Ceny ropy naftowej na nowojorskiej giełdzie paliw pną się coraz wyżej. Surowiec kosztuje już prawie 32 USD za baryłkę.
Baryłka ropy West Texas Intermediate (WTI) w dostawach na czerwiec, które wygasają we wtorek, na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku kosztuje 32,55 USD, po zwyżce ceny o 2,29 proc. Bardziej aktywne kontrakty na lipiec zyskują 0,6 proc. do 31,83 USD/b.
Ceny ropy w USA powyżej 30 USD: b - dawno nie było takiego poziomu https://t.co/SUMAbYFpiH pic.twitter.com/mWFfTRn283
— finanse (@finanse) May 18, 2020
Z kolei ropa Brent w dostawach na lipiec na londyńskiej giełdzie paliw ICE Futures Europe jest wyceniana po 34,98 USD za baryłkę, wyżej o 0,49 proc.
W ubiegłym tygodniu WTI w Nowym Jorku zdrożała o 19 proc., a Brent na ICE zyskała 4,9 proc.
- źródło: businessinsider.com.pl / Czytaj całość >>>
Maciej Leściorz: Nie ma szans na szybki wzrost cen ropy
W kwietniu ceny ropy naftowej były ujemne po raz pierwszy w historii. Wywołało to potężny szok na rynku. Czy ta sytuacja może się powtórzyć?
Ujemne ceny dotyczyły kontraktów terminowych na ropę na konkretnej giełdzie, z określonym terminem wygaśnięcia. Ceny spadały, ponieważ inwestorzy musieli w konkretnym dniu fizycznie odebrać ropę naftową, a nie mieli gdzie jej zmagazynować, czyli odbiór wiązałby się z bardzo dużymi kosztami
– tłumaczy w rozmowie z MarketNews24 Maciej Leściorz, ekspert CMC Markets. Właśnie zbliżamy się do daty wygaśnięcia kolejnej serii kontraktów na ropę WTI. Jednak ryzyko powtórzenia się kwietniowego scenariusza jest dużo mniejsze (…).
- źródło: CEO MAGAZYN POLSKA - TV
Ceny na stacjach paliw będą nadal spadać? Okazuje się, że nie
Epidemia koronawirusa wpłynęła na cały rynek, także energetyczny – głównie ropy i gazu ziemnego. Pod koniec kwietnia byliśmy świadkami sytuacji, kiedy cena amerykańskiego gatunku ropy WTI spadła poniżej zera. Cena doszła aż do -40 dolarów za baryłkę.
Czy to oznacza spadek cen na stacjach benzynowych do poziomu 1 złotówki i niżej? Okazuje się, że nie.
Ostatnie wydarzenie było związane z końcem zawierania umów na dostawy terminowe w maju. Oznaczało to, że producenci ropy, którzy nie zdążą sprzedać swojego produktu w kontrakcie majowym – pozostaną z nim oraz z koniecznością jego magazynowania przynajmniej do czerwca. Tymczasem popyt na ropę naftową na światowych rynkach był bardzo niski, a możliwości magazynowania surowca na świecie zmniejszyły się. Producenci woleli dopłacić do sprzedaży ropy, zamiast ją przechowywać – czy w skrajnych przypadkach nawet być zmuszonym do zamknięcia odwiertów. Szacuje się, że taki ostateczny scenariusz kosztuje nawet 2-4 miliony dolarów (…).
- źródło: CEO MAGAZYN POLSKA - TV
Najnowsze komentarze