Mnie to w ogóle nie martwi. Przecież można już sobie radzić w niekonwencjonalny sposób. "Ciecz", olej parafinowy techniczny ( nie ten ze sklepu śor) i podcinacz korzeni może wykluczyć choć 1/3 środków konwencjonalnych. Jak docisną nam pasa to sadownik będzie musiał szukać wyjścia z sytuacji.