Ani jedna oferta nie wpłynęła w przetargu na zakup upadłego "Owocu Sandomierskiego". Cena wywoławcza wynosiła niemal 60 mln zł netto, ale nie wzbudziła zainteresowania. Możliwe za to, że hale sadowniczego kolosa niebawem zostaną wydzierżawione.
Choć przetarg zaplanowano na 9 stycznia, to przed świętami Bożego Narodzenia upłynął termin składania ofert.
Do ogłoszonego przez syndyka przetargu na sprzedaż zakładu nie wpłynęła żadna oferta...#tvp3kielce #sandomierz https://t.co/GgRl8ueyow https://t.co/GgRl8ueyow
— TVP3 Kielce (@TVPKielce) 27 grudnia 2018
Nie było żadnej – przyznaje mecenas Grzegorz Rogusz, pełnomocnik kilkudziesięciu sadowników. Spodziewa się teraz kolejnego posiedzenia rady wierzycieli i zapewne obniżki ceny wywoławczej. – Nie jestem zaskoczony, że teraz nikt się nie zgłosił – przyznaje Rogusz. Sugeruje, że dla potencjalnych chętnych żądana cena była odstraszająca.
Na wartość upadłego „Owocu” składają się głównie nieruchomości w Bilczy (gmina Obrazów) – hale produkcyjne, biura, przetwórnia soków NFC (naturalnie tłoczonych). Wszystko to wyceniono na 58,9 mln zł plus podatek VAT.
- źródło: kielce.wyborcza.pl / Czytaj całość >>>
Najnowsze komentarze