Nawałnice z gradem, jakie miały miejsce w województwie lubelskim około dwóch tygodni temu wyrządziły duże straty w uprawach rolnych i sadowniczych. W wielu gminach wciąż trwa jeszcze szacowanie strat.
Jak poinformowała mieszkanka miejscowości Zakalinki-Kolonia Ewa Naumiuk, jej uprawy zostały zniszczone w 90 procentach:
Jabłko nie nadaje się do handlu detalicznego, do konsumpcji, ponieważ uderzenia i straty spowodowane gradem są ogromne. Grad był w naszych kwaterach nawet trzy razy w tym roku, a sezonu jeszcze nie zamykamy, bo mamy jeszcze dwa miesiące do zbioru jabłek. Inne owoce też bardzo mocno ucierpiały. Na tę chwilę jeszcze nie wiem czy wiśnię da się w ogóle zerwać, ponieważ uszkodzenia były aż do pestki. Ona nie chce ani ładnie odchodzić od szypułki ani nie chce być dobrze w przetwórni później przetwarzana. Rok uważam za bardzo ciężki.
Gmina Konstantynów podjęła czynności związane z szacowaniem strat, jakie dotknęły naszych rolników, głównie sadowników, po ostatnich niesprzyjających warunkach pogodowych, głównie gradu, przymrozkach. Grad był już trzykrotnie na terenie naszej gminy. Ostatni, który spowodował największe straty, wystąpił 10 lipca. Spowodował straty w wielu uprawach sadowniczych i rolniczych. Szczególnie narzekają sadownicy, bo uszkodzenia dotyczą owoców miękkich tuż przed zbiorami, zarówno porzeczek, jak i wiśni. Duże uszkodzenia są w jabłkach. Duże straty rolnicy ponieśli też jeśli chodzi o uprawę rzepaku, kukurydzy, ziemniaków. Grad był wielkości orzecha włoskiego. Można było oceniać wizualnie, jakby popadał śnieg – na trawach było po prostu biało.
– mówi wójt gminy Konstantynów Romuald Murawski:
Wszystkie uprawy w jabłoniach grad zbił u mnie na poziomie 80-90 procent – mówi sadownik Romuald Niczyporuk.
Inne gminy gdzie uprawy zostały zniszczone przez klęski żywiołowe to między innymi Rudnik, Radecznica, Wilków, Świdnik, Wisznice, Serokomla i Łomazy.
- źródło: radio.lublin.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze