Jak informuje bydgoszcz.tvp.pl o 6 proc. zwiększyła się w ubiegłym roku produkcja owoców. Więcej produktów, to niższe ceny. Sadownicy mówią o kłopotach, dlatego jednocześnie starają się pozyskać dodatkowe wsparcie.
Szansą mogą być „ekoschematy” oraz łączenie się w grupy.
W sadach oczekiwanie na nowy sezon. Dotychczasowy nie był najlepszy, bo sadownicy musieli stawić czoła nadprodukcji i spadającym cenom. Każdy, kto ma odbiorców, nawet daleko w Omanie albo Indiach może liczyć na większą sprzedaż.
- Rynek, który będzie chciał nasze polskie owoce jest atrakcyjnym kierunkiem nawet tam, gdzie są niewielkie ilości sprzedawane. To powoduje, że jabłka ubywa z naszych magazynów – mówi Sebastian Szymanowski z grupy producentów owoców w Wierzchucicach.
Ciągłe podążanie za klientem, jak też podnoszenie jakości - to jest ważne w rynku sadowniczym. Wielu właścicieli, aby się utrzymać, musi po prostu wybrać inny rodzaj produkcji.
Dużo zmieniliśmy w naszych sadach, przeszliśmy z owoców jabłkowych, które zostały już w tej chwili w mniejszości, na uprawę owoców pestkowych pod osłonami tunele foliowe z maliną/truskawką na to jeszcze jakaś koniunktura jest - podkreśla Zdzisław Pluta, sadownik z Łobżenicy.
Sadownicy mogą postawić na też na tzw. integrowaną produkcję, czyli taką, która ogranicza stosowanie substancji chemicznych. Zadanie nie jest łatwe, ale każda certyfikowana żywność sprzedaje się lepej - czytamy na bydgoszcz.tvp.pl
- Już z urzędu praktycznie wykorzystuje się więcej środków biologicznych, środków, które mają nieco inne działanie niż typowe środki chemiczne. Substancjami czynnymi mogą być bakterie, wirusy, grzyby – wskazuje Małgorzata Kołacz z KPODR w Minikowie.
Integrowana produkcja to jeden z „ekoschematów”. Specjaliści tłumaczą na różnych szkoleniach, w jaki sposób najlepiej wykorzystać swoją szansę. Obok ograniczania chemii, warto też stawiać na metody naturalne w upraw
Nastawić się bardziej na inne metody ochrony, metody agrotechniczne, czy też metodę hodowlaną, w której korzystamy w dużej mierze z odmian odpornych na choroby, na agrofagi - mówi dr inż. Sylwester Masny z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach.
Specjaliści dodają, że trzeba zadbać o markę produktu i jednoczyć się w grupy. Wtedy łatwiej oferować wysokiej jakości towar po korzystnych cenach. Bez tego trudno będzie utrzymać się na rynku.
- źródło: bydgoszcz.tvp.pl
Najnowsze komentarze