Jeszcze miesiąc temu cena popularnej 95-tki dochodząca niemal do pięciu złotych nikogo nie dziwiła. Kiedy jednak popatrzymy na dzisiejsze paragony z tankowania, ceny z początku marca wydadzą się już jednak odległą przeszłością,
Zaledwie 2,99 za litr Pb95 zapłacił jeden z kierowców, który zatankował we wtorek w Poznaniu. To cena na stacji tamtejszego sklepu Makro przy al. Solidarności 51. Kierowca podzielił się fotografią paragonu na serwisie pepper.pl.
Litr PB95 - 2.99 zł
— Bartłomiej Szostek (@barszo) March 31, 2020
źródło: https://t.co/XQhxcpRUgf pic.twitter.com/jvW3UBAvFq
Jak dodał, olej napędowy kosztował tam z kolei 3,38 zł za litr.
- źródło: money.pl / Czytaj całość >>>
W Warszawie jest oczywiście drożej, choć ceny i tak są zadziwiająco niskie. Obecnie bez problemu kupimy w stolicy litr PB 95 za mniej niż 4 zł. Głębiej do kieszeni trzeba sięgnąć na stacjach dużych koncernów paliwowych, gdzie ceny zazwyczaj przekraczają 4 zł.
Cuda na stacjach benzynowych.
— Jarosław (@JaroPLD) March 31, 2020
E95 od 3,5zł
E98 od 3,21zł
ON od 3,78zł
LPG od 1,55zł
Jeszcze zminimalizować opodatkowanie paliw i za E95 będzie 2,50zł.#Konfederacja #koronawiruspolska
Źródło: https://t.co/VqsazcR3sV
Ceny z dziś. pic.twitter.com/N9oSmJPB7G
Warszawski rekord padł (również na stacji Makro) w środę nad ranem, kiedy litr PB 95 można było kupić za 3,28 zł. Niedługo później cena na tej stacji poszybowała jednak do 3,69 zł / litr. Obecnie (nie licząc stacji Makro w Poznaniu) najtaniej w Polsce jest na stacjach Auchan w Warszawie (Górczewska 124 i Modlińska 8), gdzie cena wynosi odpowiednio 3,54 i 3,55 zł / lir.
Jeszcze kilka miesięcy temu ceny benzyny dochodzące w Polsce do 5 zł nikogo nie dziwiły. Obecna sytuacja na rynku (a przede wszystkim wojna paliwowa pomiędzy Rosją a Arabią Saudyjską) sprawiły, że ceny paliwa spadają w ekspresowym tempie.
- źródło: moto.pl / Czytaj całość >>>
Samochody nie jeżdżą, samoloty nie latają...
Spadek popytu na paliwo na świecie jest absolutnie bezprecedensowy. Jest on na dzień dzisiejszy ok. 5-krotnie większy niż podczas kryzysu w 2009 roku. Przekładając to na liczby i procenty, mamy obecnie do czynienia ze spadkiem światowego zużycia ropy i paliw na poziomie 10-12 mln baryłek dziennie (w normalnych warunkach każdego dnia zużywa się na świecie ok. 100 mln baryłek ropy naftowej i paliw). Rafinerie, które nie mogą sprzedać paliwa, muszą więc ograniczać produkcję.
– wyjaśnia Adam Czyżewski.
Tymczasem produkcja ropy nie spada tylko... rośnie! Ponieważ nie doszło do porozumienia Arabii Saudyjskiej z Rosją w kwestii ograniczenia produkcji ropy, to i jeden, i drugi kraj wydobywa więcej ropy, żeby nie tracić udziałów w rynku. Rezultat jest taki, że szacowana nadwyżka podaży ropy na rynku jest dużo większa niż wynosi objętość wolnych magazynów i konieczne jest ograniczenie produkcji.
- źródło: auto-swiat.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze