Co z czereśniami w tym roku? Na razie wciąż nie wiadomo, jak duże szkody wyrządziły w uprawach ostatnie przymrozki
– czytamy na finanse.wp.pl
- Jeszcze nie wiadomo, czy to już koniec przymrozków - nie chciałbym niczego wyrokować. Z tego, co słyszę, sytuacja jest bardzo zróżnicowana. W niektórych miejscach, gdzie mróz był silniejszy, uszkodzenia są większe, w innych mniejsze, a zdarzają się też lokalizacje, gdzie nie zmarzło praktycznie wcale - przyznał w rozmowie z WP Finanse Krzysztof Czarnecki, sadownik spod Mszczonowa w woj. mazowieckim, wiceprezes Związku Sadowników RP, który w swoich sadach ma czereśnie i śliwki.
Jednak niewykluczone, że w tym roku za czereśnie będziemy musieli zapłacić więcej, ponieważ może nas nie uratować nawet import tych owoców z Turcji, która uchodzi za lidera w produkcji tych owoców. Tam rolnicy walczą z rekordowym chłodem - w niektórych miejscowościach temperatura wynosiła -17 stopni Celsjusza. Zdaniem rolników z Malatyi, straty są ogromne.
Maciej Kmera ekspert rynku hurtowego Bronisze dopytywany o to, czy w tym roku może zabraknąć czereśni, przyznaje, że wszystko zależy od skali strat. - Mróz ma to do siebie, że nie kosi wszystkich po równo - podkreślił. Jego zdaniem sytuację na rynku będzie w stanie ocenić dopiero w maju, kiedy rozpocznie się import czereśni z południa Europy, czyli m.in. z Grecji, Serbii, Macedonii czy Mołdawii.
źródło: finanse.wp.pl / Czytaj całość na finanse.wp.pl
Najnowsze komentarze