemii. Aby skutecznie z nimmi walczyć, trzeba trochę o nich poczytać. Otóż, te pędraki żyją 80 cm pod ziemią. Czasem głębiej. Skuteczna walka to krety - jak napisał Heavy, swoją drogą ja też tak robię :), a druga, ale długotrwała to mechaniczna uprawa ziemi i latający pomocnicy. Orka, glebogryzarka, brony aktywne itp, średnio co trzy tygodnie i sprawa powinna się rozwiązać w ciągu roku. Po wykopaniu, pędraki nie bardzo potrafią się zagrzebać w ziemi. Jeśli masz mały i ogrodzony teren, kury same załatwią sprawę :) Nie daj się nabrać na żadną chemię w tym przypadku, szkoda kasy i nerwów.
No to teraz "pojechałeś" :) Kawał dobrej roboty. Co do uprawy międzyrzędzi, to co byś proponował ? Druga sprawa jak mnie zasanowiła, to poziom korzeni ... U mnie woda jest w tej chwili na poziomie ok. 30 cm ( bo rowy melioracyjne są niedrożne ). Skoro, jagoda ma płytki system korzeniowy, to czy jest sens oczyszcać te rowy, aby później nawadniać rośliny ? I na koniec, ile masz ha jagody ? :)
kamczat, 2015-02-12 17:41, napisał:
Na palntacjach jagodowych zazwyczaj stosuję odległość od miedzy 2,7m. Jak pole wąskie to nawet 2,5m.
Jeśli chodzi o przycinanie to od zawsze uczono, że sadzonkę po posadzeniu należy przyciąć. Pobudza się roślinę do lepszego rozkrzewienia. Po przycięciu roślina zachowuje równowagę w rozwoju części nadziemnej jak i podziemnej.
Swoich sadzonek nie przyciąłem i uważam, że to był błąd. Jak zaczynałem swoją przygodę z sadownictwem zostawiłem pół rzędu najładniejszych sadzonek agrestu nieprzyciętych. Efekt był taki, że dopiero w 5 roku sadzonki nieprzycięte zrównały się wzrostem i gęstością z tymi przyciętymi. Strat w plonie nie liczyłem ale do małych one nie należały.
Czy możesz pokazać jak przyciąć taką sadzonkę, zaraz po posadzeniu ? O ile ją przyciąć i czy każdy pęd ?
O widzisz. To bardzo ważna informacja. Może lepiej zmniejszyć plantację o jeden rząd i wtedy wyjdzie jak trzeba.
A odległość między rzędami ?
bomber, 2015-02-14 15:29, napisał:
Przykładowa rozstawa dla tej działki.
Dzięki :)
Zastanawiam się tylko, czy te 3,8 m wystarczy ? Jeśli tak, to wielkie dzięki za pomoc.
Wybacz, ale nie rozumiem ... Odległość krzaków jagody od miedzy 2,7 m. Dojadę ciągnikiem z kombajnem do miedzy i mam zawrócić do następnego rzędu. Potem wracam do środka plantacji i znowu zawracam. Zostaje odległośc od pierwszego i ostatniego rzędu do miedzy ( ogrodzenia ). Nie wiem jak wygląda taka plantacja, bo na filmikach niewiele takich szczegółów jest widoczne. Wymiar tego pola, do obsadzenia jako pierwsze to 60m x 130m. Jak byłoby najlepiej je obsadzić ?
Czy te 2,7 m daje możliwość obrócenia się ciągnikiem z kombajnem i wjazd do następnego rzędu ? Z tego co wcześniej było mówione, odległości między rzędami powinny wynosić 4 m ? Robię pomiary pod rzędy jagód i wychodzi mi , żeby pasowało po 3,5 m , ale nie wiem, czy nie będzie za wąsko ? Nie mogę znaleźć danych o szerokości kombajnu wraz z podestem na skrzynki i stąd te wątpliwości. Jak jest u Was ?
kamczat, 2015-01-27 21:52, napisał:
Na temat wysokich wód gruntowych nie wiele wiem, gdyż nie mam takich problemów na swoich glebach. Niemniej najważniejsze jest to kiedy jest te 70-80 cm. Czy w trakcie suszy czy raczej wiosną podczas roztopów czy też intensywnych opadów. Bo jeśli wtedy gdy jest nadmiar tej wilgoci to raczej powinno być w porządku - z moich obserwacji jagoda bardzo płytko się korzeni. Z jakichś tam informacji uzyskanych przeze mnie wynikało że okresowo zalana na 2 tygodnie przeżywała.
natomist jeśli ten pozim wody utrzymuje sie podczas okresowej suszy to może świadczyć, że w trakcie wilgotnych lat lustro wody podchodzi znacznie wyżej i mogą być problemy.
Co do zagonów to nie wiem czy bedzie możliwy zbiór mechaniczny. Na pewno kwestia wysokości tych zagonów. Doświadczeń w tym temacie nie mam.
Zbiór mechaniczny to dla mnie najwazniejsza sprawa. Jaką zastosować odległość od ogrodzenia plantacji do pierwszych sadzonek ?
Heavy, 2015-02-09 22:58, napisał:
BHO to co ty w końcu chcesz sadzić, bo zawracasz gitarę w kolejnym dziale!!!!
To borówka już jest beeeeeeeeeee!!!!!
Posłuchaj, mam do obsadzenia 10 ha. Na jeden hektar przypada 3500 sadzonek, czyli razy 10 to daje razem 35000 sadzonek razy 4 złote za sadzonkę to daje 140 000 zł. Zatem przestań zadawać głupie pytania i powiedz coś mądrego, albo nic nie mów, jesli nie masz nic mądrego do powiedzenia. Nikogo nie powinno dziwić, że dokładnie chcę się wszystkiego dowiedzieć i dokładnie wszytsko zaplanować, jeśli do wydania mam taka sumę. Czy jasno się wyraziłem ? Tym czasem - pozdrawiam.
W różnych miejscach mam różna klasę ziemi. Na tych 2 ha ma klasę IV. W tym miejscu jeszcze nie wapnowałem. Co do kombajnu, to wiem, jak czynnik ludzki jest bardzo zawodny i nie mam zamiaru być zalezny od ich humorów i nastrojów. Na cały areał planuję kombajn i tyle. Co to jagody, to owszem, ale teraz weszły wymagania o zazielenieniu i innych dziwnych wymogach, więc próbuję jakoś zróznicowac uprawy, żeby nie mieli się czego czepić. Nie mam pojęcia na jaki inny genialny pomysł wpadną ci z UE i stąd mój pomysł. Tyle w temacie. Czy o czymś zapomniałem ?
Wybacz, ale czy aby wszystko w porządku ?
Obraza religijna ?! Przegiąłeś !
Kombajn ? Czy ja mówiłem, że "mam" tylko borówki ?
Miałem rację. Powtarzam, proszę admina o zamknięcie tematu,który i tak w swojej znakomitej większości jest nie na temat, o który mi chodziło.
Sprawdziłem jak to u mnie wygląda z tym kawałkiem działki. PH to 3,5-4,1, gleba klasy IV, a poziom wód po oczyszczeniu rowów kształtuje się w granicach 70 - 100 cm teraz. Obecnie rowy są własciwie całkowicie zasypane, ale rozmawiałem z tubylcem, który w PGR orał to pole 25 lat temu i pamięta jak to zawsze wyglądało. To mając takie dane, jesteście w stanie mi odradzić, czy doradzić sadzenie borówki ? Jeżeli odradzić, to rozumiem, że dla mojego dobra, a jeśli doradzić, to napiszcie jaką odmianę najlepiej, ale do zbioru maszynowego. Ważne, żeby była słodka :)
Jeśli mogę się podłączyć, to jestem ciekawy, jaki jest koszt budowy i wyposażenia takiej chłodni na 100 ton ?
Dzięki za rady :). Rowy oczyszczam sukcesywnie, bo całkowicie zasypane. Nikt o nie nie dbał przez ostatnie 25 lat. Po oczyszczeniu, woda opadnie do poziomu ok. 70 - 100 cm. Później wykonam zagony, na których posadzę sadzonki. Obecnie największą bolączką jest ogrodzenie terenu, aby sadzonki nie zostały zjedzone. Tutaj pojawia się problem ze szkodnikami i bynajmniej nie z tymi czworonożnymi, ale tymi na dwóch nogach. Słupki, jakoże mam w lesie sporo małych dębów do wycięcia, zrobię właśnie z nich, plus siatka leśna. Chciałem to ubezpieczyć przed kradzieżą, ale nie znalazłem takiej ubezpieczalni, co by ubezpieczała od kradzieży ogrodzenia lub sadzonek. Już zacząłem się zastanawiać nad zamontowaniem kamer i tabliczkami "teren monitorowany". Zauważyłem, że wlesie tak gdzie są tabliczki, drzewo nie ginie. Może i w tym przypadku zda to egzamin ? A może znacie jakąś ubezpieczalnię, która ubezpiecza od kradzieży sadzonek ?
Z całym szacunkiem, ale dalsza romowa na ten temat nie ma sensu.
Zrozumiałem, że mam nie sadzić borówki, bo już za dużo jest w Polsce plantacji i nie będzie jak tego sprzedać. Zrozumiałem również, że My Polacy musimy dostać jeszcze mocne baty zanim nauczymy się działać razem. Dziękuję za każdą wypowiedź, a tym, którzy cokolwiek myslą i mają jakąkolwiek świadomość, przypominam : W JEDNOŚCI SIŁA !!! Zwłaszcza w dzisiajszym parszywym świecie.
Moderatora proszę o zamknięcie tematu.
Pozdrawiam
artemida, 2015-01-30 17:18, napisał:
BHO - nie wiem a napiszę, kopnę choć nie wiem za co. Co mają bywsze PGR-y do współczesnych organizacji producenckich - nic! PGR-y były państwowe, zajmowały się produkcją rolną a GP stanowią współwłasność producentów.
Chodzi o ideę. O jednoczenie się, ale wybacz. Z Twojej wypowiedzi wynika, że Niemcy, Francuzi i cała reszta nie będzie miała żadnych problemów z dyktowaniem warunków plantatorom, skoro nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi.
Heavy, 2015-01-30 12:45, napisał:
Kolega BógHonor i cos tam, ile masz tego pola???
Ma to byc plantacja towarowa czy do pojedzenia???
Kolego Heavy, BógHonorOjczyzna to wartości, za którymi dzisiejsza młodzież będzie płakała. Więc nie coś tam, a Ojczyzna.
Myślę o 2 ha nasadzeń.
Co do organizacji producenckich, to podobno PGR-y to było same zło ... Jeśli mogę coś powiedzieć w temacie, to zacznijcie się sami organizować i nie czakajcie, aż ktoś Wam będzie narzucał ceny, bo jak przysłowie mówi "w kupie siła" a wiadomo, że przysłowia są mądrością narodu i nie korzystanie z wiedzy naszych przodków można nazwać delikatnie brakiem rozsądku.
Pozdrawiam
Witam,
Mam kawałek pola, po wyciętym lesie brzozowym. Gleba jest kwaśna 3,5 - 4,1 pH, a poziom wóg gruntowych obecnie jest na poziomie 50 cm, ale to pewnie przez to, że rowy przy tym polu są całkowicie niedrożne. Jakie mam szanse na uprawę borówki na tym kawałku pola ? Jakie czynności musze wykonać, aby moja praca i pieniądze nie poszły na marne ?
Kamczat, nie należę do ludzi, którym jak się doradza, to potem obwiniają doradzającego, jak się coś nie uda :) ( chyba, że doradzający celowo i po złości chciał zaszkodzić pytającemu, a o to nikogo nie podejżewam ), więc spokojnie :) Jestem wdzięczny za każdą pomoc i doceniam to.
Kolejna sprawa, to woda, którą zlokalizowałem na głębokości ok. 70 -80 cm. Czy przy tak wysokim poziomie wód gruntowych, jagoda się uda, czy jest coś, co trzeba dodatkowo wykonać ? Może kanały irygacyjne itp? Docelowo zamierzam wykonać nawadnianie kropelkowe, ale w tym przypadku nie wiem czy należy i czy to będzie miało jakiś sens ? Może posadzić jagody na zagonach o jakiejś określonej wysokości ?
Pytanie brzmi, co przy takich nakładach tam posadzić, żeby chociaż koszty się zwróciły ?
Może najtaniej wyszłaby borówka ?
Dolomity odmówiłem.
Rozmawiałem z przedstawicielem Nordkalk.Okazało się, że to prawda. Kreda bardzo szybko spływa na lekkich glebach. Poradził, aby stosować 1 tonę/ha co roku i coś tam zawsze zostanie. I tak chyba zrobię. Chyba, że macie jakieś inne pomysły na zatrzymanie kredy w glebie. Druga sprawa, to magnez. Jak go dostarczyć ?
kamczat, doradź coś.
To co radzicie na tej ziemi posadzić ? Nie chcę żeby leżała odłogiem ... Wiecie co, byłoby mi dużo łatwiej, gdybym miał chociaż jednego rolnika w rodzinie. Dlatego pytam na forum ...
Ok, ale ten kawałek ziemi jest usytuowany pomiedzy lasami. Obawiam się o zbyt mało słońca.
Jaką odmianę leszczyny polecacie na glebę klasy VI o pH 4,1 ? W jakiej cenie są obecnie sadzonki takiej leszczyny i gdzie najlepiej je kupić (od kogo) ? Mam do obsadzenia ok. 1 ha.
kamczat, 2015-01-24 19:43, napisał:
Kiedy planujesz sadzić? Chyba nie wiosną?
Jeśli jesienią to najpierw rozsiej to nieszczęsne wapno dolomitowe i dokup dobrego wapna węglanowego najlepiej kredowego. Może być też jakaś kreda pastewna - im drobniej zmielona tym lepszy i szybszy efekt odkwaszania.
Obornik możesz przetrzymać do jesieni i wtedy rozrzucić go w wytypowane rządki, wymieszać glebogryzarką lub talerzówką i sadzić.
Przyznam, że myślałem o posadzeniu na wiosnę, ale rozumiem, że to zły pomysł. W porządku.
Co do kredy, to słyszałem o niej wiele dobrego, ale podobno ona "przelatuje" przez słabe gleby bardzo szybko i nic nie zostaje tam, gdzie miało być. Stąd wapno węglanowe (magnezowe). Powiedz mi co jest warte to wapno z tej strony http://wapno-nawozowe.pl/cennik. Mam możliwość odmówienia tego wapna. Jeszcze nie przyjechało.
Kupiłem przekompostowany obornik z myślą o sadzonkach jagody. Czy podsypać go pod korzeń, czy lepiej dookoła sadzonki ? Czy w ogóle nie podsypywać ? PH mam 3,5 - 4,1, ziemia klasy VI z. Kupiłem wapno magnezowe węglanowe. Co najpierw zastosować ? Wapno, czy obornik ?
Dzięki :)
1 2 |
Portal sadownictwo.com.pl powstał i działa jako niezależny serwis internetowy przeznaczony dla producentów owoców.
Data założenia: 10 czerwca 2001 r.
Pomysłodawca i twórca: Marcin Zachwieja
Portal sadownictwo.com.pl
e-mail: kontakt@sadownictwo.com.pl